Użytkownik "gregorius" <i...@m...internetdsl.pl> napisał w wiadomości
news:dujvse$is9$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam
> Mam spory taras, i donice z przeroznymi roslinami. W tamtym roku pojawil
sie
> problem dzikich kotow. Zaczely sie zlazic z okolicy i bezczelnie zalatwiac
> swe potrzeby do donic.Nie mam nic do kotow i ich przychodzenia. Ale to co
> robia sprawilo ze wiekszosc pielegnowanych od lat roslin nie przezyla
tego.
> Poradzcie co zrobic?zbliza sie wiosna, roslinki rusza za niedlugo nie chce
> patrzec na kolejne wsrod nich ofiary kociego lajna.
> pozdrawiam

Proponuję wielozakresowo ;)))
W jedne doniczki powtykac wiatraczki, takie zwykłe odpustowe z na innych
roślinach pozawieszac małe dzwoneczki (w górskich okolicach kupujesz takie
małe na sznureczkach). Wystarczy jeden wiszący by zdenerwował kocura który
go trąci. Do tego można po prostu polecieć po doniczkach jakiś dezodorantem,
perfumem czy innym śmierdzidłem..Każdy zapach dobry (może z wyjątkiem
waleriany i kocimiętki). A w kącie ogrodu odległym od tarasu można popryskac
walerianką i wysadzic kocimietkę. Aby ściagnąć w tamtą stronę towarzystwo.

--
ewa