Data: 2009-11-22 14:23:54
Temat: Re: jaka grusza
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 22 Nov 2009 12:29:21 +0100, Prawusek napisał(a):
> "XL" <i...@g...pl> wrote in message
> news:1500cm5w1100a$.1lf1ujidc8bu7.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 21 Nov 2009 19:07:52 -0500, Michal Misiurewicz napisał(a):
>>
>>> Dirko wrote:
>>>
>>>> Hejka. Dyskutować rzeczywiście nie ma o czym. Wiadomo, że lepszy
> jest
>>>> termin późnojesienny. Powód jest prosty. Jesienią rosną same korzenie a
> na
>>>> wiosnę góra i dół. Jest to istotne bowiem włośniki przecież zostają
> oberwane
>>>> podczas wyrywania sadzonki w szkółce.
>>>
>>> Problem (nie wymyślony, tylko zaobserwowany) jest taki, że roślina
>>> posadzona późną jesienią ma dużą szansę nie przetrwać zimy.
>>>
>>> Pozdrowienia,
>>> Michał
>>
>> No i o to mi chodziło.
>> --
>>
>> Ikselka.
>
> Wystarczy przysypać liściami i ziemią lub prykryć styropianem i ziemią wokół
> pnia.
Zbyt wczesne okrycie czymkowiek bryły korzeniowej ściągnie w to miejsce
tabuny nornic/myszy chętnych do schroniena się tam przed zimą, a korzenie
staną się dla nich wtedy restauracją na te cieżkie czasy... no, a
późniejsze okrycie raczej wiele nie zabezpieczy, kiedy ziemia już
wyziśbiona lub wręcz zamarzła. Styropian i liście izolują tylko OD GÓRY,
podczas gdy bokiem i od spodu ciepło ucieka w zmarzniętą glebę bez
przeszkód. Dlatego nie uważam kopczykowania ani okywania bryly korzeniowej
za skuteczne na lekkich glebach albo i w ogóle - w klimacie Polski, z
wyjątkiem regionów, gdzie głęb. przemarzania jest mała.
--
Ikselka.
|