Dnia 2004-08-05 11:18,Użytkownik Asia Witek ziewnął szeroko i rzekł:
>>Mówisz o tych jadowicie żółtych, pomarańczowych, zielonych i niebieskich?
>
> :)
>
> mhm ;)) no bo kiedy szalec jak nie latem, zreszta kiedys jedna pani
> ekspedientka namowila mnie na takie pomaranczowiutkie cienie z Inglota i
> wbrew obawom sa calkiem calkiem ;) tylko nie wiem jak z tymi - tez na oczach
> wygladaja tak zarowiasto czy sie troche rozcieraja? ;)

No też nie wiem :) Pomarańczowe przetestowałam na sobie - efekt bardzo
dobry :) Natomiast ten odcień żółtego i niebieskiego mi kompletnie nie
pasuje, zbyt się odznacza i mam wrażenie, że pół miasta na mnie patrzy,
a niektórzy potykają się o krawężniki, jak mnie mijają. Czuję się nieco
zażenowana :) Zielony - hmmm, zielony można spróbować. Mam jedne cienie
soczysto-trawiasto-zielone jak świeżo co wykiełkowany trawnik. Na
powiekach tracą prawie całą swoją intensywność i zostaje po prostu
świeży zielony. I ładnie mi w nich :)

Krusz.
--
Kruszyna

"Primum non stresere..."