Dnia 2005-10-03 17:23:30 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Hafsa* skreślił te oto słowa:

>> On Mon, 3 Oct 2005 16:36:19 +0200, in pl.rec.uroda "Hafsa"
>> No, to będzie już jakims wskaźnikiem jakości tego, co w środku.
>> Chociaż raczej marnym - pochodzenia.
>
> Zdarzylo mi sie tak kiedys...Mialam krem w torebce kupiony na allegro.
> Wchodze do makro-dzwiczy bramka. Wywalalam wszystko z torebki. Az sama bylam
> zdziwona ,ze tyle tego mam w srodku....

Z tym rozkodowaniem róznie bywa.
Mi kiedyś w Bacie dzownił krem do rąk kupiony w YR.
Ostatnio na bramce Geanta zaczęła mi piszczec spódnica z Reserved - żeby
było śmieszniej spódnica nie była w siatce, tylko na mnie ;)

Na szczęscie w obu przypadkach trafiłam na ochroniarzy z luCką twarzą -
dość sympatycznie to wspominam :)

A ksiązki kupowane w Empiku dośc regularnie wzbudzają przerózne bramki...
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*