Strona główna Grupy pl.rec.dom karaluchy - jak sie tego pozbyc ???

Grupy

Szukaj w grupach

 

karaluchy - jak sie tego pozbyc ???

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-08 09:18:11

Temat: karaluchy - jak sie tego pozbyc ???
Od: fredeK <...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

witam!
jak w temacie - wprowadzilismy sie do lokum gdzie jak sie okazuje
zamieszkujemy z tymi ciekawymi "zwierzatkami" - nie bardzo nam ich
towarzycho pasi wiec trzeba by sie ich pozbyc, a ze nigdy sie z tym czyms
nie spotkalismy to prosze o jakies WYPROBOWANE I DZIALAJACE wskazowki....

wole najpierw popytac kogos kto mial z tym do czynienia niz czytac madrosci
ze stronek, ktorych autorzy niezadko (bez obrazy dla tych nielicznych) nie
maja pojecia o czym pisza

wielkie dzieki
pozdrawiam
fredeK

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-11-08 09:26:28

Temat: Re: karaluchy - jak sie tego pozbyc ???
Od: "Dry" <d...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


> ze stronek, ktorych autorzy niezadko (bez obrazy dla tych nielicznych) nie
> maja pojecia o czym pisza

Pogoogluj na grupie i poszukaj info o srodku globol

Pozdro
Draj


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 18:22:41

Temat: Re: karaluchy - jak sie tego pozbyc ???
Od: "Sylwia Halizak" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"fredeK" <...@e...pl> wrote in message news:aqfvfo$u5o$1@szmaragd.futuro.pl...
> witam!
> jak w temacie - wprowadzilismy sie do lokum gdzie jak sie okazuje
> zamieszkujemy z tymi ciekawymi "zwierzatkami" - nie bardzo nam ich
> towarzycho pasi wiec trzeba by sie ich pozbyc, a ze nigdy sie z tym czyms
> nie spotkalismy to prosze o jakies WYPROBOWANE I DZIALAJACE wskazowki....

Wiesz co, my po prostu zamówilismy firme i nam zrobili porzadek.
Mieszkamy w 11-pietrowym, wiec sila rzeczy karaluchów tu pelno,
ale odkad zrobilismy trucie w styczniu 2001 jest - odpukac- spokój.
Co ciekawe srodek, niestety nie pamietam jego nazwy, a ulotke juz
dawno wyrzucilam, mial tylko pól roku gwarancji. Spodziewalismy sie,
ze te ochydy szybko wróca, ale nie.

Pozdrawiam
Sylwia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 18:40:42

Temat: Re: karaluchy - jak sie tego pozbyc ???
Od: "Mirabelka" <m...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "fredeK" <...@e...pl> napisał w wiadomości
news:aqfvfo$u5o$1@szmaragd.futuro.pl...
> witam!
> jak w temacie - wprowadzilismy sie do lokum gdzie jak sie okazuje
> zamieszkujemy z tymi ciekawymi "zwierzatkami" - nie bardzo nam ich
> towarzycho pasi wiec trzeba by sie ich pozbyc, a ze nigdy sie z tym czyms
> nie spotkalismy to prosze o jakies WYPROBOWANE I DZIALAJACE wskazowki....
>
> wole najpierw popytac kogos kto mial z tym do czynienia niz czytac
madrosci
> ze stronek, ktorych autorzy niezadko (bez obrazy dla tych nielicznych) nie
> maja pojecia o czym pisza


Kiedys na grupie pl.rec.kuchnia ktos podal taki sposob: ugotowany ziemniak,
gotowane jajko dokladnie rozetrzec, dodac 1/3 opakowania kwasu bornego
dostepnego w aptece, zrobic z tego kulki i rozlozyc w mieszkaniu. Oczywiscie
wszystkie srodki bezpieczenstwa, jezeli masz male dzieci lub zwierzeta
domowe. Potem tylko zmiatac trupki.
Bardzo dlugo nie moglam pozbyc sie tego paskudztwa z kuchni, nie pomagaly
zadne plytki dostepne w handlu. W lecie przed wyjazdem na caly miesiac
porozkladalismy kulki wykonane wg tego przepisu, oprocz tego plytki global
(TZ sie upieral), po powrocie bylo tylko dokladne sprzatanie i jak do tej
pory nic mi sie nie szwenda po kuchni. Pamietam, ze osoba ktora podawala ten
przepis mowila, ze spokoj trwa ok. 9 m-cy. U mnie to szczescie trwa juz
czwarty miesiac :-)

pozdrawiam :-)
Mirabelka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 22:39:19

Temat: Re: karaluchy - jak sie tego pozbyc ???
Od: vievi <a...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora



Mirabelka wrote:
> Użytkownik "fredeK" <...@e...pl> napisał w wiadomości
>Pamietam, ze osoba ktora podawala ten
> przepis mowila, ze spokoj trwa ok. 9 m-cy. U mnie to szczescie trwa juz
> czwarty miesiac :-)
>
> pozdrawiam :-)
> Mirabelka
>
>

oj...masz rzeczywiscie szczescie...
Kiedys z roznych powodow wynajmowalem mieszkanie opodal Huty (DC,
Wolumen... stali mieszkancy kojarza) Tanio, ale jak wszedlem do kuchni
sciana byla brazowa i sie ruszala... To byly tzw. prusaki, mimo wszystko
jakos bardziej apetyczne od karaluchow wlasciwych. Walczylem z nimi
glownie mechanicznie, ale kiedy ktorys tam raz poczulem ze w lyku
porannej kawy znajduje sie frakcja 0.5 x 2 cm i to ruchoma, postanowilem
zrobic z tym porzadek. JEDYNY srodek ktory podzialal to kwas borny
wymieszany z cukrem, porozsypywany pod scianami i za szafkami
kuchennymi. Skutkowalo na 6 tygodni, gora 2 miesiace. Potem sasiedzi sie
solidarnie dzielili swoim przychowkiem... takie to bylo (i moze jest)
osiedle... Nie wiem jak tam jest teraz. Raid i takie tam rozne... moze
cos sie zmienilo...
kiedy indagowalem sasiadke w sprawie ograniczenia populacji zwierzatek,
z oburzeniem oswiadczyla ze karaluchy sa tylko tam gdzie jest czysto, a
poza tym ona ma dziecko i nie zyczy sobie zadnej chemii w mieszkaniu.
Nie mialem zadnego kontrargumentu. Mieszkalem tam prawie 2 lata... sa
tacy co tam mieszkaja 30 lat i jakos zyja... karaluchy nie sa jadowite...

v.


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-09 13:17:23

Temat: Re: karaluchy - jak sie tego pozbyc ???
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 8 Nov 2002 19:22:41 +0100, "Sylwia Halizak"
<m...@p...onet.pl> wrote:

>
>"fredeK" <...@e...pl> wrote in message news:aqfvfo$u5o$1@szmaragd.futuro.pl...
>> witam!
>> jak w temacie - wprowadzilismy sie do lokum gdzie jak sie okazuje
>> zamieszkujemy z tymi ciekawymi "zwierzatkami" - nie bardzo nam ich
>> towarzycho pasi wiec trzeba by sie ich pozbyc, a ze nigdy sie z tym czyms
>> nie spotkalismy to prosze o jakies WYPROBOWANE I DZIALAJACE wskazowki....
>
>Wiesz co, my po prostu zamówilismy firme i nam zrobili porzadek.
>Mieszkamy w 11-pietrowym, wiec sila rzeczy karaluchów tu pelno,
>ale odkad zrobilismy trucie w styczniu 2001 jest - odpukac- spokój.
>Co ciekawe srodek, niestety nie pamietam jego nazwy, a ulotke juz
>dawno wyrzucilam, mial tylko pól roku gwarancji. Spodziewalismy sie,
>ze te ochydy szybko wróca, ale nie.
Sukces gwarantuje współpraca sąsiadów. jak tylko sama wytrujesz zaczną
ci oprzyłazić od sąsiada. Moja mama dogaduje się z sąsiadami i w
jednym czasie robią taką akcję. Od 3 lat oprawie ma z tym spokój.
Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-10 12:36:23

Temat: Re: karaluchy - jak sie tego pozbyc ???
Od: "Sylwia Haliżak" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Eulalka" <e...@w...pl>
wrote in message news:j5hosucolt0brffmdr26j1d1qpegrj1co5@4ax.com...
> Sukces gwarantuje współpraca sąsiadów. jak tylko sama wytrujesz zaczną
> ci oprzyłazić od sąsiada.

Wiem o tym i dlatego się bałam, że szybko wrócą, ale jakoś sie udało.
Może sąsiedzi też trują? Za miesiąc nie będzie to już nasz problem,
bo się przeprowadzamy :-)

Pozdrawiam
Sylwia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-15 16:00:17

Temat: Re: karaluchy - jak sie tego pozbyc ???
Od: bushi <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

fredeK wrote:

> wole najpierw popytac kogos kto mial z tym do czynienia niz czytac madrosci
> ze stronek, ktorych autorzy niezadko (bez obrazy dla tych nielicznych) nie
> maja pojecia o czym pisza

czesc

ja rowniez mieszkalem w bloku, gdzie to towarzystwo bylo nie do wybicia.
szczeliny w scianach, pod tynkiem, listwy przypodlogowe.. wszedzie te
paskudztwa sie gniezdzily. nie pomagaly nawet dezynsekcje przeprowadzane
przez spoldzielnie - wystarczy, ze znalazl sie jeden oporny, ktory mowil
'u mnie robali nie ma, i nie bedzie u mnie trucia' (co bylo oczywista
bzdura) - robale b. szybko wracaly.

Ratunkiem (skutecznym od ponad 2 lat) okazal sie i tak planowany remont
generalny i uszczelnienie mieszkania, polaczone z eksterminacja
zwierzynca. To, co lazilo u mnie - zostalo wybite, a drogi zaopatrzenia
wrogiej armii w posilki - odciete.

Nalezy NAPRAWDE SOLIDNIE podejsc do sprawy uszczelnienia mieszkania - u
mnie bylo tak:
-luzny tynk (szpary) zostal skuty, polozony nowy
-wszystkie szczeliny pomiedzy podloga a scianami, pomiedzy kafelkami a
reszta sciany (ubytki fugi, dó? s'ciany) zostaly uszczelnione pasta
akrylowa lub silikonowa
-kratki wentylacyjne (autostrady komunikacyjne dla robali) zostaly
przesloniete gaza
-WSZYSTKIE listwy przypodlogowe zerwane, uszczelnione miejsca styku
scian i podlogi i listwy na nowo WKLEJONE silikonem
-uszczelnione szpary wokol rur pionow, C.O. zlewozmywaka
-uszczelnione drzwi na klatke schodowa (miekka gumowa uszczelka)
-stolarka okienna - chyba juz niekoniecznie, ale byla szczelna

No i to odpukac skutkuje. Jest to co prawda dosyc radykalna metoda :),
ale jesli przypadkiem bedziesz robil remont to od razu mysl pod tym
katem. Obylo sie nawet bez trucia

pozdro

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pytanie do uzytkownikow kuchni z plytami ceramicznymi
Katowice ( Mysłowice ) odkupie betoniarkę, za rozsądna cenę
Mieszkanie w 3D- program?
kuchnia elektryczna
projekt kuchni

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Wkłady do zniczy...
Naprawa klimy przenośnej - czy to opłacalne?
Prasa do oleju na użytek domowy
Re: Zerowatt zx 33 - instrukcja obslugi
jak dotrzeć do głowicy baterii

zobacz wszyskie »