Data: 2013-06-27 21:54:03
Temat: Re: ixeli ;)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 27 Jun 2013 12:49:12 -0700 (PDT), m...@g...com
napisał(a):
> W dniu czwartek, 27 czerwca 2013 21:33:39 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>> Dnia Thu, 27 Jun 2013 12:26:24 -0700 (PDT), m...@g...com
>>
>> napisał(a):
>>
>>> W dniu czwartek, 27 czerwca 2013 10:34:35 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
>>
>>>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>>
>>>>
>>
>>>> news:174kc6he2xntz$.11s5zv182g2at.dlg@40tude.net...
>>
>>>>
>>
>>>> >> Możemy walczyć. Jednak wtedy idziemy sami z sobą na wojnę.
>>
>>>>
>>
>>>>>>
>>
>>>>
>>
>>>>> Masz rację. Mój błąd. Walka to złe słowo. Sama zresztą kiedyś na to
>>
>>>>
>>
>>>>> zwracałam tu uwagę, pisząc:
>>
>>>>
>>
>>>>> "Walka to przejaw agresji. Skierowanej przeciwko komuś, kogo
>>
>>>>
>>
>>>>> kochamy. Walka ze sobą, to walka z prawdą (jaka by ona nie była).
>>
>>>>
>>
>>>>> Gdy akt przybiera oblicze walki, staje się aktem negatywnym i
>>
>>>>
>>
>>>>> destrukcyjnym. Walka to wojna. Ktoś wygrywa, ktoś przegrywa, ewentualnie
>>
>>>>
>>
>>>>> jest remis. Tak czy inaczej człowiek wychodzi z niej poraniony, a wchodząc
>>
>>>>
>>
>>>>> na pole walki z samym sobą nieświadomie skazuje się na dotkliwe
>>
>>>>
>>
>>>>> poturbowanie i niepowodzenie - oto dokonuje sie gwałt na nim samym.
>>
>>>>
>>
>>>>> Słowo 'walka' kojarzy mi się też z ostatecznością, przymusem, brakiem
>>
>>>>
>>
>>>>> wyboru, miotaniem się etc. Człowiek nigdy nie powinien walczyć ze sobą.
>>
>>>>
>>
>>>>> Człowiek może się _zmienić_ (nie _zwalczyć_), jeśli chce i jeśli ma
>>
>>>>
>>
>>>>> motywację i wierzy w przemianę. Tylko wówczas ma to sens i szansę na
>>
>>>>
>>
>>>>> powodzenie."
>>
>>>>
>>
>>>> No ok - przedstawiłaś tu swoje stanowisko- mamy podobne. Okazało się, że
>>
>>>>
>>
>>>> chodziło po prostu o pomyłkę- i tyle.
>>
>>>>
>>
>>>>> Dlatego wstyd, że teraz tego słowa uzyłam :(
>>
>>>>
>>
>>>> Z tym naprawdę poczułem się nieswojo...IMO- "dowalasz" sobie, a ja poczułem,
>>
>>>>
>>
>>>> jakbym był w jakiś sposób za to odpowiedzialny:-(((
>>
>>>>
>>
>>>>>> Jak nie patrzyć-
>>
>>>>
>>
>>>>>> zawsze przegramy. No tak, początkowo- widząc ich destrukcję- w pierwszym
>>
>>>>
>>
>>>>>> odruchu (jeśli chcemy się zmienić)- walczymy. Pewno to najczęstszy
>>
>>>>
>>
>>>>>> początek.
>>
>>>>
>>
>>>>>> Tyle, że to droga kamikadze. Fra- skoro coś cuchnie zgnilizną- to jest to
>>
>>>>
>>
>>>>>> IMO świetny nawóz, czyż nie? Z ostów zrobić róże- to jest piękne!
>>
>>>>
>>
>>>>>>
>>
>>>>
>>
>>>>> :)
>>
>>>>
>>
>>>>> Na pewno nie jest bezużyteczne... Kwestia tylko, co z tym zrobimy. Jeśli
>>
>>>>
>>
>>>>> nawóz, to super.
>>
>>>>
>>
>>>> Każdy poziom świadomości niesie ze sobą inne podejście do "tych samych"
>>
>>>>
>>
>>>> problemów. Rozwiązanie więc powinno temu poziomowi odpowiadać. O ile więc na
>>
>>>>
>>
>>>> niższych poziomach najpierw walczymy z naszym cieniem by na wyższych coraz
>>
>>>>
>>
>>>> bardziej świadomie ten cień przekształcać, aż do całkowitego zaakceptowania
>>
>>>>
>>
>>>> i połączenia z nim na poziomie najwyższym. Tyle, że następuje to na taakim
>>
>>>>
>>
>>>> poziomie, gdzie światł i cień, dobro i zło- wszystko staje się jednością. To
>>
>>>>
>>
>>>> najwyższy z poziomów, IMO.
>>
>>>>
>>
>>> WOW!?!
>>
>>> Nie wiedziałem ze jestem już tak wysoko... ;P
>>
>>> Najlepiej będzie jak czympredzej zejde nizej
>>
>>> żeby się w razie ewentualnego upadku zbytnio
>>
>>> nie zczaskac ;)))
>>
>> Skrzydełka se zrób 33333-)
>>
> "Są u mej duszy ramion skrzydła,
> Których czas złudę zdziera.
Widać, widać niestety :-(
> I gdy się pękną spadać przyjdzie,
> I po upadku się...pozbierać..."
> ;)
No mam nadzieję.
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
|