Data: 2013-09-07 12:54:21
Temat: Re: globik podrywany
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-09-06 23:26, glob pisze:
> Ganiałem dzisiaj po supermarkecie, a przede wszystkim po stanowisku rowerowym/
kupiłem nowy rower bo mi ukradli i sobie akcesoria dokupuje/.
> I tak się wyginam we wszystkie strony , raz wyciągam się by zdjąć rzeczy z górnej
półki, raz na klęczkach przerzucam drobiazgi na dolnej półce i mnie tak macha raz w
tą raz w inną stronę. Biegam w jedną strone lub w drugą, tu zapięcia tam światełka.
> I tak gdy jestem przy światełkach sobie gderam w myślach- to za drogie, to głupi
kształt, a to to idiota wymyślił i nagle.....podchodzi obok mnie, dość blisko, trochę
za blisko, ale grzecznie się w moją przestrzeń psychologiczą wślizguje młodzieniec
już właściwe dorosły, czyli dorosły młodzieniec.
> I tak stoi za bilisko ale grzecznie i mnie się wyputuje jakie światełka na przód,
jakie na tył, jakie baterie to AA, a jakie AAA , a co sądze o tych światełkach?
> Pierwsze co pomyślałem niedorozwój i mu tłumacze jak wyglądają te mniejsze
paluszki baterii i jakie światełka są przednie i zerkam kątem oczu , ale wygląda
normalnie i mówi normalnie, więc nie niedorozwój tylko o coś innego mu chodzi.
> Tłumaczy mi że po raz pierwszy ma rower i nic nie wie.
> Pomyślałem dziwne bo przeciętny facet udaje że wie wszystko, a pomoc raczej go
irytuje, zachowuje się ten młodzieniec jak kobieta, ale te udają głupiutkie aby
faceta poderwać .
> Poderwać, to słowo staneło mi w mózgu i przez chwile mną zatrząsło zdenerwowanie,
bo pomyślałem mógłby odrazu że jest gej i chce miłości, a tak z dziesięć minut
musiałem się męczyć aby tą zagadkę rozwiązać .
> Ale zrobiłem się łagodniejszy i już mu zupełnie zacząłem po kolei tłumaczyć co
wogóle leży na półce, zrobiło się intymniej, jakby cieplej i szepcąco cieplej i takie
jakieś światłocienie zaczeły wkraczać w wyrazy twarzy i gesetów ciała.
> A w mojej głowie wlączył się bajzel, czyli rozmowa kilku postaci gdzie jeden:
przecież nie jesteś gejem-drugi:i co z tego: -trzeci: no właśnie skąd ma wiedzieć że
nie jest gejem hm?
> Pierwszy: przecież lubi kobiety-drugi: a w czym to przeszkadza?-trzeci: no właśnie
nie przeszkadza, bo może jeszcze jest biseksualny.
> Drugi: no właśnie nawet patrzy na tego faceta kokieteryjnie. -pierwszy, bo on
wogóle wszystkich kokietuje, po co się tak przy półkach rowerowych wyginał hm?
>
> Uznałem że pierwszy ma racje jestem wogóle kokieteryjny lubię się podobać, ale
możeby i tych innych posłuchać, może spróbować , będa miał chłopaka, to jak lądowanie
na innej planecie, odkrywać siebie i jego, oj jak pięknie nowe kontynenty poznam i
geje są bogaci, mieszkanko mi wyremontuje i będzie mnie woził samochodami i kupował
lody. I tu nagle w głowie pierwszy głos powiedział, no tak jeszcze się prostytułuje.
> Co mi zmieniło kąt myślenia o sytułacji, że wykorzystam uczuciowo tego biednego
geja i też materialnie, będzie przeze mnie cierpiał i mu rozerwe serce. Pomyślałem że
jestem podły, przeprosiłem i odszedłem....smutny.
>
Świetnie opisana sytuacja. :) Spróbuj wymyślić jakąś zwartą i dłuższą
fabułę, napisz książkę, a może uda Ci się samodzielnie zarobić na ten
remoncik. ;)
A co do samego spotkania - nie wiem, czy potencjalny związek między Wami
miałby na dłuższą metę sens, bo obaj wykazywaliście w niej
bierno-kobiecą postawę. ;)
Dodatkowo mam wrażenie, że jednak odezwał się w Tobie jakiś naturalny
odruch obronny przed homoseksualizmem, który po prostu inaczej sobie
zinterpretowałeś. :)
Ewa
|