« poprzedni wątek | następny wątek » |
221. Data: 2003-03-26 14:12:42
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3E81AFAA.FC20EDBD@poczta.onet.pl...
>
>
> boniedydy wrote:
>
> > > Dokładnie, rozumiem. A Ty USZANUJ, że kogoś to może jednak śmieszy.
> > > I nie obrażaj go.
> >
> > Nie widzę powodu.
>
> Dlaczego? Tak trudno uszanowac indywidualnosc innego czlowieka?
(ciach)
Masz do boniedydy pretensję, że nie widzi powodu do obrażania go i w ten
sposób go nie szanuje?
Sowa
Co do tej tolerancji o której tyle było w tym poście, to - przyganił kocioł
garowi?
Fajnie jak kogoś śmieszą, ale jak nie śmieszą to już nie fajnie?
Czyli tolerujmy tych co się z tych dowcipów śmieją, i "naprawiajmy" tych co
się nie śmieją?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
222. Data: 2003-03-26 14:21:44
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Sowa wrote:
> > Dlaczego? Tak trudno uszanowac indywidualnosc innego czlowieka?
> (ciach)
>
> Masz do boniedydy pretensję, że nie widzi powodu do obrażania go i w ten
> sposób go nie szanuje?
Nie mam pretensji. Dociekam. Odpisala, ze nie widzi powodu uszanowania
faktu, ze kogos smiesza dowcipy o blondynkach. Dociekam dlaczego.
> Co do tej tolerancji o której tyle było w tym poście, to - przyganił kocioł
> garowi?
? Tego nie rozumiem?
Ja juz wczesniej napisalam- czasem mnie cos smieszy czasem nie, ale
staram sie nie wmawiac komus, ze jest zalosny i nie na poziomie bo
smieszy go co innego niz mnie.
> Fajnie jak kogoś śmieszą, ale jak nie śmieszą to już nie fajnie?
Nie. Zle zrozumialas moje intencje.
Jesli smiesza- w porzadku.
Jesli nie smiesza- równiez w porzadku.
Nie w porzadku natomiast zaczyna byc, gdy majac swoje zdanie ( niewazne
czy nas smiesza czy nie ) zatracamy szacunek dla cudzego.
A o to ocierala mi sie wypowiedz boniedydy- konkretnie fragment ( wytne
to co w tym momencie dla mnie nieistotne ):
"GJ-A Ty USZANUJ, że kogoś to może jednak śmieszy
b-Nie widzę powodu."
> Czyli tolerujmy tych co się z tych dowcipów śmieją, i "naprawiajmy" tych co
> się nie śmieją?
Nie. Patrz akapit wyzej.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
223. Data: 2003-03-26 14:23:04
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizmagi ( fghfgh ) wrote:
> Dlaczego? Tak trudno uszanowac indywidualnosc innego czlowieka?
> Czy nawet jesli kogos smieszy cos, co Ty uznajesz za zalosne to nie
> mozna tego uszanowac - uszanowac FAKTU, ze jego odbior jest inny niz
> Twój? Czy z powodu tej innosci jest wg Ciebie juz gorszy? Jakie
> kryterium szacunku dla cudzej indywidualnosci stosujesz?
Mogę? To się wtrącę.
IMO wszystko dobrze dopóki indywidualność mieści się w granicach tej
właśnie indywidualności.
Jeśli nieżyd opowie dowcip o Żydach wśród Żydów to istnieją dwa wyjścia:
- albo Żydzi śmiać się będą,
- albo Żydzi śmiać się nie będą.
I ten, kto opowiada powinien wziąć to pod uwagę.
puchaty
PS OT - ale nie za bardzo
Siedzą sobie dwa głuche kruki na gałęzi i strasznie się kłócą.
Kłócą się od samego rana. Wreszcie pod wieczór jeden niewytrzymał i krzyczy:
- Pocałuj ty mnie w dupę!
A drugi - A ty mnie w dupę!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
224. Data: 2003-03-26 14:35:21
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizmOn Wed, 26 Mar 2003 14:31:47 +0100 I had a dream that boniedydy
<b...@z...pl> wrote:
>> >> >Jedynie ten o tunelu jest jaki-taki. Pozostałe są kompletnie
>niesmieszne.
>> >> Ale zacięcie będziesz bronić się twierdząc, że masz bardzo rozwinięte
>> >> poczucie humoru itd. ]
>> >No właśnie. Dlatego mnie te dowcipy nie śmieszą, nie potrafisz tego
>> >zrozumieć?
>> Dokładnie, rozumiem. A Ty USZANUJ, że kogoś to może jednak śmieszy.
>> I nie obrażaj go.
>Nie widzę powodu. Są naprawdę żałosne, a przy tym obraźliwe. Świadczą nie o
>poziomie blondynek, a o poziomie opozwiadających.
Nie, to po prostu świadczy o Twojej nietolerancji oraz o zapatrzeniu
na czubek własnego nosa.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
225. Data: 2003-03-26 14:46:15
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3E81B778.AE4F5904@poczta.onet.pl...
> Nie. Zle zrozumialas moje intencje.
> Jesli smiesza- w porzadku.
> Jesli nie smiesza- równiez w porzadku.
No to w porządku.
> "GJ-A Ty USZANUJ, że kogoś to może jednak śmieszy
> b-Nie widzę powodu."
Ja to odczytałam inaczej:
>> I nie obrażaj go.
>Nie widzę powodu.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
226. Data: 2003-03-26 14:49:45
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Sowa wrote:
> > "GJ-A Ty USZANUJ, że kogoś to może jednak śmieszy
> > b-Nie widzę powodu."
>
> Ja to odczytałam inaczej:
> >> I nie obrażaj go.
> >Nie widzę powodu.
Nie pomyslalam w ten sposób. No to faktycznie juz tylko boniedydy moze
odpowiedziec co miala na mysli i która interpretacja jest wlasciwa :)
Jesli moja jest bledna- przepraszam za moze zbyt ostry w tonie list.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
227. Data: 2003-03-26 15:06:42
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Użytkownik "Martynika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b5s4o7$n69
> Czyli nie wróciłaś do pracy - znaczy umowa o pracę
? A umowa o pracę to nie powrót do pracy? Ja pracuję w domu na swoim tak w
ogóle, a nie tylko teraz, jedyna różnica to taka że nie mam szefa i nie mogę
sobie korzystać z przeróżnych świadczeń.
> Naprawdę spróbuj spojrzeć na problem obiektywnie i postaw się w sytuacji
> osób które mają to prawo stworzyć i później stosować (chodzi o ten
konkretny
> przypadek) - zaproponuj brzmienie przepisu i możemy dyskutować dalej.
Chciała bym, aby ten przepis obejmował możliwość wzięcia urlopu
macierzyńskiego (? lub nazwanego jakkolwiek inaczej), przez osobę dowolnej
płci w celu "odchowania dziecka" _do lub krócej_ ..... (jakiegoś tam czasu i
tak ustalanego przez państwo), na takich warunkach finansowych jak teraz.
Zakładając że mógłby być to ojciec dziecka (czyli osoba uznająca dziecko,
nie koniecznie związana z matką ślubem), matka w takim wypadku korzystała by
po porodzie z urlopu zdrowotnego w takim wymiarze jaki byłby jej "zapisany"
przez lekarza.
Nadal twierdzę, że nie można tworzyć prawa drżąc o ewentualne nadużycia i
traktując społeczeństwo jak bandę złodziei i naciągaczy. Takie prawo mamy i
jak działa - każdy widzi.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
228. Data: 2003-03-26 18:29:17
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Użytkownik "Z. Boczek" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b5q6qh$cni$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Podsumowując - powoływanie się na piękne korzenie ruchu feministycznego to
> demagogia :]
a moim zdaniem nie
wtedy te ponad 100 lat temu kiedy One walczyly o to np by mogly studiowac
znakomita wiekszosc podchodzila do tego baaaaardzo nieufnie i z wielka
wrogoscia.
podobnie jak teraz do tych wpolczesnych postulatow.
> A twierdzenie Grzegorza, że feministka to kobieta ... no właśnie - nie
> zrozumiałem tego jako 'nie rodząca w życiu dzieci'... ale jako 'nie będąca
> w życiu regularnie i solidnie dymana' :]
gratuluje...
> Pewnie się zaśmiewacie przez moją argumentację - ale powszechnie przecież
> wiadomo, że stare panny (kawalerzy zreszta pewnie też - i mam tu na myśli
> status aż do wieku 40-50) dziwaczeją... to od czego? Nadmiaru czasu czy
> tlenu w mieszkaniu? :]
istnieje jeszcze pojecie "starej panny" ?
h.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
229. Data: 2003-03-26 18:36:17
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Użytkownik "boniedydy" <b...@z...pl> napisał w wiadomości
news:b5s23p$lrb$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Wydaje mi się to bardziej na miejscu, niż wypowiedzi o (za przeproszeniem)
> dymaniu, mimo wszystko.
>
hej
a ja odebralam to podobnie jak Ty. czytam, sobie czytam dyskusje o
feminizmie, padaja rozne argumenty, a u nagle
bach
opinia, ktora sprowadza nas na ziemie
i powinnysmy sie rozesmiac
bo inaczej dowiemy sie, ze nie mamy poczucia humoru...
jak tu sie przyznac do bycia feministka? przeciez to znaczy przedstawic sie
jako kobieta "'nie będąca
w życiu regularnie i solidnie dymana' :]"
czy mezczyzni mowiacy o sobie: jestem feminista maja ten sam problem?
pozdrawiam
h.
ps a tak w ogole to dobry wieczor
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
230. Data: 2003-03-26 20:32:23
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b5sfmo$lm8$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Martynika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:b5s4o7$n69
>
> > Czyli nie wróciłaś do pracy - znaczy umowa o pracę
>
> ? A umowa o pracę to nie powrót do pracy?
Moja wypowiedż oznacza - ty Sowa nie wróciłas do pracy w rozumieniu stosunek
pracy czy umowa o pracę - co oznacza że do pracy w rozumieniu prawa pracy
nie wróciłaś.
Ja pracuję w domu na swoim tak w
> ogóle, a nie tylko teraz, jedyna różnica to taka że nie mam szefa i nie
mogę
> sobie korzystać z przeróżnych świadczeń.
Patrz wyżej do pracy w rozumieniu kodeksu pracy nie wróciłaś. A różnic jest
więcej niż opisane przez Ciebie.
> > Naprawdę spróbuj spojrzeć na problem obiektywnie i postaw się w sytuacji
> > osób które mają to prawo stworzyć i później stosować (chodzi o ten
> konkretny
> > przypadek) - zaproponuj brzmienie przepisu i możemy dyskutować dalej.
>
> Chciała bym, aby ten przepis obejmował możliwość wzięcia urlopu
> macierzyńskiego (? lub nazwanego jakkolwiek inaczej), przez osobę dowolnej
> płci w celu "odchowania dziecka" _do lub krócej_ ..... (jakiegoś tam czasu
i
> tak ustalanego przez państwo), na takich warunkach finansowych jak teraz.
> Zakładając że mógłby być to ojciec dziecka (czyli osoba uznająca dziecko,
> nie koniecznie związana z matką ślubem), matka w takim wypadku korzystała
by
> po porodzie z urlopu zdrowotnego w takim wymiarze jaki byłby jej
"zapisany"
> przez lekarza.
Odsyłam do postów w których powołuję sie na orzecznictwo Trybunału
Sprawidliwości i do analiz medycznych i tak dalej.
Co do pomysłu z lekarzem zdanie swoje również wyraziłam wcześniej więc je tu
pominę.
Tak dla pewności - jesli coś źle zrozumiałam to mnie popraw - jak rozumiem
od pierwszego dnia po porodzie mielibysmy do czynienia z urlopem
macierzyńskim który może wziąć zarówno ojciec jak i matka - osobną sprawą
byłby urlop zdrowotny i tutaj nie byłoby żadnych ograniczen czyli jesli
kobieta by się uparła to następnego dnia po porodzie wróciłaby do pracy.
> Nadal twierdzę, że nie można tworzyć prawa drżąc o ewentualne nadużycia i
> traktując społeczeństwo jak bandę złodziei i naciągaczy.
Jesli nadal to gdzie było przedtem a po za tym po co byłoby prawo gdyby
złozyć że wszyscy postpują ok?
Takie prawo mamy i
> jak działa - każdy widzi.
Tacy jestesmy my ludzie - i jak to dzięki nam działa - każdy widzi.
Martynika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |