Data: 2003-07-17 02:06:26
Temat: Re: ha! :)
Od: "... z Raju" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"eTaTa" w news:bf4n75$c9j$1@news.onet.pl... z czymś, co jak mgła
zza kotary, jak ślad zapachowy, z balkonu cudzego przez mękę
[...]
> No, kiedyś doszliśmy (skacząc po JeCie) z Allem do etapu 'sza'.
> Dziś widzę jakeśmy dzieci poprzez nasze 'strachajła'.
> Czego nie chcieliśmy? - By dzieci, te serca rodźwięki przeżywały.
> Nas bolało - to niech choć ich nie boli. Straszne 'baby' z nas.
Tęsknisz widzę za starym kamratem. Nie ma to jak zaprawić się w bo-
jach. Nie wiem jak Ty Michale - ja wspominam mile stare dzieje.
W zderzeniu z bałamutnym wydarzeń potokiem ostatnich tygodni,
nasze były chwalebną błyskotką chwili. Jak zwykle pobudzającą.
Albo wręcz przeciwnie. Ot - latarki - żaby...
Mówisz, że skacząc po JeTcie...
Dopowiem - skakanie było wówczas dwojakiego rodzaju - nie wiem
jak Twoje, moje jak wyprawa archeologa w ostępy prehistoryczne.
Zaczęło się ogrodzeniem terenu (zawsze taki zwyczaj mi przyświeca
z szacunku dla wszelkich życia przejawów), coby jak najmniej szkód
hałastra porobiła. Ogrodzenie iluzoryczne, deptane w obie strony.
Ale bez względu na to, zdejmowanie warstwy za warstwą, uważne,
ostrożne, dało piękne rezultaty. Tyś umknął, a jam ziemię ubijał.
Na niej dziś eksponat leży i ... nadal niewidzialny dla publiki...
Dziś - jak na dłoni - a niemal wszystko co się rusza
będzie skakać po nim.
W odwecie.
Gdyż "On po nich".
Wrzuć do mrowiska kawałek obcego - muszą go obleźć, obwąchać,
obsikać. Dobrze, gdy się nie rusza, ale nie daj boże jak mówi - obcym
językiem kolczastym. Wywloką na wyniszczenie. Ze strachu.
O własnych iluzji istnienie.
A tu przecież pogodzić się trzeba. Każdy po swojemu i na własną miarę
(Kaśku!!).
I czuwać.
Jak harcerz nocną porą... ;). Gdy harcerka, tfu... harcówka płonie.
Tym razem jednak, mam nadzieję, zaczyn dojrzał wyśmienicie.
Widzą to również inni, wytrwali badacze.
Widzą to, co w niektórych od wieków przysypane popiołu warstwami,
społecznymi regułami, koniecznością gaworzenia słownikowego tam,
gdzie słów nie trzeba.
Iluzja.
Ale prawdziwa.
I smutna zarazem.
> Walić?
W co chcesz walić filucie? W szybkę, czy też
w to co "widać za nią" - w lustrzanym odbiciu?
;).
> ett
uściski
niania
Slagg
PS. Obiecałem wrócić nie wcześniej jak w poniedziałek więc ... nadal
mnie nie ma. Chwilowo ubieram jednak podomkę niani, gdyż frak
hrabiego został splamiony wymiocinami przypadkowego, niedo-
widzącego przechodnia i jeszcze jakiś czas w pralni czyszczon będzie.
Zapewne.
|