Dnia 2005-06-20 20:05:47 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Justyna Bargielska* skreślił te oto słowa:


>>>> A to prowincja to na przykład?
>>> Nie-Warszawa. Z Poznania na przykład ;->>>
>> Ty tak od razu... a ja chciałam, żeby sama coraz bardziej się podkładała
> ;]
> Coraz bardziej? Musiałaby w ogóle zacząć:>.

No patrz... a niektórym się wydaje, że nie tylko zaczęła, ale i się
rozbujała :)

> Przesadzacie, koleżanki.

Nie wiem jak Zuzanka, ale ja ostatnio tydzień temu - bazylię, bo się
rozrosła nadspodziewanie.

> Swoją drogą warto by na potrzeby tej grupy stworzyć spójną
> definicję prowincji i ciepnąć ją w FAQ na stałe.

Nie wydaje mi się, żeby to miało jakikolwiek umocowanie w tematyce tej
grupy... a i przed tym wątkiem nie był to temat poruszany, więc cięzko
uznać to za "frequently".

> W końcu gdzie
> lepiej leczyć(wszelkie) kompleksy, jak nie na pl.rec.*uroda*.

Lepiej w towarzystwie osoby, dla której jest się najpiękniejszym na
świecie... Ale ja to truskawki cukrem zwykle...

>
> EOT, łojezu.

Och, taki Filipek z konopii... było trzeba tak od razu :)

--
Lia