| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2004-04-27 18:23:07
Temat: Re: jak pouczyć żonę?On Tue, 27 Apr 2004 18:57:35 +0200 I had a dream that MONTWA <m...@h...com>
wrote:
>> ekran. Natomiast te, ktore maja dysleksje lub inne tego typu problemy,
>> moga zdawac ustnie. Cudzoziemcy moga dostac dodatkowo godzine dluzej
>> czasu, itd, itp.
> A potem na skrzyżowaniu dyslektyk ma prawo stać 5 min. i myśleć, a imigrant
> dzwoni do tłumacza ????
Właśnie - mądre słowa :)
Uważam, że trzeba być już skończonym myślącym-inaczej, by nie móc w
ciągu sekudny-dwóch najechać myszką na odpowiedni kwadracik na ekranie.
A jak ktoś ma wyjątkowo słabą koordynację ruchów, czy ślimacze myślenie,
to niech nie bierze się za kierowanie samochodami.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2004-04-27 18:25:47
Temat: Re: jak pouczyć żonę?
Użytkownik "MONTWA" <m...@h...com> napisał w wiadomości
news:c6l2ff$csi$1@atlantis.news.tpi.pl...
Poczytałam różne odpowiedzi na Twój post... Przewija się tam jeden motyw...
I powiedz mi Monti, jak się czujesz, jako kobieta posiadająca żonę ? ;)
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2004-04-27 19:28:05
Temat: Re: jak pouczyć żonę?On Tue, 27 Apr 2004 18:09:57 +0200 I had a dream that Dunia
<d...@n...o2.pl> wrote:
>> Po pierwsze: test sprawdzał tylko znajomość przepisów i refleks.
>> Po drugie: gorszy wynik to świetny wynik?
> Tak mala roznica w wynikach - biorac pod uwage mala ilosc czasu spedzona
> przez polskie kobiety na prowadzenie samochodu (sam o tym duzo pisales)
> - uwazam ten wynik za bardzo dobry.
Myśleć, myśleć... czy czas spędzony za kierownicą uczy przepisów?!?!
Przepisy powinno się znać ZANIM się w ogóle zasiądzie jako kierowca.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2004-04-27 20:04:57
Temat: Re: jak pouczyć żonę?
"Grzegorz Janoszka" <G...@S...pro.onet.pl>
skrev i
> Uważam, że trzeba być już skończonym myślącym-inaczej, by nie móc w
> ciągu sekudny-dwóch najechać myszką na odpowiedni kwadracik na
ekranie.
> A jak ktoś ma wyjątkowo słabą koordynację ruchów, czy ślimacze
myślenie,
> to niech nie bierze się za kierowanie samochodami.
Dziekuje Ci bardzo, dostarczyles mi kolejnego materialu do mojej pracy
egzaminacyjnej, na temat roznic kulturowych i nietolerancji.
magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2004-04-27 20:10:13
Temat: Re: jak pouczyć żonę?"Specyjal" <s...@o...pl> skrev i meddelandet
news:c6medp$lcs$1@news.onet.pl...
> A co do samej jazdy, owszem może i kobiety jeżdżą "gorzej" ale jakoś
> tak chyba powodują mniej wypadków? Jeżdżą też ostrożniej.
> Najgorsi kierowcy to dresiarze i tacy co czują samochód głównie jako
> przedłużenie członka (małego).
Tak sobie obserwuje naszych "kochanych" kierowcow prowadzacych pojazdy z
polskimi numerami - w Polsce, a potem w Szwecji. Latwa obserwacja, bo jadac
do promu jedzie sie w Polsce w ich towarzystwie, a potem, po zjechaniu z
promu w Szwecji, tez spory kawalek z nimi. I zauwazam nieustajaca
prawidlowosc: na polskich drogach zachowuja sie skandalicznie, popelniajac
wszystkie mozliwe wykroczenia, od ogladania ktorych wlos sie jezy na glowie.
Na szwedzkich drogach nie poznalibyscie ich - to potulne, grzeczne baranki,
jadace zgodnie z przepisami, uprzejme dla innych uzytkownikow ruchu. Gdzie
tkwi tajemnica? W kieszeni, oczywiscie.......I w wysokosci mandatow......
--
Ania Björk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2004-04-27 20:55:46
Temat: Re: jak pouczyć żonę?Użytkownik Grzegorz Janoszka napisał:
>>Więc dlaczego nie moge zdac tego cholernego
>>egzaminu!? :(
>
>
> A w ogóle byłaś na kursie? :)
Byłam
>
> Ja po standardowych 20 godzinach na kursie usłyszałem, że nawet nie mam
> co się wybierać na egzamin, bo uleję, a poza tym to będę niebezpieczny
> na drodze :)
A ja wręcz przeciwnie - kazał mi iść od razu - jeździłam całkiem dobrze
- choć przyznaję - do chwili w którym stłukłam służbowe seicento trochę
zbyt pewnie chiba ;)
Nic - szef jest wyrozumiały, zapłacił za naprawę a oficjalna wersja
brzmi, że walnęli w niego pod Medissonem ;) Niemniej pozwalał mi na
jeżdżenie samamu po okolicy, by poćwiczyć.
> Dokupiłem dodatkowe 9 godzin, podczas których się chyba najwięcej
> nauczyłem i które mi najwięcej dały.
Ja wyjeździłam dodatkowo też z 10 - na kilku wozach - seicento, honda,
citroen (półciężarówka - zakochałam się w nim od pierwszego kilometra!).
A poza tym, jeździć mnie nauczył kiedyś ex-mąż - tak na wszelki wypadek
- jakby mu ręce i nogi urwało, bym go do szpitala umiała dowieźć.
>
> Nie rozumiem osób, które skończyły wymagane minimum - 20 godzin jazd,
> a potem próbują po en razy zdawać egzamin
Na razie oblałam tylko jeden. I i tak nie było źle, bo oblałam dopiero
na mieście, wymuszając pierwszeństwo :( Troche była rozkojarzona, a
właściwie skupiona tylko na tym, by mi cholernik nie gasł. Żadne z aut,
którymi wcześniej jeździłam sie tak dziwnie nie zachowywało - po
konsultacjach z mechanikiem i instru7ktorem wyszło, że miał tak
ustawiony gaźnik, że na niskich obrotach gasł od razu. Na następny
egzamin chyba kupię stopery, bo nie trawię jak mi silnik wyje na
wysokich - a to jedyny chyba sposób, by nie gasł diabelnik.
Reszta grupy oblała na manewrach. troche byłam podłamana jak wróciłam z
miasta, ale jak zobaczyłam, że wszystkim auta gasły i nie panowali nad
nimi nawet na manewrach to trochę mi się humor poprawił...
Nic to - 5 maja poprawka - zobaczymy... a jutro od 8-10 seicento... już
po naprawie ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2004-04-27 21:32:26
Temat: Re: jak pouczyć żonę?
"AOK" <a...@g...pl> wrote in message
news:c6m5vn$ggg$1@inews.gazeta.pl...
> hmm, kiepskich miałeś nauczycieli, albo brakowało ci pewności
siebie,
> wyobraź sobie, ze zdałem za 1 razem
Cieszę się że zdałeś za 1 razem. Ja też :-) co prawda od razu wziąłem
drugie tyle dodatkowych jazd.
Natomiast ważne gdzie zdawałeś. O wiele łatwiej jeździ się np. w
Zielonej Górze albo Radomiu a trudniej w Warszawie. Kierowców spoza
stolicy poznać można m.in. po tym, że jadą 10m za poprzednim
samochodem (i słusznie) w czasie gdy Warszawiacy (ciekawe, moze nawet
większość kobiet?) - "zderzak w zderzak".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2004-04-27 23:07:08
Temat: Re: jak pouczyć żonę?":: Solana ::" <s...@h...NO-SPAM.com> wrote in message
news:c6mdmi$opo$1@news.onet.pl...
> Dziekuje Ci bardzo, dostarczyles mi kolejnego materialu do mojej pracy
> egzaminacyjnej, na temat roznic kulturowych i nietolerancji.
to ja sie dolacze do twojej pracy, i powiem, iz tutaj przed
testem na komputerze, zawsze jest nauka obslugi komputera
jaka bedzie potrzebna w czasie egzaminu(specjlany program
oddajacy co potrzebne do egzaminu). czas jest nieograniczony,
i mozna probowac ile sie chce przed egazminem. oprocz tego
probki niektorych testow mozna zakupic wczesniej, zeby
zapoznac sie z mechanizmem ich zdawania w domu.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2004-04-27 23:19:09
Temat: Re: jak pouczyć żonę?"Grzegorz Janoszka" <G...@S...pro.onet.pl> wrote in message
news:slrnc8td21.2ls.Grzegorz.Janoszka@plus.icsr.agh.
edu.pl...
> Myśleć, myśleć... czy czas spędzony za kierownicą uczy przepisów?!?!
> Przepisy powinno się znać ZANIM się w ogóle zasiądzie jako kierowca.
myslec, myslec....repetitio est mater studiorum.......
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2004-04-28 05:45:51
Temat: Re: jak pouczyć żonę?
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c6mp2k$fu0$1@news.onet.pl...
> to ja sie dolacze do twojej pracy, i powiem, iz tutaj przed
> testem na komputerze, zawsze jest nauka obslugi komputera
> jaka bedzie potrzebna w czasie egzaminu(specjlany program
> oddajacy co potrzebne do egzaminu).
Obowiązkowa ? Ujęta w programie ? Sorry, ale chyba nie obowiązkowa i nie
ujęta w programie.
Jest taka możliwość tuż przed samym egzaminem, ale chyba to nie jest
najlepszy moment na naukę ...
> probki niektorych testow mozna zakupic wczesniej, zeby
> zapoznac sie z mechanizmem ich zdawania w domu.
pod warunkiem, że ktoś ma komputer w domu, bo na "sucho" raczej się tego nie
da ćwiczyć ;)
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |