Data: 2002-10-17 20:50:19
Temat: Re: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dakota:
> [...] Naprawde ona wykancza mnie psychicznie( mam
> straszne doly przez to) , rujnuje mi zycie, jak zniszczy
> to co jest teraz miedzy mna a Nim, to wpadne naprawde
> w wielka rozpacz ze przez glupote zaufalam takiej idiotce!!!
> [...] Nie potrafie juz tego zniesc, ona mnie meczy i przesladuje.
Wiec MZ za bardzo sie tym wszystkim przejmujesz. :)
Pomimo ze na wiekszosc, tego typu jak w Twoim opisie, rzeczy
nie ma sie niejako wplywu, to one i tak musza sie jakby dokonac
i wszytsko co mozna zrobic to tylko patrzec i czekac...
Zdenerwowanie nic tu dobrego nie daje. :)
> [...] o co moze byc zazdrosna? Poza tym czy zazdrosna
> jest usprawiedliwieniem na takie trakotwanie?
To juz taki typ: gdyby ta osoba nie wylewala swej zazdrosci
/zawisci/intryg na Ciebie, z pewnoscia znalazlaby sobie
jakas inna ofiare. Ona tak ma i kiedys Ty uwolnisz sie od
tego, zas ona - nigdy.
Tak wiec w sumie w pewnym sensie to ona jest bardziej
'biedna' od Ciebie bo bedzie musiala cale zycie spedzic
ze soba. ;)
Pomysl co Ty bys zrobila gdybys musiala z nia spedzic
cale zycie? A ona musi i nie ma ucieczki. :)
> Nie wiem, moze jest zazdrosna o mnie?
> [...] czy ktos ma jakis pomysl o co jej chodzi?
> jak zaradzic temu chamskiemu zachowniu?
Chyba trzeba przeczekac.
Kolezanki powinnas raczej uprzedzic ze kiedys-tam Ty
i Twoja obecna przesladowczyni bylyscie przyjaciolkami
i tyle. Ktora zrozumie to zrozumie, ktora nie - nie ma
czego zalowac.
I przede wszystkim nie powinnas koncentrowac sie tak
bardzo wokol tych niemilych rzeczy ktore Cie spotykaja
i na ktore nie masz wplywu, a zamiast tego - raczej
cieszyc sie sympatia i towarzystwem tych znajomych
ktorzy pozytywnie Cie 'buduja' i dzieki ktorym sie rozwijasz.
A chlopak, coz, jesli jest do rzeczy to nie zostawi Cie
z powodu jakichs-tam plotek.
Jesli jednak zostawilby Cie albo okaze sie nie-fajny - no
to trudno, jesli juz nawet tak zdarzyloby sie to oszczedzi
Ci to w ten sposob komplikacji z nim w przyszlosci i tez
nie bedzie wowczas po czym rozpaczac.
Nie ma sie czym martwic na przyszlosc. A jesli jak juz
bedzie trzeba, to wowczas sie tym ew. pomartwisz
w swoim czasie. :)
Pozdrawiam,
Czarek
|