Data: 2001-07-12 09:06:52
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9ijnmv$cou$...@i...cyf-kr.edu.pl, Mefisto at
o...@p...onet.pl wrote on 12-07-01 10:36:
>
> Ciekawi mnie, czy te panie, które nie maja nic przeciwko flirtom w
> pracy (i ew. poza), bedac jednoczesnie juz z kims zwiazane, maja cos
> wspólnego z paniami, które przejawiaja wobec swych partnerów zazdrosc.
> Czy moze sa to grupy calkiem rozlaczne? I na ile mozna byc
> tolerancyjnym(na) wobec flirtu partnerki(a)? [to juz bardziej
> ogólnie].
>
> Pozdrowienia
> Mefisto
>
>
Ja nie napisalam akurat, ze nie mam nic przeciwko flirtom (choc przeciwko
niewinnym nie mam, ale kto to wie, kiedy to przestanie byc niewinne).
Kwestia stopnia zazdrosci jest bardzo osobista sprawa. Jednak wybor mnie
atrakcyjnej partnerki ze strachu, ze przy bardziej atrakcyjnej bedzie sie
ciagle zagrozonym, wydaje mi sie byc forma paranoi. Decyduje sie na cos,
czego nie boje sie stracic, bo tak naprawde zbyt wiele dla mnie nie znaczy?
To po prostu asekuranctwo.
Los w ogole lubi platac figle. Nigdy nie wiesz, zza ktorego wegla wystrzeli.
Np nagle przeciez moze sie okazac, ze ona cie zdradza z przyjaciolka. I to
wlasnia ta, z ktora ty do tej pory jedynie niewinnie flirtowales:)
Lepiej wiec nie przejmowac sie na zapas, tylko kochac ludzi poki czas - tak
szybko odchodza:(
Pozdr.
Joanna
|