Data: 2003-12-05 22:00:28
Temat: Re: jedzenie czerwonego mięsa powoduje raka
Od: "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "Jadarek" napisał:
>
> Prawda jest bardziej okrutna :-).
>
> Przez dłuuugi czas byliśmy padlinożercami. Leszek Seredyński puścił kiedyś
> taki tekst. Pozwalam sobie zacytować : [...]
W świecie nauki istnieje wiele przeróżnych, nierzadko całkowicie odmiennych
a nawet przeciwstawnych teorii na dany temat. W końcu każdy ma prawo je
tworzyć. W ocenie danej teorii ważne jest, jak szerokie uznanie zyskała ona
pośród pozostałych naukowców, którzy problemem się interesują, czy przetrwa
ona próbę czasu. Teoria o tym, że człowiek był przez dłuższy czas głównie
padlinożercą, osobiście do mnie nie przemawia. Dla przykładu postawię takie
pytanie, czy są w ogóle jakieś ssaki z rzędu naczelnych, które żywią się
głównie padliną? Bardzo w to wątpię. Warto tutaj dodać, że na przykład
niektóre małpiatki poruszają się na ziemi w pozycji wyprostowanej, skacząc
na dwóch nogach - podobnie jak poruszali się kosmonauci, na powierzchni
księżyca. Z tego, co się orientuję to większość naczelnych żywi się głównie
roślinami. Tak zupełnie dodatkowo, jestem ciekawy, jak wyprostowany
człowiek, tak nagle poradziłby sobie z bogatą, gnilną florą bakteryjną,
występującą na padlinie.
Jeśli zaś chodzi o rozstrzygnięcie problemu, czy człowiek ze swej natury
jest roślinożercą czy padlinożercą, to myślę, że prawda tkwi gdzieś
pośrodku. Tak jak powiedziałem, większość naczelnych jest wszystkożerna
jednak w ich diecie przeważają rośliny. To samo zresztą dotyczy
współczesnego człowieka. Większość ludności świata odżywia się właśnie,
głównie produktami roślinnymi. Takie są niepodważalne fakty. Poza tym,
człowiek ma stosunkowo długi przewód pokarmowy, który nie jest
najodpowiedniejszy do trawienia mięsa.
Warto również pamiętać o tym, że zwierzęta drapieżne mogą się odżywiać tylko
dzięki istnieniu zwierząt roślinożernych. Dlatego te ostatnie są niezbędne w
ekosystemie, aby mogły istnieć te pierwsze - a nie odwrotnie ;-).
Podsumowując, wszystko to, co niby jest tylko w mięsie i tak pochodzi z
roślin ;-).
Bardzo często osoby, które chcą udowodnić [moim zdaniem błędną tezę ;-)], że
człowiek to typowy mięsożerca, powołuję się na to, iż mięso, tłuszcze
zwierzęce są znacznie zdrowsze od tzw. rafinowanych węglowodanów. Jednak
żadna z wegetariańskich diet, nie zaleca ich spożywania. Dlatego takie
odniesienie nic nie wnosi do dyskusji. Nie można traktować naturalnych i
mocno przetworzonych węglowodanów jako tożsamych. Zdrowa dieta oparta o
produkty roślinne zaleca spożywanie nieskażonych roślin takich jak pomidory,
papryka, kwaszone ogórki, kwaszona kapusta, cebula, czosnek, brokuły,
jabłka, gruszki, śliwki także razowy chleb, kasze gruboziarniste, itd., itd.
Czy te produkty mogą być szkodliwe? Naprawdę w świecie nauki chyba trudno by
było znaleźć jakąkolwiek teorię, która by tak twierdziła.
Zupełnie innym problemem jest masowy ubój zwierząt hodowlanych. Moim zdaniem
jest to problem, który również należy dostrzegać w tej dyskusji.
Na koniec okryję ;-), że moja dieta opiera się głównie o "zdrowe"
węglowodany. Jednak ja nie twierdzę, że tylko ona jest odpowiednia dla
wszystkich. Mi nie przeszkadzają ludzie odżywiający się mięsem i tłuszczami
zwierzęcymi. Każdy jest trochę inny i każdy ma prawo dokonywać swoich
własnych wyborów w życiu.
Pozdrawiam wszystkich, andrzej
http://www.glowacki.art.pl
|