Data: 2014-02-04 09:49:29
Temat: Re: jak stwierdzic, co jest prawda?
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:52f00b3c$0$2366$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2014-02-03 11:23, Chiron pisze:
>>
>> Po pierwsze- to należy IMO sobie odpowiedzieć na pytanie, skąd się w nas
>> biorą takie fałszywe wspomnienia?
>
> Fałszywe wspomnienia biorą się m.in. z błędów lub niepełnego postrzegania.
> Co może oczywiście zostać wykorzystane w ten sposób, że ktoś nam coś
> zasugeruje.
>
>> W kim się biorą?
>> 1. Z własnych obserwacji stwierdzam, że im silniejsze emocje towarzyszą
>> zdarzeniu- tym łatwiej o przekłamania- i to wielkie.
>
> To prawda. Ale z drugiej strony - im bardziej emocjonalnie uczestniczymy w
> zdarzeniu, tym dłużej i szczegółowiej coś pamiętamy. Dlatego przecież tak
> ważne jest nastawienie emocjonalne przy uczeniu się czegokolwiek.
"Nastawienie emocjonalne" to zbyt szerokie pojęcie. Np ofiara gwaltu może w
ogóle nie zapamiętać swojego oprawcy- za to zapamięta osobę, ktora przyszła
z pomocą...jako oprawcę właśnie. Jeśli sięuczymy- to nastawienie emocjonalne
może nam naukę uniemożliwić (paraliżujący w sensie dosłownym strach), może
nam przy zainteresowaniu emocjonalnym tematem- pomóc w nauce. Znajomy
opowiadał, jak trudno mu było uczyć się niektórych przedmiotów, ktorych nie
lubił- jednak raz w tygodniu zasuwał dobrowolnie 300km w jedną stronę
pociągiem- żeby być na wykładzie przedmiotu, którym się pasjonował. Na
dodatek wykładał wspaniały wykładowca.
IMO- to zależy od tego, czy potrafimy nasze emocje zrozumieć- i w jakim
stopniu. Jeśli naprawdę potrafimy- to wtedy one nam pomagają coś zapamiętać
poprawnie. I tu dochodzimy do takiej konkluzji, że osoba świadoma nie
pozwala sobą manipulować- i nie da się jej niczego "wdrukować".
>> 2. Są ludzie- nazwijmy ich "sędziami", którzy potrafią z wiernością
>> kamery zrelacjonować zdarzenie- szczególnie jeśli nie są zaangażowani
>> emocjonalnie, ale jest ich bardzo niewielu. Dygresja- rzecz znana
>> przecież od zarania ludzkości- opisana nawet w Starym Testamencie. Są to
>> ludzie niepodatni na manipulację. Są więc niezakłamani- prawdziwi.
>
> No tak, można nazwać ich sędziami, a można i psychopatami. ;)
Jak napisałem powyżej: ludzie świadomi, mający dobry kontakt ze swoimi
emocjami- rozumiejący je i nie pozwalający, aby one zapanowały nad nimi.
>> Co mi się bardzo nie podobało w tym, co ta pani mówiła? To psycholog-
>> osoba (powinna być!!!) nastawiona na człowieka. Nie jest to np mechanik,
>> chcący naprawić maszynę- kombinujący, robiący "obejścia" elektryczne
>> ,etc. Przede wszystkim powinna się kierować prawdą. Od jej wyczucia
>> oczywiście zależy, czy w danym momencie i jak pacjenta z nią
>> skonfrontować- ale_tylko_to. Natomiast ona prezentuje typowo
>> marksistowskie podejście (prawda etapu- bo prawdy jako takiej nie ma)- i
>> jeszcze się dziwi i tym chwali. Łajza- nie psycholog.
>
> Nie wiem, o czym mówisz. Czy my obejrzeliśmy ten sam film? Gdzie tam
> zobaczyłeś mechaniczne nastawienie do pacjenta? Chodzi Ci o te
> eksperymenty z sugerowaniem czegoś w pamięci?
>
Opowiadała o osobie objadającej się, której wdrukowała jakąś brednię- po to
tylko, żeby się nie obżerała. Matce tej osoby nie spodobało się jednak, że
jej dziecko zostało okłamane. I "psycholożka" dziwiła się, o cóż to tej
matce chodzi
--
Chiron
---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com
---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com
|