Data: 2006-10-31 14:03:26
Temat: Re: gówniany problem
Od: "STranger" <s...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "rempel" <z...@o...pl> napisal w wiadomosci
news:1162285940.143869.242600@k70g2000cwa.googlegrou
ps.com...
> Wybralem sie do marketów poogladac jakie muszle sa dostepne i
> ... wszyscy sprzedawcy patrzyli na mnie jak na idiote. Znalazlem
> tylko jeden model z póleczka - produkowany przez Kolo.
> Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
> Nie chodzi mi o wzgledy estetyczno/zapachowo/sentymentalne ;), a
> raczej o podejscie medyczne.
Temat z pozoru smieszny, ale jak najbardziej sensowny. :)
Z tego co wiem nazywa sie to muszla z podestem, a nie póleczka. :)
Pomijajac sprawy zapachowe i sensowne kwestie medyczne to dla mnie
oczywista jest przewaga muszli z podestem nad takimi gdzie jest dziura z
woda, bo czlowiek sobie tylka nie ochlapie brudna woda. Nie cierpie gdy
obrywam fala brudnej wody po tylku tylko dlatego, ze konstruktorzy muszli
ida na latwizne i z oszczednosci materialów nie robia podestów tylko od
razu rura z woda (brudna zwykle w cudzych ubikacjach). Bleee... ;)
W koncu jak czlowiek chce skorzystac z funkcji podmywania pupy to jest do
tego oddzielne urzadzenie sanitarne o nazwie bidet, ewentualnie jak ktos w
domu bidetu nie posiada to uzywa prysznica. Jedynym sposobem unikniecia
ochalapania jest napchanie do dziury z woda papieru toaletowego przed
skorzystaniem z WC, ale szkoda pieniedzy na papier, lepiej zwinwestowac od
razu w porzadna muszle klozetowa.
btw: w tak krytykowanym PRLu wiekszosc muszli byla z podestami, w kazdym
razie tak to zapamietalem...
--
pozdrawiam
STranger
|