> ujeżdżam rower stacjonarny

Ale nuuda... nawet krajobraz się nie przesuwa :-)

> od mniej więcej połowy marca tego roku
> i nie ma że boli, codziennie 2 h. Jak wyskoczy jakiś wyjazd lub coś
> podobnego ZAWSZE odrabiałem zaległości pedałując dziennie np. 4 h
> Zrzucenie przez ten czas 25 kg /przy 190 cm i 140 kg / dało zauważalne
> rezultaty.
> Kondycję mam dużo lepszą jak na starcie w marcu, pozbycie się zbędnego
> balastu powoduje że nie męczysz sie i nie pocisz niepotrzebnie.

25 kg? Teraz weź dwa wiadra wody i z nimi biegaj.
Albo naładuj sobie żelastwa do plecaka i rób pompki. To dla przypomnienia,
jak to było ;-)

> Chce zejśc poniżej 100 kg w tym roku, a docelowo osiągnać właściwe BMI
> mam nadzieję że uda się to do następnego lata :-)
> Myśle o zainwestowaniu w stół do ping-ponga i może jakąś bieżnię
> stacjonarną do garażu, chciałbym urozmaicić ćwiczenia, jazda na
> rowerku przed TV staje się monotonna.

Wyjdź z nim na zewnątrz. I bieżnię też sobie znajdź na dworze. I przyjemniej
i zdrowiej, i nie ma zmiłuj jak jesteś 20 km od domu na odludziu i
stwierdzasz że więcej nie masz siły :-)

--
Azarien