Data: 2007-01-16 15:03:47
Temat: Re: jak walczyc zDEPRESJA
Od: unkhas <u...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Inga napisał(a):
> Jesli sie boi, to wylacznie daltego, ze depresja nie jest traktowana
jako
> CHOROBA, ktora sie LECZY i tym bardziej nalezy przeciwdzialac
utrwalaniu sie
> tego typu postaw.
> Jesli nie jest pewien to powinien szybko rozwiac swoje watpliwosci, a
osoba
> wiarygodna w tej kwestii bedzie specjalista, nie grupowicze czy koledzy.
> Akceptacja? Kolejny gwozdz do traktowania depresji nie tak jak sie
powinno.
Szanuje twoją zaciętość, ale chyba nie każdy musi myśleć tak samo jak
Ty. Nie każdy jest twardy i na wszystko odpowiada krótką piłką "idź do
lekarza i nie dyskutuj". Jeśli ktoś się boi lekarza nawet, dlatego że
potocznie depresja nie jest traktowana jak choroba to suchym
stwierdzeniem "do lekarza" chyba sprawy nie załatwisz.
I pewnie, że możesz każdego złapać za słówka, ja nie jestem zawodowym
politykiem i ze mną pójdzie ci dość prosto. Nie oznacza to jednak, że
możesz każdego mierzyć swoja ,,twardością". Tak na prawdę nie chodzi o
to, co dla nas jest dobre tylko o to co jest dobre dla innych a przez to
i dla nas. To, że ja jakiś jestem nie znaczy, że wszyscy w około powinni
być tacy. Dlatego uważam, że zapytanie na grupie jest istotne na drodze
do rzeczonego lekarza.
> Moje sumienie nie ma tu nic do rzeczy. To raczej doswiadczenie
podpowiada mi
> jedyna rozsadna odpowiedz. Nie mamy bladego pojecia, w jakim stanie
jest ta
> osoba i slowa typu "nie jestes sama", "bedzie dobrze" moga
> odbic sie bez echa. Nigdy nie zdazylo Ci sie podwazac wiarygodnosci tych
> slow i popadac w coraz gorszy stan? Albo myslec o strzale w leb kiedy
> wszyscy wokol podtrzymywali Cie na duchu?
Stwierdzenia "będzie dobrze" są tak samo nie konstruktywne jak "idź do
lekarza". Może za miast krótkich suchych piłek powiedzieć coś o swoich
doświadczeniach albo doświadczeniach bliskich osób. Takiej pomocy ja
potrzebowałem i w moim przypadku taka okazała się skutecznym
"popchnięciem" na drodze do podjęcia leczenia. Depresja nie jest
wspomnianym przez ciebie złamaniem nogi, z którym każdy uderza prosto do
lekarza, jest często tematem wstydliwym. Często ktoś nią dotknięty nie
może przełamać do wyciągnięcia ręki po pomoc w obawie, że nikt go nie
zrozumie tylko zetnie krótkim zdankiem (nie będę go kolejny raz
przytaczał).
> I depresja nie przechodzi- depresje sie leczy.
Jeśli operujemy suchymi faktami to tak depresję się leczy, jeśli mówimy
natomiast w kategorii ogólniejszego stanu psychicznego (z typowymi
objawami depresji) to słowo przechodzi w kontekście naszej rozmowy o
leczeniu jest bardziej na miejscu. Nie brzmi tak oschle.
> W rozumieniu Ingi est to najistotniejszy fragment tego postu.
Tego się właśnie spodziewałem, ale nie zawsze zaprzeczenie samemu sobie
jest złe :-) Przyznałem że miałaś rację, ale informacja którą
przekazałaś nie miałaby dla osoby w depresji większej wartości. Tu mogę
się podeprzeć jedynie własnym doświadczeniem. To tak jakby powiedzieć
alkoholikowi przestań pić - bez pomocy bliskich nie wybierze się do AA i
nie znajdzie rozwiązania problemów. Nieprawdaż?
unkhas
|