Data: 2002-08-30 14:23:59
Temat: Re: konflikt z teściową
Od: "Aseti" <a...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:akfjni$241s$1@news2.ipartners.pl...
> Użytkownik "ninka" <w...@a...eu.org.żadnych-ogłoszeń>
> napisał w wiadomości news:akfhef$14gb$1@pingwin.acn.pl...
> > [...]Między nami są bardzo częste kłótnie, w wyniku których
> mąż wychodzi
> > rano do pracy i wraca (albo i nie) po 24 do domu.
>
> A to ja przepraszam. Teraz mi to zaczyna zupełnie inaczej
> wyglądać. Swoją drogą nie obraź się, ale wydaje mi się, że takie
> tendencje eskapistyczne świadczą o pewnej niedojrzałości i że to
> jest chyba główny problem do przepracowania w Waszym związku;
Tak czytam i czytam te posty i uważam, że Hanka znalazła sedno sprawy
czyli "niedojrzałość".
O ile dobrze zrozumiałam urodziłaś dziecko, kiedy sama jeszcze się uczyłaś.
Większość takich przypadków to tzw."wpadka i przymusowy ślub"
Jeśli tak też było i u Was, to może "tu jest pies pogrzebany".
On nie był gotowy na stały związek, a tu trach, i dziecko, i ślub.
To go poprostu przerosło. Nie dorósł do tego by być odpowiedzialnym mężem i
ojcem.
Szuka ucieczki z sytuacji, tylko teraz to już nie takie proste.
To dość trudna sytuacja w jakiej się znaleźliście.
Moim zdaniem podziała "terapia wstrząsowa".
Musisz przestać się umizgiwać do niego, bo to buduje w nim poczucie,
że mimo wszystko jesteś dozgonnie od niego zależna.
Powiedz, że chcesz porozmawiać i kawę na ławę.
Bez względu jakim sposobem - mam nadzieję, że uda Wam się dojść do
porozumienia.
Życzę tego i pozdrawiam.
Aseti
|