Data: 2004-02-15 21:14:41
Temat: Re: grapefruit
Od: Anka Łazowska <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Np. pod postacia rozwolnienia, podrazneinia sluzowki, wysypki.
> Nie widze powodu by temu przeczyc.
Alez ja nie przecze. Ale twierdzenie, ze np. nie nalezy jesc cytrusow uwazam
za przegiecie. U mnie w domu codziennie schodzi 1-2 kg cytrusow (w zimie) i
nikt nie narzeka na zadne dolegliwosci zwiazane z ich spozyciem.
Nie przecze, ze owoce faszeruje sie roznymi swinstwami. Warto wyprobowac
wiec roznych importerow i jezeli za kazdym razem problem sie bedzie
powtarzal - wowczas ewentualnie zrezygnowac. Ale twierdzenie, ze wszystkie
cytrusy, jablka, etc. sa faszerowane swinstwami jest przegieciem w moim
odczuciu.
Poza tym zdziwilabys sie czym i nasi rolnicy faszeruja owoce, czym je
pryskaja.
Inna sprawa, ze takie np. izraelskie truskawki dla mnie nie maja zadnego
smaku procz wody & cukru i zwyczajnie nie jem ich z powodu tego, ze sa
niedobre. Podobnie z czeresniami Bog jeden wie skad importowanymi. Zreszta -
do tych owocow w srodku zimy podchodze z wieeeeeeelkim dystansem i nie
kupuje ich - wole poczekac na dzialkowe...
Anka
|