Data: 2002-12-11 22:50:11
Temat: Re: jedzenie z puszek
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@p...zgora.sdi.tpnet.pl> napisał w
wiadomości news:at8co0$ovj$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "misiczka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:at79jv.3vve9ej.1@misiczka.pl...
> >
> > Czy ten metal z puszki nie przechodzi jednak do jedzenia?
>
>
> To nie chodzi o to, czy coś przenika czy też nie.
Nie wiem, jak teraz wygląda technologia produkcji puszek. Dawno temu (a może
teraz też?) blacha stalowa była kadmowana i lakierowana. Lakier miał
zabezpieczać przed dyfuzją (migracją) kadmu i innych metali ciężkich do
produktu żywnościowego.
Swego czasu (też dawno temu) pracowałem przy opracowaniu technologii
lakierowania i wiem, że warstwa lakieru jest bardzo nieszczelna, ma
mikropory. Z czasem zresztą lakier podlega też uszkodzeniom przez np. kwasy
organiczne, które są w zawartości puszki. Im puszka więc starsza, tym
bardziej może coś przenikać do zawartości. Kiedyś coś zresztą ekolodzy
trąbili o kumulowaniu się metali ciężkich w tkankach ptaków żywiących się
resztkami z puszek na wysypiskach.
O wiele ważniejsza jest
> cecha, a raczej wada wspólna jedzenia z puszek. Zwykle (poza wyjątkami)
jest
> to żywność wysokoprzetworzona, wiele cennych składników jest utracona.
Wiele też może być składników, których nie znamy, ani nie życzyli byśmy
sobie ich obecności. Co naprawdę zostało zmielone, jakie odpady, jakiej
jakości, jakie dodano chemikalia, tego nigdy się nie dowiemy.
Pozdrawiam
Leszek
|