« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-02-03 20:18:41
Temat: Re: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...On Mon, 3 Feb 2003 19:49:10 +0100 I had a dream that Kacper <k...@w...pl> wrote:
>> Bardzo go kocham
>Gdybys go kochala, to uszanowalabys jego decyzje, a tak traktujesz go jak
>glupka, ktory nie ma nic do gadania, tylko ma spelniac twoje marzenia,
>potrzeby, aspiracje itp.itd.
Jasne, pieprzenie kotka :)
Jakby ją kochał, to by uszanował jej pragnienia itd ;-P
--
Grzegorz Janoszka
www.consulta.pl odpowiadając POPRAW adres
Na newsy piszę prywatnie i wyrażam swoje prywatne poglądy, które nie mają
nic wspólnego z moimi byłymi, obecnymi i przyszłymi pracodawcami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-02-03 20:21:21
Temat: Re: Odp: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...On Mon, 03 Feb 2003 20:02:52 +0100 I had a dream that Andrzej Garapich
<gara@WYWAL_TOplusgsm.pl> wrote:
>Jedna moja przyjaciółka powiedziała chłopu wprost:
>"Ja już więcej na takie pie****one chodzenie za rączkę
> nie mam czasu". Albo bierzemy ślub, albo spi*****laj"
>A potem masz okazje przetestowac chlopa - jak ucieknie -
>to i tak by to zrobił :-).
>Jak wytrzma - będzie temat do opowiadania znajomym :-)
Popieram, choć jestem facetem ;-)
>Generalnie - czekanie, aż samo mu to przyjdzie do głowy nie ma
>sensu. Albo od razu zacznij szukac nowego :-)
Dokładnie, popieram, choć wiem, że to przykre.
Jak ślubu nie macie, bo jego chora psychika na to nie pozwala, to nie
pozwól, by taki idiota wychowywał Twoje dzieci.
--
Grzegorz Janoszka
www.consulta.pl odpowiadając POPRAW adres
Na newsy piszę prywatnie i wyrażam swoje prywatne poglądy, które nie mają
nic wspólnego z moimi byłymi, obecnymi i przyszłymi pracodawcami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-02-03 21:13:06
Temat: Odp: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...
Użytkownik Aga <a...@w...--------pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b1ltl5$1nq$...@a...news.tpi.pl...
: Witam serdecznie
: Oj.... problem mam...
: Powiedzcie mi drodzy grupowicze jak to jest z mężczyznami niedojrzałymi do
: ojcostwa.
Wiesz, ja bym chyba nie przekonywala. Skoro uwaza, ze jest niedojrzaly, badz
po prostu jest niedojrzaly, to najzwyczajniej potrzeba czasu zeby dojrzal.
Jestem przeciwniczka zmuszania kogos do uczuc, odpowiedzialnosci. Rozumiem,
ze tobie zegar tyka, ale musisz tez zrozumiec, ze jemu nie.
Wiem, ze to trudne, bo sama musialam chwile poczekac. Coz, wolalam to niz
niepewnosc, ze jesli naklonie to czy aby napewno moj maz po prostu mi
ulegnie czy bedzie autentycznie czul. Dla mnie chyba szczerosc w uczuciach
jest najwazniejsza. Nie chcialam, zeby kiedykolwiek mial watpliwosci. Dzis
widac, ze to nie byl ani czas zmarnowany i ze warto bylo poczekac.
Wiem, ze prawdopodobnie wylozylas mu swoje pragnienia, tesknoty, checi, ale
skoro on tego nie czuje? Moze warto poczekac.Moze skoro go kochasz, daj mu
czas dorosnac do tej decyzji, zeby to byla i jego decyzja.
Pozdrawiam i zycze madrych rozwiazan
kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-02-03 21:46:14
Temat: Re: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...
Użytkownik "Aga" <a...@w...--------pl> napisał w wiadomości
news:b1ltl5$1nq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam serdecznie
> Oj.... problem mam...
> Powiedzcie mi drodzy grupowicze jak to jest z mężczyznami niedojrzałymi do
> ojcostwa.
> Obawiam się, że mój partner test takim... Małym Księciem...
> Trudny czas nadszedł, ja bym chciała poważniej już myśleć o Naszym
> Związku... Dziecko mi się śni...
> a mojemu Partnerowi odnoszę wrażenie, ze wygodnie jest, jak jest.
> Mimo, że warunki (wg mnie) pozwalają na założenie "gniazda", On tłumaczy
się
> nienajlepszą sytuacją ekonomiczną...
> Nie wiem co myśleć...
> Powiedzcie mi proszę, w jaki sposób mogę go przekonać.
> Za kilka lat 30.... nie chcę tracić czasu.
>
> Pozdrawiam
> Kate
Zastanawiam sie, czy trafiłas na odpowiedni materiał na ojca swoich dzieci.
Przyjrzy sie swojemu facetowi - ocen, czy bedzie z Niego dobry Ojciec ?
Zawsze sobie trzeba zadac takie pytanie. Pewne cechy juz teraz moga o tym
swiadczyc...
A tak w ogole, to daj mu jeszcze troche czasu na zastanowienie, niech
wypowie sie konkretnie czego on pragnie - jak widzi przyszłosc. Fakt, ze Ty
wiesz czego pragniesz, to juz połowa sukcesu. On albo jeszcze nie wiem, albo
jeszcze nie chce wiedziec.
Na pewnym etapie deklaracje - co dalej ?- sa nieodzowne.
Mam dwojke dzieci i za kazdym razem jak byłam w ciazy, moj maz stwierdzał,
ze to wspaniale uczucie isc ze swoja brzemienna kobieta, mowił ze to takie
potwierdzenie meskosci i ze odczuwał ogromne szczescie. Musze, tez Mu oddac
to, ze do posiadania dzieci to On był bardziej dojrzały niz ja. No, ale ja
to w ogole jestem szczesciara...
Pozdrawiam Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-02-04 07:43:12
Temat: Re: Odp: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...> Generalnie - czekanie, aż samo mu to przyjdzie do głowy nie ma
> sensu. Albo od razu zacznij szukac nowego :-)
> Tylko pamiętaj, że podobno po 30-stce wszyscy fajni faceci
> są albo żonaci, albo rozwiedzeni. A wolni okazują się pederastami.
Nie prawda - mam kilku świetnych kolegów po 30, kawalerów.
Czasem aż żałuję ze jestem mężatką ;-)))
A co do meritum - ja przeprowadziłabym poważną rozmowę, jak on to
dalej widzi.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-02-04 08:22:24
Temat: Re: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...
"Aga" <a...@w...--------pl> wrote in message
news:b1ltl5$1nq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam serdecznie
> Oj.... problem mam...
> Powiedzcie mi drodzy grupowicze jak to jest z mężczyznami niedojrzałymi do
> ojcostwa.
> Obawiam się, że mój partner test takim... Małym Księciem...
> Trudny czas nadszedł, ja bym chciała poważniej już myśleć o Naszym
> Związku... Dziecko mi się śni...
> a mojemu Partnerowi odnoszę wrażenie, ze wygodnie jest, jak jest.
> Mimo, że warunki (wg mnie) pozwalają na założenie "gniazda", On tłumaczy
się
> nienajlepszą sytuacją ekonomiczną...
> Nie wiem co myśleć...
> Powiedzcie mi proszę, w jaki sposób mogę go przekonać.
> Za kilka lat 30.... nie chcę tracić czasu.
Tutaj takie zwykle przekonanie może nie być wystarczające,
ponieważ dziecko to decyzja na cale życie.
I znam takich ludzi dla których obowiązki są na tyle nieokreslene
i na tyle ograniczają ich poczucie wolności że dalej wcale nie będzie
lepiej.
Dziecka trzeba naprawdę chcieć.
Porozmawiaj z nim o tym jak wyobraża sobie Wasze życie,
niech napisze kiedy dziecko ma być jeśli wogole je chce,
i najlepiej niech to nie bedzie data zwarunkowana typu jak dostane awans
jak będziemy mieli więcej pieniędzy,
niech po prostu powie za rok , za pół.
Może jacyś znajomi z dziećmi, którzy potrafią pokazać ile radości daje
wychowanie dzieci.
Moja żoneczka się śmieje że Ci co nas odwiedzają nabierają chęci na dzieci.
Duży dom na wsi troje dzieci i bardzo samodzielne to chyba może przekonać.
Jacek
PS. Jeśli wpadnie Ci pomysł wykorzystania jego chwilowej zgody nie
ugruntowanej
potrzeby posiadania dziecka, może to byc powaznym problem w waszym zwiazku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-02-04 08:57:00
Temat: Re: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...>
>Użytkownik "Aga"
>
>> Bardzo go kocham
>
>Gdybys go kochala, to uszanowalabys jego decyzje, a tak traktujesz go jak
>glupka, ktory nie ma nic do gadania, tylko ma spelniac twoje marzenia,
>potrzeby, aspiracje itp.itd.
>
ale on moze nie szanowac jej marzeń i potrzeb ???????????
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-02-04 08:58:36
Temat: Re: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b1mht4$rju$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Kacper" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:b1mdln$5ji$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> > Gdybys go kochala, to uszanowalabys jego decyzje,[...]
>
> Równie dobrze, gdyby on ją kochał uszanowałby jej decyzję...
To jednak niezupełnie tak, prawda? Powedz, że nie muszę
tłumaczyć, dlaczego...
> Szczeniacki argument!
Argument wyrażony może w nazbyt emocjonalny sposób, ale nie taki
znowu bardzo głupi. Często trafiam na różnych forach na posty w
rodzaju "jak go przekonać do dziecka" i szczerze mówiąc dziwi
mnie to trochę. Prawdopodobnie trudno mi zrozumieć dziewczyny,
dla których to jest tak ogromny problem, bo mój instynkt
macierzyński na razie tylko od czasu do czasu przerywa drzemkę i
stuka znacząco w zegarek, ale zastanawia mnie, czy dziewczyny
naprawdę wierzą, że przekonywanie faceta, który _nie_ _chce_
mieć dziecka, że "to już czas" itd., to dobry pomysł? Nie mówię
tu o sytuacjach, kiedy człowiek "w zasadzie by chciał, tylko nie
jest pewien, czy" i tu siedemdziesiąt siedem w sumie drobnostek,
ale o momentach, kiedy mężczyzna stwierdza, że nie jest gotowy
psychicznie, emocjonalnie i nie wiem, jak jeszcze. Jasne, można
siłą perswazji (również zmasowanego natarcia teściowych, cioć i
kolegów-szczęśliwych tatusiów) wymusić na takim zgodę i liczyć,
że "jak dziecko się pojawi, to dojrzeje, nawet nie będzie
wiedział kiedy". Tylko potem pojawia się następna seria postów
"czuję się, jakbym miała dwoje dzieci, w tym jedno dorosłe" -
czy w tej sytuacji to naprawdę takie dziwne?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-02-04 09:36:47
Temat: Re: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...Użytkownik "Sunnta" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:03020409570052@polnews.pl...
> [...]
> ale on moze nie szanowac jej marzeń i potrzeb ???????????
Nie może. Ale uszanowanie potrzeby macierzyństwa nie polega na
zdecydowaniu się na dziecko mimo silnych wewnętrznych oporów.
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-02-04 10:05:13
Temat: Re: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:b1nuim$cgh$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:b1mht4$rju$1@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik "Kacper" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
> > news:b1mdln$5ji$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> > > Gdybys go kochala, to uszanowalabys jego decyzje,[...]
> >
> > Równie dobrze, gdyby on ją kochał uszanowałby jej decyzję...
>
> To jednak niezupełnie tak, prawda? Powedz, że nie muszę
> tłumaczyć, dlaczego...
>
Chodziło mi głównie i jedynie o handlowanie miłością - traktowanie Jej jako
argumentu w dyskusji
Nie potrafię odpowiedzieć jak przekonać kogoś do tego, by mieć lub nie mieć
dziecka.
Sprawa jest tak insywidualna, że chyba nie do rozpatrzenia przez nasze
szanowne gremium.
Dziecko albo się mieć chce albo nie (powodów tego są setki). Nie wytłumaczę
nikomu, kto nie ma dziecka, jak to dobrze jest mieć potomka, jak również nie
będę przekonywał kogoś, kto dzieci ma, że lepiej by mu było, gdyby ich nie
miał.
Ta potrzeba rodzi się w głębi serca (czasami umysłu).
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |