| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-04-15 09:51:44
Temat: jak zneutralizować teściową?Mam problem stary jak świat...mieszkamy z mężem u teściowej (zanosi się, że
jeszcze tu pomieszkamy ze dwa lata - dopóki nie sfinalizujemy budowy naszego
domku)...tak więc mama mojego meża jest osobą o charakterze raczej władczym,
uwielbia dawać "dobre rady" i bynajmieniej bez zaprzątania sobie głowy
taktem zwracać nam uwagę w sprawach, które raczej jej nie powinny
obchodzić...
Wiem, że być może się czepiam - jak czytam w mądrych źródłach - te
wszystkie rady, sugestie i pytania to tylko wyraz jej troski o nas...ale dla
mnie są męczącym i zupełnie niepotrzebnym czynnikiem stresotwórczym i bardzo
mi przeszkadzają.
Wyprowadzenie się od mamy nie wchodzi w grę, ponieważ założyliśmy sobie z
mężem, że każdy grosz odkładamy na fudusz budowy domu, a wynajęcie przecież
dużo kosztuje...dodam, że jestem w ciąży, we wrześniu urodzi nam się
dzieciaczek i czuję, że któregoś dnia wybuchnę, kiedy przyjdzie mi na co
dzień (teściowa nie pracuje, jest na emeryturze) wysłuchiwać kilkunastu rad
apropos' wychowywania dzieci.
Mój mąż na szczęście zawsze stoi po mojej stronie, mam w nim oparcie i
pewnie tylko dlatego jeszcze tu mieszkamy...i to jest ciekawe, że w jego
obecności teściowa nie doradza mi, nie zadaje zbędnych pytań i nie wtrąca
się...proces ten zaczyna się po wyjściu męża do pracy ( ja chałturzę w domu,
ponieważ z racji ciąży korzystam ze zwolnienia lekarskiego przez cały czas)
....mąż mówi, że powinnam się umieć odciąć teściowej. Ja potrafię się
odciąć, czasem może zbyt brutalnie, ale (może to dziwne) w stosunku do
teściowej nie potrafię - mam hamulec, nie wiem, czy to ze względu na
szacunek dla niej jako matki mojego męża , czy dla dobra naszego małżeństwa
i przyjaznej atmosfery w domu....
proszę, może byliscie kiedyś w podobnej sytuacji, jak ją rozwiązaliście?
dzięki za wszelkie sugestie,
Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-04-15 09:57:59
Temat: Re: jak zneutralizować teściową?Kinga <k...@w...pl> napisał(a):
> ja chałturzę w domu,
> ponieważ z racji ciąży korzystam ze zwolnienia lekarskiego przez cały czas)
To ciaza jest teraz choroba ?
Dunia
zdumiona, ale zadowolona, ze nie placi podatkow w PL...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-04-15 10:00:31
Temat: Re: jak zneutralizować teściową?nie jest chorobą, ale to ciąża z komplikacjami...
pzdr,
Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-04-15 10:02:07
Temat: Re: jak zneutralizować teściową?Kinga <k...@w...pl> napisał(a):
> nie jest chorobą, ale to ciąża z komplikacjami...
Ale chyba nie az tak powaznymi, skoro i tak PRACUJESZ, tylko ze w domu...
Dunia
nadal zdumiona
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-04-15 10:05:00
Temat: Re: jak zneutralizować teściową?reszta jest tajemnicą lekarską :) ale zapewniam, że to co robię w domu, mogę
nawet na leżąco...hmm...bez kojarzeń....chodzi o tłumaczenia :)
Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-04-15 10:09:32
Temat: Re: jak zneutralizować teściową?Kinga wrote:
>
> Mam problem stary jak świat...mieszkamy z mężem u teściowej
[ciach]
> proszę, może byliscie kiedyś w podobnej sytuacji, jak ją rozwiązaliście?
> dzięki za wszelkie sugestie,
Wszystko zalezy od szczegolow, ktorych nie podalas.
Nie wiemy, jaka jest tesciowa, jaki jest uklad mieszkania/domu.
Nie wiemy, jakie sa Wasze stosunki. Napiete? Bezposrednie?
My nie zdecydowalibysmy sie zamieszkac z zadna z mam, ale gdyby...
Moja mame spokojnie moglabym "ustawic", tzn. wyznaczyc (uzgodnic)
reguly i granice.
I egzekwowac. Ale moja mama to ewenement. I ja chyba tez w tej
mierze...
Z mama TZ byloby moze trudniej, bo to kochana osoba, ktorej jednak
latwo moge sprawic przykrosc.
Nasze (dotyczy to takze mojego TZ) kontakty z nia nie sa tak
bezposrednie, jak to jest w przypadku mojej mamy.
Mysle, ze byloby to deczko czasochlonne, ale umialabym poprzez rozmowy
uregulowac nasze kontakty.
I mysle, ze podzielenie terytorium na "nasze", "jej" i "wspolne"
umozliwiloby znoszenie (moze nawet docenianie) jej intensywnego
poradnictwa. [Choc ogolnie nie podejrzewam, ze mnie doskwieraloby
poradnictwo. Raczej nadopiekunczosc. Pisze na wypadek, gdyby mama TZ
zaczela kiedys googlac. ;-)
Jesli sie da, trzeba rozmawiac. Rozmawiac. I trzymac sie ustalen.
Dominika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-04-15 10:15:10
Temat: Re: jak zneutralizować teściową?
> Nie wiemy, jaka jest tesciowa, jaki jest uklad mieszkania/domu.
> Nie wiemy, jakie sa Wasze stosunki. Napiete? Bezposrednie?
teściwa dysponuje trzema pokojami, z pośród któych my zajmujemy jeden, po
urodzeniu dziecka mamy zagospodarować dwa....
> Moja mame spokojnie moglabym "ustawic", tzn. wyznaczyc (uzgodnic)
> reguly i granice.
moją mamę też umiem - jak piszesz ustawić, robię to aluzjami, raczej
delikatnie, ale mama rozumie...natomiast wydaje mi się, że teściowa nie
odczyta tego - jest raczej osobą "ciosaną" i jakieś moje bardziej finezyjnie
podane przekazy nie trafią do niej...
> Mysle, ze byloby to deczko czasochlonne, ale umialabym poprzez rozmowy
> uregulowac nasze kontakty.
na tematy neutralne nawet nieźle nam się rozmawia, ale ja dostaję uczulenia
jeśli nagle mama wkracza z tekstem" a właściwie po co wyjeżdżacie na długi
weekend, byście kupili lepiej kosiarkę i spryskiwacz i uporządkowali
działkę...." albo " jedliście kolację? twój mąż nie jest głodny?" albo
witanie w drzwiach moich znajomych i proponowanie im herbatki
litości!!!
Raczej nadopiekunczosc. Pisze na wypadek, gdyby mama TZ
> zaczela kiedys googlac. ;-)
tak, to nadopiekuńczość, ale to nie zmienia faktu,że cholernie mi
przeszkadza....
Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-04-15 10:17:11
Temat: Re: jak zneutralizować teściową?Użytkownik "Kinga" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b7gkn8$c0k$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...]mąż mówi, że powinnam się umieć odciąć teściowej.[...]
A tak po ludzku próbowaliście? Na melodię "doceniam mamy dobre
intencje i doświadczenie i cieszę się, że jeśli będę
potrzebowała rady, to mam kogo zapytać, ale na razie sobie
radzę, dziękuję"? Bo może teściowa nawet sobie nie zdaje sprawy,
że jest, hm, mało dyskretna? Teściowe czasem tak mają, że "dla
dobra" wychodzą z siebie, a potem jeszcze są strasznie
zdziwione, że się ich nie docenia :)
Pozdrawiam
Hanka, na szczęście teoretyczka, której teściowa co drugie
zdanie kończy "ale wy sobie zrobicie jak chcecie" :)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-04-15 11:16:26
Temat: Re: jak zneutralizować teściową?>
> > nie jest chorobą, ale to ciąża z komplikacjami...
>
> Ale chyba nie az tak powaznymi, skoro i tak PRACUJESZ, tylko ze w domu...
>
Jest bardzo wiele rodzajów pracy, które mozna wykonywac nawet leżac w domu,
lub wstając np. na dwie, trzy godziny dziennie, żeby posiedzieć przy
komputerze. Nie zawsze w przypadku ciąży zagrożonej trzeba lezeć plackiem
24/24 najlepiej z nogami w górze (wtedy raczej leży sie w szpitalu),
wystarczy, że nie jeździsz do pracy (samochodem lub co gorsza komunikacją
miejską), nie musisz odbierac drugiego dziecka z przedszkola, nie robisz
zakupów, nie chodzsz po schodach, nie sprzatasz, myjesz okien i wieszasz
prania. a jak przez dwie godziny na lezaco popracujesz, to moze starczy na
to, ze zrobi to za ciebie np. pani do sprzatania.
Pozdrawiam - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-04-15 11:23:13
Temat: Re: jak zneutralizować teściową?>
> Jest bardzo wiele rodzajów pracy, które mozna wykonywac nawet leżac w
domu,
> lub wstając np. na dwie, trzy godziny dziennie, żeby posiedzieć przy
> komputerze
acha, jeszcze jedno.
Nie wiem, czy Kinga ma płatne wolnienie (chyba tak), wiec teoretycznie ma i
tak pieniadze nie chodzac do pracy, ale niedawno była tutaj nawet dyskusja,
jak to ciezarne ida na zwolnienie, i nic juz ich nie obchodzi, co np. z
firma....
Pozdrawiam - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |