Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.atman.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: kompromis 31720
Date: Tue, 17 Jun 2003 18:38:04 +0200
Organization: Gormenghast
Lines: 69
Message-ID: <b...@g...h9fc25eaf.invalid>
References: <b...@g...hc0ad58ac.invalid> <bcmo3l$301$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: pe97.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1055869065 22912 213.77.237.97 (17 Jun 2003 16:57:45
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 17 Jun 2003 16:57:45 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:209683
Ukryj nagłówki
"Tris" w news:bcmo3l$301$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> > Może warto byłoby się zastanowić, powymieniać opiniami...?
> Moze i warto. Ale po co?
> Po co, skoro tak wielu woli mowic (pisac) a nie sluchac (czytac).
> Nie wspone o tym, jak malo ma wole aby _rozumiec_
Prawda?;)...
Przyjmijmy jednak ugodowo, że nie jest to sprawa woli a możliwości,
predyspozycji lub wręcz uwarunkowań społeczno kulturowych, czyli
bagażu z jakim każdy sam się zmaga na skutek... urodzenia ;).
/.../
> dla mnie zycie to sztuka kompromisow. Sztuka.
Masz rację. Co jednak zrobić, gdy kompromis kładzie na łopatki
zbyt wiele, a nam wydaje się mimo to do udźwignięcia?
Kompromis, to również swego rodzaju wyzwanie. Godząc się na
rezygnację z czegoś, rzadko ma się w perspektywie jakieś korzyści
(a może wręcz przeciwnie?;)).
Sztuka kompromisów to sztuka rezygnacji - i to zawsze, jak sądzę,
z jakiejś części siebie, gdyż nie ma tak dobrze aby w kontaktach z innymi
(wyłączając zaślepienia młodzieńczą miłością), oczekiwać tylko harmonii.
Zresztą - harmonia i tak staje się po pewnym czasie siedliskiem zmęczenia
i grobem.
Rozpoczynając wątek miałem na myśli szerszy kontekst, gdzie wręcz
chyba trzeba być bezkompromisowym wobec pewnych negatywnych zjawisk
społecznych - np. oszustw, łapówkarstwa, naciagania ludzi na tysiączne sposoby
tylko dlatego, że są tłumem bezrozumnym podążającym za głosem przewodnika
- lektora z reklamy...
Miałem tez na myśli bezkompromisowe piętnowanie małpiego rozumu przez
JeTa, gdzie każdy niemal przejaw zgody z "podejrzanym interlokutorem",
może być wyrokiem skazującym na potępienie :).
I tu rodzi się pytanie, gdzie są granice kompromisu. Gdzie kompromis tworzy
autentycznie nowe wartości, a gdzie służy jedynie płaskiemu iskaniu się nawzajem
w małpim stadzie, a więc również utrwalaniu zachowań i poglądów szkodliwych
z punktu widzenia odkrywania prawdy o świecie.
> Zle strony? Wystrarczy isc na kompromis z samym soba :)
> I nie trzeba rezygnowac z wlasnych wizji, marzen i oczekiwan.
> Trzeba je jedynie troszke zmodyfikowac.
Pod wpływem wymagań środowiska - jak rozumiem. Czyli należy się po prostu
"uspołecznić", gdyż manifestacja bezkompromisowych oczekiwań może się
skończyć odrzuceniem, izolacją społeczną. W krańcowych przypadkach,
w kryminale ;)).
~~~
> > 1 - w górnej części postu: autor i MSG-ID cytowanej wiadomości,
>
> Ja bym bardzo chetnie - ale gazeta.pl i netykieta zdecydowanie nie ida w
> parze :)
;) Co oczywiście nie może być powodem do "pacyfikowania" niepokornych.
> Tris
All
|