> O Matko, tylko nie te buty! Rozlatują się po paru miesiącach, a można
> trafić,
> jak ja, na skandalicznie poklejoną parę i chrzanić się potem z wymianą
> etc. Zdaje się, że ta pani sama je robi tylko nie wychodzą jej jeszcze
> podeszwy - i to nie tylko moja opinia. Naprawdę, dwa razy próbowałam i dwa
> razy się zawiodłam, a koleżance na konferencji odpadła podeszwa:)
>
> Kaśka


To masz jakieś złe doświadczenia , ja jedne tego typu od tej osoby noszę już
kolejny sezon tzn przeżyły jesień-wiosnę i teraz kolejna jesień i nic z tego
co piszesz nie ma miejsca , oczywiście są zniszczone ale to od normalengo
użytkowania może po prostu mam więcej szczęścia :-)


pozdrawiam Asia