Data: 2005-01-29 11:33:41
Temat: Re: klamstwa, zdrada, jak sobie poradzic?
Od: "Ernest" <e...@k...sowilo.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kiedy buduje się zwiazek najważniejszą rzeczą jest zaufanie. Był etap w
waszym życiu kiedy wszystko ustalaliście, omawialiście, przysięgaliście
sobie, mimo tego zawiodła Cię w sposób najgorszy z możliwych, być może
czegoś jej brakowało, być może w jej naturze obudził sie instynkt i chęc
spróbowania z kimś innym, tylko że w związku trzeba rozmawiać kiedy coś nie
odpowiada nie pasuje, kiedy nie potraficie sie zgrać, trzeba usiąść
porozmawiać w cztery oczy poszukac kompromisu, myslę że gdyby tak to
wygladało byłby kompromis, ale stało się pewnie ogarnia cię uczucie podłości
i odrazy do wszystkich wokoło, aszczególnie do niej co jest zupełnie
naturalnym odruchem. Między miłością a nienawiścią jest cienka i barrdzo
wątła granica, która ona zdecydowała sie przekroczyć, domniemam, że kochasz
ją jednocześnie nienawidząc za tę krzywde jaką Ci wyrzadziła. Zadaj sobie
pytanie czy jesteś jej w stanie zaufać ?? Zadaj sobie pytanie czy jak ktoś
raz tak skłamał to czy nie zrobi tego znowu ?? Zadaj sobie pytanie czy
podczas jakielkolwiek kłótni nie wypomnisz jej tego ?? Zadaj sobie pytanie
czy chcesz dalej się męczyć ?? Bo będziesz sie męczył nawet nie
przypuszczasz jak bardzo. Ona nie jest tego warta nie jest warta twojej
miłości, zaangażowania ani czegokolwwiek. Człowiek jest tylko człowiekiem
moznaby powiedzieć że każdy popełnia błędy, ale ona jest dojrzała, dorosła
osobą, jeśli nie zdawała sobie sprawy z tego co robi to nie zasługuje na
Ciebie, każdy człowiek ma swiadomośc, każdy może sobie wyobrazić że zdrada
to najpodlejsze co w związku może zaistnieć, ona na pewno nie chciałaby
żebyś Ty ja zdradził, pytanie więc dlaczego skoro kochała nie pomyślała o
tym jak ty się poczujesz ?? Widocznie nie kocha Ciebie tak jak powinna, bo
gdyby kochała pomyslałaby o Tobie, gdyby miała sumienia choć trochę. Pisałeś
o chwili zapomnienia jasne wtedy możnaby sie zastanawiać ale nie w tym
przypadku kiedy romans trwał i pewnie trwałby dłużej az do rozpadu waszego
zwiazku, a teraz nagle twoja kobieta obudziła się i chce coś naprawiać. Nie
ma już czasu na naprawianie błędów, juz nie mam dla niej miejsca obok Ciebie
bo sobie na njie nie zasłuzyła. Ten zwiazek być moze da sie naprawić, ale to
zbyt wiele będzie Cię kosztowało, a gwarancji nie masz żadnych. Świadomośc
jej niewierności będzie Cię niszczyła, z czasem osłabnie, może nawet
zapomnisz, ale czy warto poświęcać sie jeszcze dla niej ?? Ty zrobiłeś już
bardzo wiele, mianowicie byłeś wierny, kochałes i pewnie jeszcze będziesz
kochał jednocześnie nie nawidząc. Zacznij nowe życie, zapomnij o tym co sie
stało ale nie przy niej, zapomnij sam, a kiedy zapragniesz miłości to jej
szukaj izaufaj jeszcze raz ale innej zaufaj jeszcze bardziej niz tej Twojej
partnerce, wiem ze to nie łatwe wiem ze na to trzeba mnóstwo czasu, ale miej
swoja godność, wypomnij jej co sobie przysięgaliście, spraw żeby
przynajmniej na chwilę poczuła się jak " śmieć " bo tak własnie powinna się
czuć, ale nie mścij się tylko pokaż jej w sposób gody gdzie jest jej miejsce
i jaką ona jest beznadziejną kobietą, zrób to z klasą i z godnością, chyba
zę chcesz to naprawiać, ale ja bym sie tego nie podjał, okazesz swoja
słabośc psychiczną, a kiedyś ona może ( ale nie musi ) wykorzystac to
przeciw Tobie, poczuje że ją kochasz mocniej niz ona Ciebie, a wziązku nie
moze któraś ze stron czuc przewagi, powinna być równowaga niepwnośc, ciągłe
zabieganie o siebie, nie daj jej tej przewagi ona juz zbyt wiele krzywd Ci
wyrzadziła, zacznij nowe zycie nie będzie to łatwe, ale umocnisz swoją
osobowośc, odzyskasz spokój i być może będziesz szczęśliwszy niż byłeś do
tej pory. Tyle mogę doradzić choć to kwestia indywidualna, nawet rzekłbym "
Twoja sprawa " ale nie ma sensu wylewanie wody z dziurawej łodzi, a nawet
jeśli dziurę załatasz zawsze łata może nie wytrzymać. Lepiej płynąć w wodach
miłości na odpowiedniej, stabilnej, trwałej, " łodzi ". Zdrada to zdrada,
tak jak zabójstwo to zabójstwo, za jedno i drugie ktoś musi ponieśc
konekwencje, nie ma okoliczności łagodzących. Pozdrawiam mam nadzieje że
sprawa zakończy sie dla Ciebie jaknajbardziej pozytywnie :)
|