« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2004-04-28 06:45:20
Temat: Re: jak pouczyć żonę?Grzegorz Janoszka wrote:
>
>Myśleć, myśleć... czy czas spędzony za kierownicą uczy przepisów?!?!
Pamietasz _dokladnie_ wszystko, czego nauczyles sie w szkole sredniej (na
studiach itp), a z czym nie masz na codzien do czynienia ?
Chyba kto inny ma tu problemy z mysleniem ;)
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2004-04-28 08:05:52
Temat: Re: jak pouczyć żonę?Eulalia wrote:
> Więc dlaczego nie moge zdac tego cholernego
> egzaminu!? :(
Zapomniałaś o kopercie?;-)
--
Pozdrawiam
Justyna domyślna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2004-04-28 08:12:08
Temat: Re: jak pouczyć żonę?:: Solana :: wrote:
> Szczerze mowiac zabraklo mi pytania o umiejetnosci obslugi komputera i
> nie jest to zart. Osoby slabiej poslugujace sie myszka na pewno gorzej
> odpowiedzialy w tescie.
Niekoniecznie, można było zdawać z kartką i długopisem przed TV.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2004-04-28 08:55:34
Temat: Re: jak pouczyć żonę?> Pamietasz _dokladnie_ wszystko, czego nauczyles sie w szkole sredniej
> (na studiach itp), a z czym nie masz na codzien do czynienia ?
Kiepski argument zważywszy, że to, czego się trzeba nauczyć, gdy się chce
być kierowcą może zaważyć na czyimś życiu a to, czego się uczyło w szkole
średniej czy na studiach - niekoniecznie (no chyba, że się studiuje
np.medycynę...)
> Chyba kto inny ma tu problemy z mysleniem ;)
Hmm... Ciekawe kto?
--
Kasia C.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2004-04-28 09:25:30
Temat: Re: jak pouczyć żonę?Kasia C. wrote:
> Kiepski argument zważywszy, że to, czego się trzeba nauczyć, gdy się chce
> być kierowcą może zaważyć na czyimś życiu
Eeeee... ale ja nie o tym. Mialam na mysli niezaprzeczalny fakt, ze
lepiej sie pamieta jakiekolwiek reguly, jesli ma sie z nimi na biezaco
(i w praktyce) do czynienia. I tyle.
> Hmm... Ciekawe kto?
No wlasnie.
BTW, kto powoduje wiecej wypadkow ? Nawet w krajach, gdzie mezczyzni nie
maja (znacznej) przewagi na drodze...
Dunia
--
Once sex was fun and diving was dangerous.
Today sex is dangerous and diving is fun.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2004-04-28 09:26:47
Temat: Re: jak pouczyć żonę?
Użytkownik idiom <i...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:c6lu46$qfv$...@n...news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Grzegorz Janoszka"
> <G...@S...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:slrnc8srvc.cv.Grzegorz.Janoszka@plus.icsr.agh.e
du.pl...
> > W całym swoim zacietrzewieniu poszłaś ciut za daleko.
>
> tak samo narodowy test na znajomość przepisów ruchu drogowego
> to co najwyżej show TV
A i mozliwosc bardzo godziwego zarobku dla TVN, majac na uwadze tasiemcowe
reklamy, nadawane w przerwach.
A
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2004-04-28 10:46:19
Temat: Re: jak pouczyć żonę?> A ja myślę, że Karolina chciała pokazać, że podobnie jak narodowy test na
> inteligencję, tak samo narodowy test na znajomość przepisów ruchu
drogowego
> to co najwyżej show TV, a nie rzetelna informacja na temat naszej
znajomości
> przepisów.
>
A ja myślę, że Karolina nie wie co mówi bo nie ma prawa jazdy i zapewne nie
zna ustawy prd.
Zanjomość kodeksu w narodzie wśród uczestników ruchu (czyli właćiwie
wszystkich) jest słaba. Kierowcy, którzy powinni znać kodeks na 100% nie
mają pojęcia o podstawowych zapisach.
KAŻDA okazja, szow, czy nie szow by ludzie zdali sobie z tego sprawę i
wzieli kodeks do ręki jest dobra.
Spróbuj zapytać koleżankę z prawkiem np. czy po znaku "ostry zakręt" można
wyprzedzać, czy na gierkówce (WAW-KAT, dwa pasy w każdą stronę) można
wyprzedzać z prawej strony, czy na rondzie (3 pasy) można skręcać w lewo ze
środkowego. Wynik nie jest ciekawy. Nie pytaj kiedy miała ostatnio kodeks w
ręku, bo wiadomo ... jak zdawała egzamin.
MO
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2004-04-28 11:04:14
Temat: Re: jak pouczyć żonę?MONTWA wrote:
>>A ja myślę, że Karolina chciała pokazać, że podobnie jak narodowy test na
>>inteligencję, tak samo narodowy test na znajomość przepisów ruchu
>>drogowego to co najwyżej show TV, a nie rzetelna informacja na temat naszej
>>znajomości przepisów.
>
> A ja myślę, że Karolina nie wie co mówi bo nie ma prawa jazdy i zapewne nie
> zna ustawy prd.
Karolina wie, co mówi, bo przepisy ruchu drogowego zna. Nawet zdałam
egzamin teoretyczny na prawo jazdy, ale na praktyczny już nie poszłam,
bo w międzyczasie uczestniczyłam (jako pasażer) w wypadku samochodowym i
to zdarzenie wstrząsneło mną na tyle, że długi czas bałam się w ogóle
wsiąść do samochodu. Teraz znów jeżdzę jako pasażer, nawet już nie
trzymam się cały czas kurczowo uchwytów i nie wbijam nóg w podłogę,
jednak jeszcze trochę czasu upłynie, zanim ośmielę się sama prowadzić to
mechaniczne bydlę, które w ciągu paru sekund potrafi zmieść człowieka z
powierzchni.
> Zanjomość kodeksu w narodzie wśród uczestników ruchu (czyli właćiwie
> wszystkich) jest słaba. Kierowcy, którzy powinni znać kodeks na 100% nie
> mają pojęcia o podstawowych zapisach.
> KAŻDA okazja, szow, czy nie szow by ludzie zdali sobie z tego sprawę i
> wzieli kodeks do ręki jest dobra.
Tyle, że ten test nie był przeznaczony tylko i wyłącznie dla czynnych
kierowców. Rozwiązywali go moi znajomi, którzy w ogóle nie mają prawa
jazdy -- ot tak, żeby się sprawdzić. Zgadzam się, że warto wziąć kodeks
do ręki i się podszkolić, ale jeśli ktoś udowadnia jakieś racje, to
lepiej byłoby, żeby posługiwał się przy tym czymś bardziej wiarygodnym,
niż wynikami telewizyjnego szou. To nie były badania socjologiczne,
prowadzone wedle określonych reguł, a zabawa, którą niektórzy chyba za
bardzo wzięli sobie do serca.
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2004-04-28 11:08:03
Temat: Re: jak pouczyć żonę?
"=sve@na=" <s...@h...com> wrote in message
news:c6men7$88m$1@inews.gazeta.pl...
> Tak sobie obserwuje naszych "kochanych" kierowcow prowadzacych
pojazdy z
> polskimi numerami - w Polsce, a potem w Szwecji.
>>>
> Gdzie
> tkwi tajemnica? W kieszeni, oczywiscie.......I w wysokosci
mandatow......
Myślę, że nie tylko. Szwedzi są widziani w Polsce jako kulturalni
kierowcy. W Polsce patrzy się tak: Jeżdżę chamsko, bo inni jeżdżą
chamsko. Podobnie w innych dziedzinach.
A tak w ogóle to po podróżach po południowej Europie, mogę stwierdzić,
że Polacy w porównaniu do Włochów, Greków to dżentelmeni szos. Jazda
na czerwonym świetle u nas to jednak wyjątek - tam norma. Jechałem
stopem do Salonik i kierowca tłumaczył mi się, że jedzie tylko 120km/h
bo zepsuła mu się "spritzpumpe". I faktycznie reszta jechała tak na
oko160/180, przy ograniczeniu do chyba 130. W centrum Rzymu wiele razy
widziałem samochody omijające pieszych na pasach (zielone dla
pieszych).
Znajomi będąc w Neapolu liczyli samochody bez uszkodzonej karoserii
(oprócz absolutnie nowych), doliczyli się 6 :-)
Różnica jest jeszcze taka, że Włosi etc. są generalnie weselsi łamiąc
przepisy.
Pozdr.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2004-04-28 11:08:59
Temat: Re: jak pouczyć żonę?
"Asiunia" <j...@p...gda.pl> wrote in message
news:c6nt85$it0$1@korweta.task.gda.pl...
> A i mozliwosc bardzo godziwego zarobku dla TVN, majac na uwadze
tasiemcowe
> reklamy, nadawane w przerwach.
A mi się podoba, że zamiast puszczać głupawe seriale zrobili coś co
może być pożyteczne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |