Data: 2005-08-15 06:46:00
Temat: Re: jak zyc
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
celesta wrote:
Wiekoszosz z was,
> mowi o braku odpowiedzailnosci, barku zaradnosci, ze trzeba bylo
> wyskrobac, itd itp.
Cos Ci się pomerdało. Brak odpowiedzialnosci za seks to właśnie skrobanka.
Poswiecilam sie dla moich chlopcow, ale z tym
> poswieceniem idzie moj trud, zrezygnowalam z siebie dla nich tak dalece,
> ze nic mi nie zostalo.
Ojej, a po co się poświęcasz? nie możesz po prostu zyc i cieszyć się, ze
masz zdrowych chłopaków, którzy rosna i maja sie dobrze? To naprawdę nie
jest misja dziejowa. Ja tam nie chciałabym, żeby ktos się dla mnie
poświęcał...
, a wszysycy w kolo ciagle mi udowadniaj jaka to ja jestem
> niemoralna, zla i zepsuta. I glownie to sprawia, ze odechciewa mi sie
> wszystkiego.
Kto i dlaczego tak Ci wmawia? i dlaczego w to wierzysz? Nie możesz miec
własnego zdania na ten temat, a tych, co tak gadaja miec głęboko w 4
literach?
> Kochalam kiedys mojego meza, ale teraz gdy na niego patrze,
> czuje bol, zaluje sie ze oddalam mu sie tak dalece, ... z milosci, bo
> widze , ze nigdy nic innego mnie nie czeka,
Dla niego też się poświęciłaś? To zobacz, co czeka Twoich synów. Dziewczyno,
ty jesteś normalnie zmęczona. Musisz wymyslic sposób, zeby pogadać sama ze
sobą i odpowiedziec sobie na parę pytań - po co to wszystko, czego ja
właściwie chcę i jak to zrealizować. Użalanie się nad swoim losem
doprowadzi Cie donikąd. Wiem o tym z autopsji.
> mam zal ze pozwolil
> ponieiwerac mna takim swietym ludiom jak wy...
No jasne, mógł zabrać Ci kabel od kompa. Poza tym, jedynie Ty pozwalasz
ludziom traktować Cię tak, a nie inaczej.
--
Pozdrawiam
Justyna
|