Moolinea napisał(a):

> Własnie domek chcicalam bo balam się tłoku na polu namiotowym i tego, ze
> pies bedzie przeszkadzal innym wczasowiczom ( byłam jakieś 50 m od głownej
> alei i było dośc tłoczno). Namiot również zabieram, bo ja jestem z tych co
> lubią od czasu do czasu pod chmurką pomieszkać, no i ceny o połowe tansze.
> Kusi mnie ten kamping kusi :D

My szukaliśmy w całym Dziwnowie i znaleźliśmy trzy pola. Jedno to, o
którym chyba mówisz ("Grzyb", czy coś takiego) i tam chcieli za dwóch
studentów i namiot 30 złotych; drugie: Eko-Camp, po lewej, ulicą w dół,
w dzielnicy rybackiej, i tam krzyknęli za to samo 43 złote (szok!) i to
właśnie pole przed mostem, po prawej. W tym ostatnim zapłaciliśmy 15
złotych (słownie: piętnaście): po pięc za osobę i pięc za namiot.

Miejsca było mnóstwo, nawet z tego co się nie mylę piaskownica i jakiś
plac zabaw, ale niespecjalnie zaawansowany technicznie ;-)
Ale były też minusy: łazienki nie super-komfort, żadnych kafetków tylko
niebieska farba, za prysznic dodatkowa opłata 3 zł, tyle że prysznice są
w łazienkach, daleko od pseudo - recepcji, i nie są wcale zamykane. W
sumie można zapłacić dla przyzwoitości za prysznic dla jednej osoby, a
wykąpać się we dwójkę czy ile Was tam będzie (mam na myśli osobno,
oczywiście ;-)).
My byliśmy tam tylko na jedną noc, więc łazienka nas nie odstraszała.
Zresztą za tą cenę.... Wygody to można mieć w domu.

Pozdrawiam i życzę miłych wakacji.