Strona główna Grupy pl.sci.psychologia kolczyk w nosie

Grupy

Szukaj w grupach

 

kolczyk w nosie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-03-22 13:26:39

Temat: kolczyk w nosie
Od: "gosia" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

witam wszystkich :)

nie wiem czy dobrze trafilam z zapytaniem...
ale wydaje mi sie ze tak....
czy kolczyk w nosie moze przeszkodzic w zdobyciu pracy??
elegancki i schludny ubior, umiejetnosci, wyksztalcenie...
te aspekty powinny byc wazne dla pracodawcy
ale coz ma do zdobycia pracy malusi kolczyk w nosie
przy posiadanych odpowiednich umiejetnosciach i wiedzy??
dlaczego nie przeszkadzaja kolczyki np. w uszach??
nie potrafie tego zrozumiec :/
czy bylby ktos sklonny wypowiedziec sie na ten temat :)
pozdrawiam
gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-03-22 14:21:18

Temat: Odp: kolczyk w nosie
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik gosia <g...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b5ho87$25e$...@n...onet.pl...

heej :)

sama nosiłam kolczyk /zarosła mi dziurka i po "imprezie" :( / generalnie to
jest tak, że to zależy od osoby, przeważnie jednak ludzie /tak IMO od 40tki
w większości/ źle reagują na coś takiego bo dla nich to "symbol"
lekkomyślności i braku powagi, a nikt nie chce zatrudniać "dzieciaka" /nawet
jak ten "dzieciak" ma 30tke na karku;)/ szczerze mówiąc widzę że coraz
więcej osób nie zwraca na to uwagi, nie do tego stopnia. generalnie myślę,
że kolczyk w nosie, choć już nie szokuje, ciągle jest czymś.. rzadkim, a to
oznacza że jego właściciel jest _pewnie_ indywidualistą, IMHO wielu ludzi
boi się indywidualistów.. :(

powiem tak, gdyby mi strasznie zależało na konkretnej pracy, na spotkanie z
"przyszłym" szefem poszłabym _bez_ kolczyka, jak tylko dostałabym pracę i
ludzie zdążyliby sobie wyrobić jakieś zdanie na mój temat, "ujawniłabym się"
;)
gdyby zaś to była jedna z wielu możliwości, i miałabym "czas" na szukanie
pracy do skutku, na rozmowy chodziłabym w kolczyku bo.. to cześć mnie, chcę
żeby pracodawca ocenił mnie "całą", poza tym chcemy pracować z ludźmi z
którymi możemy się dogadać.. gościu który skreśla mnie ze względu na mój
nos... jest przekreślony dla mnie ;)

cieplutko
patrycja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-22 15:07:08

Temat: Re: kolczyk w nosie
Od: "nawrocki" <p...@n...art.pl> szukaj wiadomości tego autora

mi się wydaje, że kolczyk w nosie kojarzy się pracodawcom albo z kulturą
ludów pierwotnych, albo z czymś nazbyt nowoczesnym. gdybym ja miał zatrudnić
kogoś z kolczykiem w nosie, nie stanowiło by to dla mnie żadnego problemu.
wiesz, z tymi umiejętnościami to ja myślę, że jest tak, że są one
najważniejsze, jeśli chodzi o pracę np. biurową, a nie w przypadku pracy w
której najważniejszą rolę odgrywa kontakt z klientem.
...zresztą powiedzmy sobie kurde szczerze, że polska to państewko
zaściankowe, a polacy to nietolerancyjne gbury. nie mówię rzecz jasna o
wszystkich, ale o sporej części, która swoim pesymizmem zatruwa całą resztę.
ja już kiedyś jasno powiedziałem - pryskam stąd do szwajcarii!

pozdrawiam serdecznie
--


nawrocki
(sms/mms/chat: 606989581)





____________________
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-22 15:09:39

Temat: Re: kolczyk w nosie
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

gosia wrote:

> czy kolczyk w nosie moze przeszkodzic w zdobyciu pracy??
> elegancki i schludny ubior, umiejetnosci, wyksztalcenie...
> te aspekty powinny byc wazne dla pracodawcy
> ale coz ma do zdobycia pracy malusi kolczyk w nosie
> przy posiadanych odpowiednich umiejetnosciach i wiedzy??

IMHO rozwiązaniem jest zrozumienie symboliki tego np. 'kolczyka'. Postaw się
w 'butach' swojego przyszłego, potencjalnego pracodawcy. Proces rekrutacji
przyciąga średnio (tak myślę) ok. 150, 200 osób a może i więcej. Naprawdę
jest z czego wybierać. Prezes, Dział Personalny itd., to bardzo często
ludzie 'zaklapkowani' swoją pracą - nie zwracający uwagi na jakieś
'kolczykowe' trendy itd. - szacunek interpretują wg swojej własnej definicji
szacunku, czyli definicji sprzed 20 lat, ponieważ wtedy P. Prezes ostatnio
rozejrzał się po "mieście" ;)

Wnioski: dla P. Prezesa kolczyk w nosie to oznaka subkulturowej
przynależności - o ile P. Prezes miał czas obejrzeć program w TV (np. taki o
którym pisała ostatnio M. Nawrocka). W skrajnym przypadku 'nieerudycji' P.
Prezes wezwie karetkę i założą Tobie 'kaftanik'..., usłyszysz jeszcze
rozpaczliwie brzmiący głos Paniska:
- no..., do czego to doszło?! Nie dość, że przyszła z rozpuszczonymi
włosami, to jeszce kolczyk w nosie. Z lekcji środowiska pamiętam, że w ten
sposób kolczykowało się krowy!!

A tak żeby Ciebie uspokoić (choć nie ukrywam, że 'zakolczykowani' ludzie
działają na mnie jak płachta na byka) powiem, że IMO życiem rządzą
kontrasty - na stosie 'spala' się extrama tych kontrastów - jaki z tego
wniosek. Z Twoim kolczykie wcale nie musi być tak źle - tzn. nie jest
powiedziane, że należysz do ekstremum - dlaczego? Zapytaj Wiśniewskiego? :)
(i podziękuj przy okazji :)

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-22 15:31:21

Temat: Re: kolczyk w nosie
Od: Michał Pasternak <m...@p...w.lub.pl> szukaj wiadomości tego autora

tycztom wrote:

> Wnioski: dla P. Prezesa kolczyk w nosie to oznaka subkulturowej
> przynależności - o ile P. Prezes miał czas obejrzeć program w TV (np. taki
> o którym pisała ostatnio M. Nawrocka). W skrajnym przypadku 'nieerudycji'
> P. Prezes wezwie karetkę i założą Tobie 'kaftanik'..., usłyszysz jeszcze
> rozpaczliwie brzmiący głos Paniska:

Albo pogada z nią o swoich tatuażach i przyjmie.
--
mp

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-22 17:49:02

Temat: Re: kolczyk w nosie
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Michał Pasternak wrote:
> tycztom wrote:
>
>> Wnioski: dla P. Prezesa kolczyk w nosie to oznaka subkulturowej
>> przynależności - o ile P. Prezes miał czas obejrzeć program w TV (np.
>> taki o którym pisała ostatnio M. Nawrocka). W skrajnym przypadku
>> 'nieerudycji' P. Prezes wezwie karetkę i założą Tobie 'kaftanik'...,
>> usłyszysz jeszcze rozpaczliwie brzmiący głos Paniska:
>
> Albo pogada z nią o swoich tatuażach i przyjmie.

Jeżeli Prezes na Rozmowie Kwalifikacyjnej zaczyna 'gadać' o swoich
tatuażach, to wiesz co? Ja nie chcę pracować w takiej firmie ;))

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-22 22:00:22

Temat: Re: kolczyk w nosie
Od: "Łukasz Kalbarczyk" <l...@p...net> szukaj wiadomości tego autora

gosia <g...@o...pl> napisał(a):
> witam wszystkich :)
> nie wiem czy dobrze trafilam z zapytaniem...
> ale wydaje mi sie ze tak....
> czy kolczyk w nosie moze przeszkodzic w zdobyciu pracy??
> elegancki i schludny ubior, umiejetnosci, wyksztalcenie...
> te aspekty powinny byc wazne dla pracodawcy

Wizerunek firmy?

> ale coz ma do zdobycia pracy malusi kolczyk w nosie
> przy posiadanych odpowiednich umiejetnosciach i wiedzy??
> dlaczego nie przeszkadzaja kolczyki np. w uszach??

Krowy się tak kolczykuje chyba...
Mi się to z tym kojarzy.
A w uszach dlaczego nie... Nie wiem.
Może z czasem i do nosów przywykniemy...
Może z czasem do obroży też i smyczy.

> nie potrafie tego zrozumiec :/
> czy bylby ktos sklonny wypowiedziec sie na ten temat :)

--
ŁK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-22 23:03:15

Temat: Odp: kolczyk w nosie
Od: "Ber" <b...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


> dlaczego nie przeszkadzaja kolczyki np. w uszach??

Wyobraz sobie, ze spotykasz o zmierzchu w parku faceta z tatuazem na twarzy.
Tatuaze sa coraz bardziej powszechne i to w roznych miejscach. Moze niedlugo
normalnym bedzie tatuaz na calym ciele i nie bedzie to czyms wyjatkowym.
Zwykle ludzie okaleczaja sie w jakims celu: kolczyki, tatuaze, operacje
plastyczne. Mozna powiedziec ze sa to łaty poprawiajace ludzką naturę. Nie
robi się przeciez tego bez celu. W takim razie kolczyk w nosie też czemuś
musi służyć. W naszej kulturze jest to coś nowego tak jak kiedyś nowością
było noszenie przez kobiety spodni. Kiedyś kobieta w spodniach bardzo
gorszyła, ale przyjelo sie, chociazby z tego wzgledu, ze jest to bardzo
wygodne i praktyczne. Natomiast dla kolczyka w nosie ciezko znalezc
uzasadnienie odwolujace sie do wygody, czy praktycznosci. Oczywiscie
wlascicielka kolczyka w nosie moze powiedziec, ze czuje sie z nim lepiej i
nie przeszkadza on bardziej, niz te w uszach. Kolczyki w uszach sa tak
naturalne, jak niczemu niepotrzebny krawat w meskim ubiorze i tez zwisaja,
ale sa juz zakorzenione w naszej kulturze. Sa to rzeczy "stosowne". Teraz
taki szefo, przyjmujacy do pracy moze sie zastanawiac, po co taka niewygoda
w nosie? Czy to jakas subkultura, czy bezmyslny ped za moda, czy jakis
leczniczy kolek, czy odwracanie uwagi od jakis defektow, czy wrecz
okazywanie "mam cie w nosie"? :-) Odpowiedz twierdzaca na kazde z tych
pytan, to nic pozytywnego. W oczach szefa starej daty taki ozdobnik nie
kojarzy sie z zadna estetyka. Moze raczej kojarzyc sie z, jak juz ktos
wczesniej wspomnial, zwyczajami prymitywnych kultur lub moda zwiazana z
muzykami, ktorych tworczosci on nie rozumie a kojarzy mu sie ona jedynie z
narkomania. Standarty mowia: czysto, schludnie, jak najmniej bizuterii, malo
ekstrawagancji, im wiecej pokazesz (dekolty, pepki), tym mniej cie beda
szanowali. Tak jest. Wystarczy wziac jakas ksiazke. Przy rosnacym bezrobociu
jest coraz wiecej publikacji na temat, jak szukac pracy; tam jest sporo na
ten temat, nawet ze szczegolami.
I tak do pracy mezczyzni chodza w garniturach dalej, kobiety w garsonkach i
po staremu sie to kreci.
Mnie te kolczyki ani ziebia, ani parza. Co prawda nie zamontuje sobie
takiego rekwizytu, bo przeszkadzal by mi jak odstajacy pieprzyk. Jestem za
swoboda a lubie wygode. Drazni mnie wszelka uniformizacja, upodabnianie sie.
Chetnie chodzilbym bez krawata. Moze kiedys kolczyk w nosie bedzie
obowiazkowy?
Pozdr.
Ber.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-23 12:23:25

Temat: Re: kolczyk w nosie
Od: "gosia" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "patrycja." <p...@K...pl> napisał w
wiadomości news:b5hrm7$3j0$1@atlantis.news.tpi.pl...
> generalnie myślę,
> że kolczyk w nosie, choć już nie szokuje, ciągle jest czymś.. rzadkim, a
to
> oznacza że jego właściciel jest _pewnie_ indywidualistą, IMHO wielu ludzi
> boi się indywidualistów.. :(
taaa ludzie niestety boja sie indywidualistow
ciekawe czemu??
poza tym czy kolczyk w nosie ozn ze jestem indywidualista...
hmm...nie zastanawialam sie nigdy nad tym :)

> powiem tak, gdyby mi strasznie zależało na konkretnej pracy, na spotkanie
z
> "przyszłym" szefem poszłabym _bez_ kolczyka, jak tylko dostałabym pracę i
> ludzie zdążyliby sobie wyrobić jakieś zdanie na mój temat, "ujawniłabym
się"
> ;)
nom teraz to ja tez tak bede robila....
na pierwsze spotkanie grzecznie bez kolczyka
a pozniej szok dla szefa ;)
ale skoro pracodawcy tak chca czemu nie?! ;)
czy za kolczyk w nosie mozna kogos zwolnic? :)

> gdyby zaś to była jedna z wielu możliwości, i miałabym "czas" na szukanie
> pracy do skutku, na rozmowy chodziłabym w kolczyku bo.. to cześć mnie,
chcę
> żeby pracodawca ocenił mnie "całą", poza tym chcemy pracować z ludźmi z
> którymi możemy się dogadać.. gościu który skreśla mnie ze względu na mój
> nos... jest przekreślony dla mnie ;)
dokladnie.....
jak dla mnie wazny powinien byc charakter
i to co czlek ma w glowie
a nie w nosie ;)
ale przy takim bezrobociu i wyborze pracownikow
rzeczywiscie kolczyk z nosa na pierwszym spotkaniu :)

pozdrawiam :)
gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-23 13:16:03

Temat: Odp: kolczyk w nosie
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora

gosia
> taaa ludzie niestety boja sie indywidualistow
> ciekawe czemu??

bo indywidualiści są _inni_ (od nich;) i przeważnie- silniejszy, trzeba mieć
siłę żeby się wybić, no nie?

> poza tym czy kolczyk w nosie ozn ze jestem indywidualista...

no właśnie w tym 'problem', _może_ to oznaczać ale nie we _wszystkich_
przypadkach, ale ludzie (pracodawcy?) o tym zapominają /nie wiedzą/

> nom teraz to ja tez tak bede robila....
> na pierwsze spotkanie grzecznie bez kolczyka
> a pozniej szok dla szefa ;)
> ale skoro pracodawcy tak chca czemu nie?! ;)

no właśnie, MZ to brzmi fatalnie, będziesz udawała kogoś kim nie jesteś,
niby takie fałszywe i obłudne.. ale IMO to jest walka, i jeśli wyjęcie
kolczyka z nosa może przesądzić o jej zwycięstwie, to czemu nie? :]
a co do "szokowania", tu nie o to chodzi, ale o to, żeby ludzie najpierw
docenili Twoje zalety, to jakim jesteś pracownikiem itd. żeby widok kolczyka
niczego nie przekreślił. /oczywiście nie wszyscy ą tacy/, jak już stwierdzą
że jesteś taka, jaką chcą żebyś była, kolczyk zbyt wiele nie zmieni :]

> czy za kolczyk w nosie mozna kogos zwolnic? :)

pytanie! wszystko można ;)

> jak dla mnie wazny powinien byc charakter
> i to co czlek ma w glowie
> a nie w nosie ;)

dobre ;) tylko to co masz w nosie wynika z tego, co masz w głowie, no nie?

> pozdrawiam :)
> gosia

cieplutko
patrycja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pani Magdaleno, prosze nie sluchac rady "Wujka dobra rada"
Pani Magdalena Nawrocka jest proszona o nie zasmiecanie grupy
Anoreksja - gdzie po pomoc?
wojna w Iraku - odsyłacz do dyskusji na pl.sci.filozofia
Trafic do zawodu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »