« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-03-11 20:09:52
Temat: głupi problem!Witam!
Muszę po raz pierwszy sama przygotować Wielkanoc i tutaj proszę Was o pomoc
co mam podać w Wielakanoc (oprócz jajek oczywiście) i w Poniedziałek
wielkanocny domownikom?
Pozdro
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-03-11 22:19:06
Temat: Re: głupi problem!Użytkownik "Sylwia S."
> Muszę po raz pierwszy sama przygotować Wielkanoc i tutaj proszę
> Was o pomoc co mam podać w Wielakanoc (oprócz jajek oczywiście) i
> w Poniedziałek wielkanocny domownikom?
Żur, koniecznie! :)
U Rodziców podawany w czymkolwiek byle głębokim a na talerzu obok
biała kiełbasa i ziemniaki. Można oczywiście inaczej, można dodać parę
rzeczy ale dla mnie tak 'po prostu' było i jest naj* :)
--
Maciek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-12 00:39:33
Temat: Re: głupi problem!Sylwia S. wrote:
> Witam!
>
> Muszę po raz pierwszy sama przygotować Wielkanoc i tutaj proszę Was o pomoc
> co mam podać w Wielakanoc (oprócz jajek oczywiście) i w Poniedziałek
> wielkanocny domownikom?
>
> Pozdro
>
> Sylwia
>
>
Tradycyjny polski wielkanocny stol jest zastawiony zimnymi potrawami,
ktore je sie przez caly dzien, zaczynajac od poznego sniadania. W
niektorych domach na poczatek podaje sie zur lub barsz na szynce.
A na stole:
Biala kielbasa, wiejska kielbasa, pieczony schab, pieczona szynka,
cielece parowki, mieso w galarecie - to niektore z miesnych dan, do
ktorych konieczne sa dodatki, jak np. chrzan ze smietana, cwikla z
chrzanem, majonez domowej roboty, swieze maslo, jajka na twardo, salatki
warzywne, grzyby marynowane, korniszony. Nastepnie desery, jak np.
mazurki, baby drozdzowe, tort bezowy, i ozdoby, jak pisanki, talerzyk z
rosnaca pszenica a na niej maslo uformowane w ksztalcie jagniecia, z
ziarnkami pieprzu jako oczy, bazie w wazonie, barwinek czy inne
zielonosci na serwecie, kwitnace cebulki krokusow czy hiacyntow w
doniczkach. Koniecznie koszyk ze swieconka.
Co jeszcze? wiecej grzechow nie pamietam.
Jak wiadomo, Wielkanoc wypada w rozne dni. Latwo to obliczyc, wiedzac ze
wypada w pierwsza niedziele po pierwszej pelni ksiezyca po wiosennym
zrownaniu (21 marca). Proste, prawda? poniewaz co roku pelnia wypada w
inny dzien, stad Wielkanoc moze byc od 22 marca do 25 kwietnia.
Wielkanoc jest obchodzona w tym samym czasie, co dawne poganskie
festiwale wiosenne pod egida bogini urodzaju, Eastre. Symbolem tej
bogini byl zajac, stad nagminne uzywanie tej symboliki w dzisiejszym
okresie wielkanocnym. Swietowanie wiosny, odrodzenia zycia, nowego
urodzaju towarzyszy ludziom od tysiecy lat. Tej poganskiej symboliki
mozna sie dopatrzyc rowniez w tradycji pisanek - dekorowanie jajek w
okresie festiwalu wiosennego to zwyczaj kontynuowany od tysiecy lat, jak
rowniez dzielenie sie jajkiem przy wielkanocnym stole jest zwyczajem
starym pochodzacym zapewne z Rzymu, gdzie wszelkie uczty zaczynaly sie
od jajka a konczyly na jablku, stad powiedzenie " Ab ovo usque ad mala"
- od poczatku do konca.
Stad pomysl, ze moze by zakonczyc uczte wielkanocna jablkiem pocietym na
takie same kawalki, jak jajko na poczatku?
Magdalena Bassett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-12 07:15:49
Temat: Re: głupi problem!Sylwia S. <m...@p...onet.pl> napisał(a):
> Witam!
>
> Muszę po raz pierwszy sama przygotować Wielkanoc i tutaj proszę Was o pomoc
> co mam podać w Wielakanoc (oprócz jajek oczywiście) i w Poniedziałek
> wielkanocny domownikom?
Najlepiej to co podawało się na stole w Twoim rodzinnym domu i domu rodzinnym
męża.
U nas są to mięsa na zimno mięsa na ciepło, ćwikły, sałatka, barszcz z
okrótną ilością jajek na twardo. U mojego męża (pochodzi z Roztocza) podaje
sie tylko barsz z kwaszonej mąki ale bez dodatku zawiesiny tylko czysty zlany
z wierzchu to się dodaje do wywaru z mięsa i wędzonki. Tak przyrządząnym
kwaśnym barszczem zalewany jest mix swiąteczny - krojeone w kostki mieso
gotowane, wędzoną kiełbasę, specjalnie do tego celu spreparowany biały ser -
twarog (nie znam receptur) jajka w kostkę, chleb w kostkę (najlepiej
podsuczony) i chrzan skrobany na woiórki nożem. To wszystko miesza sie
naklada na talerze i zalewa barszczem. To jest najrewelacyjniejsza wersja
barszczu świątecznego jaki kiedykolwiek jadłam (a jadłam ze 20:)). I ten
barszcz to cale śniadanie. A potem to jadło sie różne różności. Żadnych
obiadów specjalnie gotowanych, tylko to co przygotowane przed świętami.
U teściowej była taka tradycja że nawet noża nie używano w pierwszy dzień
świąt (poza przygotowaniem śniadania , które było najważniejszym posikiem
dnia i chyba jedynym wyróżnionym - ale to chyba wszyscy tak mają), więc nie
było mowy o obieraniu ziemniaków, klepaniu czy smażeniu kotletow. Większość
dań na zimno, ewentualnie tylko podgrzewane. U mnie w domu też się obiadów
nie gotowało tylko wszystko na zimno, nawet pieczone kury. No ewentualnie
flaczki na ciepo. Taka to tradycja teściów i rodziców. A na moim stole cześć
tradycji męża i mojej. I jest fajnie:)
AgaL
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |