Data: 2001-11-06 16:33:33
Temat: Re: jakich argumentow uzyc???
Od: "Wojtek Zak" <z...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0ed2.00000257.3be6b85f@newsgate.onet.pl...
> na poczatku ...sliczne dzien dobry wszystkim :)))
>
> i od razu mam pytanie do szanownych grupowiczow:
> - jakich argumentow uzyc, aby mama zgodzila sie na wspolne zamieszkanie z
> chlopakiem?
>
> dodam, ze mam 25 lat; z chlopakiem jestem 1,5 roku...i moze to zabrzmialo
> wlasnie smiesznie, ze pytam mame o pozwolenie, bo teoretycznie jestem juz
> dorosla i wszystko mi wolno, ale nie chce aby "to" nas sklocilo.
Zakładam, że nie chodzi o sprawy materialne tzn. co będzie z twoim powrotem,
jeśli po kolejnym pół czy półtora roku ty czy on zmienicie zdanie co bycia
razem. Choć jeśli nie jesteś niezależna materialnie albo nie będziesz wtedy
samodzielna finansowo i zdolna wynająć sobie mieszkanie, to różnie może być.
Natomiast twoja matka może mieć obawy co do dalszych twoich losów.
Mój kolega pewien czas temu przeprowadził się do mojej koleżanki, która
mieszkała z matką - ojciec się wyprowadził po rozwodzie; był nieźle
sytuowany, więc sobie kupił nowe mieszkanie. Mój kolega miał bardzo
restrykcyjnych rodziców, prezentujących religijność naturalną, natomiast
mieszkając z obiema paniami miał znacznie większą swobodę. Po dwóch latach
wyprowadził się, poznał inną (nb ze znacznie zamożniejszej rodziny) i dość
szybko wziął ślub. Może zresztą kolejność dwóch pierwszych z tych zdarzeń
była odwrotna. Z powodu komentarzy w stosunku do tej, którą zostawił,
przestał być dla mnie kolegą.
Natomiast moja koleżanka jeszcze 10 lat później była samotna. Miała niezbyt
szeroki krąg znajomych; jakoś nie słyszałem, żeby ktoś się z nią dłużej
spotykał. To, że mieszkała z chłopakiem ponad dwa lata, było im wszystkim
znane.
Żal mi jej, że tak to się skończyło. Nb działo się to w Warszawie, nie w
małym mieście, ale minęło już ponad 10 lat, więc z drugiej strony trzeba też
uwzględnić zmianę podejścia ludzi, a przynajmniej ich części.
Życzę ci jak najlepiej, ale obawy twojej matki nt zamieszkania z chłopakiem
mogą być związane nie ze świętoszkowatością, ale wynikać z troski o ciebie i
być oparte o znajomość sytuacji zbliżonych do tej, którą ci opisałem.
Pozdrawiam
Wojtek Żak
|