Data: 2008-10-03 14:43:05
Temat: Re: jebana szmato ja cię skasuję
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:gc5897$9qd$2@news.dialog.net.pl...
> "tren R" <t...@p...pl> wrote in message
> news:gc560o$df6$5@news.onet.pl...
>
>> a kto by się na to zgodził?
>
> Wiezien ktory ma przed soba 10 lat odsiatki,
> po przejsciu przez DADRWPFD mógłby wyjsc po powiedzmy 5 miesiącach.
> Moze bylby chętny? Ja bym był. Pytanie czy bym wytrzymał.
> Ale o to chodzi.
> To ma zastąpić wiezienie ale ma niesc ze sobą taki "ładunek" kary,
> ktory zrekompensuje 10 lat wiezienia.
Przepraszam, że utrzymam 'nerwowy ton' ...
Ja mam chwilowo w dupie to, jaki ten koleś pobierze 'ładunek' i w jakim
czasie.
Dla mnie są istotne dwie rzeczy:
- czy po wyjściu z więzienia 'już po pół roku' będzie dalej stanowił
zagrożenie
- czyli czy przejdzie właściwy proces resocjalizacji.
- jak będzie ustawiona odpowiedzialność tego, co będzie się działo
w czasie 'tortur' - skąd pomysł, że człowiek(więzień) postawiony
pod ścianą i z naturalnie wbudwaną skłonnością do ryzyka (czyli
z poważnymi zaburzeniami czynności społecznych i skłonnościami
do auto -agresji) jest w stanie odpowiedzialnie podejmować decyzje
o podjęciu takiego eksperymentu ? A jak coś w tych eksperymentach
przestanie działać - masowo - tylko wyjdzie to dopiero po latach
- to kto weźmie za to odpowiedzialność ? Ci upośledzeni, co podpisali
papierki, czy my - na dzień dzisiejszy 'normalni podatnicy', którzy
uważamy się za cuda normalności i odpowiedzialności (także za innych,
mniej cudownych) ? Przyzwalamy na takie eksperymenty z upośledzonymi
społecznie osobnikami ? Ja nie biorę odpowiedzialności za coś, co
za punkt wyjścia bierze słowo 'tortura' - czyli ból. Sorry.
Dla mnie musi być na wejsciu jakiś normalny cel poprawczy,
'resocjalizacyjny' - a ból jest jedynie jakimś ułomnym narzędziem, którego
być może nie da się wyeliminować.
Jeśli te dwie rzeczy będą 'bezbłędnie rozwalone' - czyli bezpieczeństwo
i odpowiedzialna odpowiedzialność(świadomość tego, co kto komu robi)
- to jak dla mnie można to wdrażać od ręki. Nawet bez samych tortur.
Zadawanie tortur(bólu) samo w sobie zupełnie nie jest mi do niczego
potrzebne, więc jeśli uda się zapewnić, że z więzienia wychodzą
normalni ludzie - to mnie to zupełnie urządza.
Skad w ogóle pomysł, że ból a dokłądniej: jego intensyfikacja
pozwala osiągać jakikolwiek wyższy cel resocjalizacyjny ?
A może odwrotnie, intensyfikacja przyjemności da ten sam cel ?
A może intensyfikacja poczucia własnej wartości, odprężenia
i odstresowania ? technologia - masz rację - pozwala na wiele.
Dlaczego wymyśliłeś ból ?
Jak mi odpowiesz na to pytanie, to wtedy może przestanę być
'nerwowy'.
I z tej perspektywy - ja tu po prostu nie widzę zastosowania dla
idei 'eksperymentu z torturą' - jako że nie ma na chwilę obecną
żadnych przesłanek, że 'tortura poprawia człowieka'.
A ciężka praca, akcje bojowe, esperal - no sorry, ale nie
nazywajmy tego 'torturą'. Choć rzeczywiscie, jak oglądam
filmiki z więzień w Rosji, to trudno to inaczej nazwać.
No ale chyba nie chcemy mieć rosyjskiego modelu
więziennictwa.
|