Strona główna Grupy pl.sci.medycyna kontuzja kolana

Grupy

Szukaj w grupach

 

kontuzja kolana

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 53


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-06-04 20:40:44

Temat: kontuzja kolana
Od: Sabina <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam.
Pięć dni temu zdarzyło się tak, że się przewróciłam na kolana. Opierałam
się o oparcie kanapy jak zwykle przy podlewaniu kwiatków, ale musiała być
kanapa źle złożona i się po prostu otworzyła a ja wylądowałam na kolanach
po drugiej stronie. Cieszyłam się, że sobie zębów nie wybiłam o parapet,
ale w lewym kolanie coś pyknęło. Potem dość mocno bolało przy chodzeniu ale
nie tyle przy stąpaniu co przy prostowaniu nogi i zmienianiu kierunku
chodzenia. Najgorzej było w nocy - kolano bolało mocno, nie wiedziałam jak
nogę ułożyć. Od tego czasu niby jest trochę lepiej, ale ciągle boli.
Najgorzej jest kiedy wstaję rano lub po tym, jak dłużej posiedzę. W nocy
dobrze się leży na plecach, gdy coś podłożę pod kolano, aby było trochę
ugięte.

Najmocniej boli z dołu kolana i po jego wewnętrznej stronie. Przez pierwsze
dni bolało tam mocno przy dotykaniu. Opuchnięcia żadnego nie
zaobserwowałam, jeśli było to niewielkie.

Próbowałam coś znaleźć w internecie na ten temat, ale tych kontuzji kolana
bardzo dużo, czegoś co by bardziej pasowało do mojej nie znalazłam.

Już się domyślam, że jednak będę musiała udać sie do lekarza.
Ale chciałabym wcześniej wiedzieć, czego mogę od niego wymagać. Kiedy
ostatni raz przychodnię odwiedzałam z powodu uderzenia w żebra - zostałam
osłuchana stetoskopem i odprawiona z receptą na tabletki przeciwbólowe, a
boli mnie tam do dziś. W tym wypadku od razu się inteligentnie domyśliłam,
że pani doktor się nie przyłożyła. Tym razem zupełnie nie wiem czego się
powinnam spodziewać a postanowiłam że już się nie dam odprawiać nie
uzyskawszy pomocy. Postanowiłam od lekarzy wymagać, ale żeby wymagać,
trzeba wiedzieć mniej więcej jak się powinni zachować :)

--
Pozdrawiam, Sabina Redlarska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-06-04 21:10:39

Temat: Re: kontuzja kolana
Od: Piotr <e...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

To ja może zapytam, co Twoim zdaniem powinna zrobić lekarka, która Cię
osłuchała i odprawiła z receptą? Pytam, bo chciałbym wiedzieć, czego się
spodziewałaś, jako pacjentka, w takiej sytuacji. Wszystko wskazuje na
to, że lekarka zachowała się wtedy prawidłowo. A że boli nadal, cóż...
Cokolwiek by lekarka wtedy nie zrobiła, nie miałaby na to wpływu. Jej
zadaniem było wykluczenie poważniejszych następstw urazu.

A co do kolana, to na podstawie Twojego opisu można stawiać na uraz
torebki stawowej, ew. łąkotki przyśrodkowej kolana. Źle robisz czekając
z tym już piąty dzień. Zmykaj do lekarza! Jakiejś wielkiej diagnostyki
się nie spodziewaj. Szczytem będzie ew. prześwietlenie kolana (mało
prawdopodobne). W tym przypadku zasadnicze znaczenie będzie miało
badanie kliniczne. Spodziewałbym się wypisania środków przeciwbólowych i
usztywnienia na jakiś tydzień (np. ortezą), ew. zakazu obciążania
nogi przez tydzień. Radzę zastosować się do tych zaleceń.


Na marginesie: Szkoda, że pacjenci nie doceniają potęgi wywiadu i
badania klinicznego. Starzy profesorowie mówią, że 80% diagnozy to
wywiad + badanie kliniczne + umiejętność myślenia. Badania dodatkowe,
jak sama nazwa wskazuje, to tylko dodatek.

Pozdrawiam
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-06-05 07:33:39

Temat: Re: kontuzja kolana
Od: "sq4ty" <a...@W...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
> To ja może zapytam, co Twoim zdaniem powinna zrobić lekarka, która Cię
> osłuchała i odprawiła z receptą? Pytam, bo chciałbym wiedzieć, czego się
> spodziewałaś, jako pacjentka, w takiej sytuacji.

Ja bym się spodziewała jakiegoś rentgenu na przykład, chociażby, żeby
stwierdzić, czy nie mam pękniętego żebra. Ale domyślam się, że to kosztuje,
a skoro pacjentka nie umierała, to można było zaoszczędzić te 30zł.

Wszystko wskazuje na
> to, że lekarka zachowała się wtedy prawidłowo. A że boli nadal, cóż...
> Cokolwiek by lekarka wtedy nie zrobiła, nie miałaby na to wpływu. Jej
> zadaniem było wykluczenie poważniejszych następstw urazu.

I wykluczyła??? Może i tak, ale dlaczego dalej boli?
Moja babcia spadła kiedyś z wysokiego stołka. Poszla do lekarza z
opuchlizną, powiedział, że to tylko stłuczenie i za parę dni przejdzie.
Babcia miała po paru dniach wielkiego, prawie czarnego siniaka. Okazało się
potem, że miała pęknięty obojczyk. Cóż, lekarz badając ją pewnie i coś
wykluczył, np. złamanie otwarte. Ale to i ja sama mogę wykluczyć.

> Na marginesie: Szkoda, że pacjenci nie doceniają potęgi wywiadu i
> badania klinicznego. Starzy profesorowie mówią, że 80% diagnozy to
> wywiad + badanie kliniczne + umiejętność myślenia. Badania dodatkowe,
> jak sama nazwa wskazuje, to tylko dodatek.

Jak to: pacjenci nie doceniają? Zazwyczaj jak się przychodzi do lekarza to
bada na odwal, recepta, dziękuję, do widzenia, jeszcze z miną skwaszoną i
pretensją na twarzy. Ja bym bardzo doceniała potęgę wywiadu, gdyby ktoś go
należycie robił. W końcu ja _nie_wiem_, co może być dla lekarza istotne. Jak
miałam problemy z okiem, to powiedziałam, że wszystko zaczęło się od
zapalenia spojówek. "A skąd pani wie, że to było zapalenie spojówek?".
Kurde, mam 26 lat i umiem rozpoznać grypę, zapalenie krtani, zapalenie zatok
i zapalenie spojówek, a lekarze traktują nas jak debili. Potem SAMA wpadłam
na to, żeby powiedzieć, że miałam rzęsę rosnącą w dół, kłuła mnie i musiałam
ją obciąć, i dlatego miałam zapalenie spojówek, od dłubania przy oku. "To
dlaczego pani wcześniej mi nie powiedziała że miała pani problem z rzęsą??"
A skąd ja do cholery miałam wiedzieć, że to jest istotne?

To nie pacjenci nie doceniają wywiadu, ale lekarze. Nie chce im się, bo to
zajmuje dużo czasu.
Parę postów niżej jest moja prośba o jakąś radę dotyczącą bólu kolan, lewe
kolano zaczęło boleć mnie tak, że nie mogę go "zablokować" stojąc. I co?
Żadnego odzewu, bo ciężko jest coś poradzić, jak ktoś nie miał konkretnego
urazu. A ja nie proszę już nawet o wyleczenie (chodziłam do ortopedów i nie
byli łaskawi mi pomóc), ja tylko chcę złagodzić ból.

Także ja bardzo proszę nie zwalać całej winy na pacjenta.

Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-06-05 09:39:36

Temat: Re: kontuzja kolana
Od: Sabina <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 5 Jun 2006 09:33:39 +0200, sq4ty napisał(a):

> Jak
> miałam problemy z okiem, to powiedziałam, że wszystko zaczęło się od
> zapalenia spojówek. "A skąd pani wie, że to było zapalenie spojówek?".

Ja mam inne doswiadczenia w temacie uzywania nazw chorob u lekarzy :)
Czasem nie wiem jak opisac to co mi jest, wiec mowie np. ze "cos jakby
grypa" itp. no i jak wymienie slowo "grypa" to lekarz uznaje ze jestem
zdiagnozowana i mnie nie musi badac :) Pare razy mi sie cos takiego
przytrafilo i mam nadzieje ze to bedzie dla mnie nauczka, bo moje
"diagnozy" zwykle nie byly trafione :]
Przydalby sie jakis kurs pt. "Jak skutecznie rozmawiac z lekarzem?" :)
Jedna rade wydajaca sie sensowna otrzymalam - mocno wyolbrzymiac objawy.
Np. jak bylam z bolem karku i glowy i mnie doslownie splawiono - powinnam
byla plakac z bolu, mowic ze nie moge ruszac szyja i ze bol glowy nie daje
mi spac itd. (chociaz az tak strasznie nie jest) - wtedy podobno bylaby
szansa na potraktowanie mnie serio. Strasznie nie lubie oszukiwac i nie
wiem czy sie kiedys takiego traktowania wizyty lekarskiej nauczyc, ale
pewnie by sie przydalo.

--
Sabina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-06-05 10:15:22

Temat: Re: kontuzja kolana
Od: Sabina <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 04 Jun 2006 23:10:39 +0200, Piotr napisał(a):

> To ja może zapytam, co Twoim zdaniem powinna zrobić lekarka, która Cię
> osłuchała i odprawiła z receptą? Pytam, bo chciałbym wiedzieć, czego się
> spodziewałaś, jako pacjentka, w takiej sytuacji. Wszystko wskazuje na
> to, że lekarka zachowała się wtedy prawidłowo.

Czyli co - kolano tez mi stetoskopem potraktuja? Tak jak powiedziala Maja,
spodziewalam sie z tymi zebrami rentgena. Albo przynajmniej "pomacania"
tego miejsca, sprawdzenia w jakich pozycjach mnie boli itp. Stetoskop
wogole mi tu nie pasowal, jesli juz to jako jakies badanie dodatkowe...

> A że boli nadal, cóż...
> Cokolwiek by lekarka wtedy nie zrobiła, nie miałaby na to wpływu. Jej
> zadaniem było wykluczenie poważniejszych następstw urazu.

Mniej wiecej w tamtym czasie, znajomy czlowiek wyladowal w szpitalu. Mial
pekniete zebro (nie wiedzac o tym), zrobil sie od tego jakis ropniak czy
cos, nie pamietam dobrze, ale przeszlo na pluca i bylo niebezpiecznie.
Dlatego chociaz nie umieralam z bolu chcialam to zbadac. Rozumiem ze takie
powazniejsze nastepstwa masz na mysli. Ale czy po 3 dniach mogla byc pewna,
ze mi sie cos tam nie bedzie babralo? Zreszta... no kurcze, czy nie powinna
wykluczyc zlamania zebra?

> A co do kolana, to na podstawie Twojego opisu można stawiać na uraz
> torebki stawowej, ew. łąkotki przyśrodkowej kolana. Źle robisz czekając
> z tym już piąty dzień. Zmykaj do lekarza! Jakiejś wielkiej diagnostyki
> się nie spodziewaj. Szczytem będzie ew. prześwietlenie kolana (mało
> prawdopodobne). W tym przypadku zasadnicze znaczenie będzie miało
> badanie kliniczne. Spodziewałbym się wypisania środków przeciwbólowych i
> usztywnienia na jakiś tydzień (np. ortezą), ew. zakazu obciążania
> nogi przez tydzień. Radzę zastosować się do tych zaleceń.

Ale skoro - z tego co piszesz - nie bede zbadana, dostane tylko srodki
przeciwbolowe i usztywnienie, to nie widze powodu by biec do lekarza. Nie
boli az tak strasznie zebym musiala brac prochy. Zreszta pomagaja mi
tabletki dostepne w sklepach spozywczych, ale boje sie ze jesli bede je
brala nie bede na noge uwazac i sobie uszkodzenie poglebie.
Opaske na kolano chyba tez moge sama kupic? Czy moze lekarz lepiej
dobierze? Ale jak ma dobrac bez zbadania kolana?

> Na marginesie: Szkoda, że pacjenci nie doceniają potęgi wywiadu i
> badania klinicznego.

Probowalam tamtej pani doktor opowiedziec dokladnie co mi sie stalo i co mi
dolega, ale w trakcie gdy mowilam - przerwala mi - kazala sie rozebrac i
nie dala powiedziec nic wiecej... zdazylam powiedziec wlasciwie tyle, ze
mnie boli.

> Starzy profesorowie mówią, że 80% diagnozy to
> wywiad + badanie kliniczne + umiejętność myślenia. Badania dodatkowe,
> jak sama nazwa wskazuje, to tylko dodatek.

Uwazasz ze nazywaja sie "dodatkowe" dlatego, ze sa malo wazne?

Zreszta... nie pisalam tu aby sie dowiedziec, jakie "badania dodatkowe"
powinny zostac wykonane, tylko jakie badania wogole. Podobno kolano jest
stawem ciezkim do zbadania, rozne przeswietlenia moga nie ujawnic
niedobrych zmian. Chociaz podobno usg w takim wypadku byloby na miejscu...
ale mi chodzilo ogolnie o to, jak lekarz powinien sie zachowac.
Wizyta w przychodni to dla mnie niesamowita meka - to uzeranie sie z babami
w kolejce i kontakt z najczesciej nieprzyjemnym lekarzem, plaszczenie sie
przed nim, zeby zechcial sie mna zainteresowac... wiec jesli sie juz
wybieram, chcialabym aby ta wizyta cokolwiek dala.

--
Sabina

Ps. Nie wiem czy jestes lekarzem, piszac czasem przedstawiam lekarzy jako
potwory, ale nie dotyczy to lekarzy ogolem lecz tych, z ktorymi mialam
nieprzyjemnosc sie spotkac.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-06-05 18:35:15

Temat: Re: kontuzja kolana
Od: "AWJ" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sabina" <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> napisał w
wiadomości news:wiwjov1ydu1r$.no7q1z3ge5xl.dlg@40tude.net...
> Wizyta w przychodni to dla mnie niesamowita meka - to uzeranie sie z
> babami
> w kolejce i kontakt z najczesciej nieprzyjemnym lekarzem, plaszczenie sie
> przed nim, zeby zechcial sie mna zainteresowac... wiec jesli sie juz
> wybieram, chcialabym aby ta wizyta cokolwiek dala.
>
> --
> Sabina
Jak się ma uraz i bardzo boli, to najlepiej udac się do szpitala na ostry
dyżur, a nie do przychodni do lekarza internisty (Pierwszego kontaktu, co
najwyżej właśnie potraktuje cię stetoskopem). W szpitalu przynajmniej jest i
rentgen i usg i co tam jeszcze trzeba...
Przede wszystkim nie trzeba czekać na rozwój choroby, tylko od razu do
lekarza-specjalisty.
AWJ


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-06-05 20:59:23

Temat: Re: kontuzja kolana
Od: Piotr <e...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Brutalnie, konkretnie i zgodnie z prawdą:

Owszem, można by robić w podobnych przypadkach RTG, ale:
1. Nie ma na to pieniędzy
2. Ponad 90% poważniejszych konsekwencji lekkiego urazu żebra (w tym
jego złamanie) można z wielkim prawdopodobieństwem wykluczyć w badaniu
klinicznym. Badanie wszystkich, żeby wyłapać pozostałe kilka procent
(które i tak się wyłapie, kiedy ewentualnie przyjdą jeszcze raz z
większymi dolegliwościami) po prostu jest nieekonomiczne.

Kiedy byłem w Niemczech na stażu, każdy jeden pacjent przed punkcją
lędźwiową miał robioną albo tomografię komputerową głowy albo rezonans.
Tylko że w Niemczech nakłady na służbę zdrowia są czterokrotnie większe
niż u nas w przeliczeniu na głowę.
____________________________________________________
___________________


Co do traktowania pacjentów jak debili, faktycznie czasem coś w tym
jest, ale raczej nie wynika ze złej woli lekarza. Nie da się, w obecnych
warunkach, podchodzić do każdego indywidualnie, a duża część pacjentów
niewątpliwie nie może być traktowana inaczej. Ja nie traktuję pacjentów
jak debili, za to często zadaję pytania w stylu "dlaczego Pani uważa, że
dolegliwości wynikają z tego, czy tamtego". Z odpowiedzi można się
czasem sporo dowiedzieć.

Co do rzęsy. W warunkach przychodni lekarza rodzinnego, jeśli nie
przychodzisz z istotnym problemem, to po prostu nie możesz wymagać
szczegółowego wywiadu. Szczerze mówiąc, gdybyś przyszła do mnie z
podobnym problemem, to zapewne też bym nie wpadł na rzęsę rosnącą w złym
kierunku i nie ma w tym nic dziwnego. Co innego pacjent z jakimś
istotnym problemem - wtedy jest potraktowany stosownie do powagi sytuacji.
Z czego to wynika? Bo dzień pracy lekarza rodzinnego z przychodni, do
której sam należę jako pacjent wygląda tak:

7:00 - 13:00 - praca na oddziale w szpitalu
14:00 - 18:00 - 30 pacjentów w przychodni rodzinnej. 240 minut/30
pacjentów = niecałe 10 minut na pacjenta. Nie ma najmniejszych szans,
żeby go dokładnie obejrzeć. 10 minut z ledwością wystarcza na
wypełnienie papierologii.

Mówiąc, że pacjenci nie doceniają potęgi wywiadu i badania klinicznego
mam na myśli tych, którzy domagają się badań po to, "żeby zobaczyć...".
Trzeba pamiętać, że żeby badanie miało sens, musi istnieć nie tylko
określone podejrzenie jakiejś nieprawidłowości. Warunkiem jest jeszcze
to, żeby spodziewany wynik badania miał wpływ na dalsze postępowanie.
Przykładowo, nie ma sensu robić RTG załóżmy kręgosłupa u pacjenta ze
zwyrodnieniem stawów, przychodzącego kolejny raz z rzędu z powodu bólu.


A tak na marginesie, to uważam, że akurat w Twoim przypadku powinnaś,
będąc laikiem, wiedzieć, że ta rzęsa może mieć duże znaczenie. Jestem
daleki od traktowania pacjentów z góry, ale nie da się ukryć, że
świadomość zdrowotna i poczucie odpowiedzialności za własne zdrowie w
naszym społeczeństwie są mizerne. Jeszcze raz powtarzam: uwielbiam
pracować z pacjentem na partnerskich warunkach - jeśli można. Niestety
najczęściej nie można.

Pozdrawiam, przypominając, że w walce o zdrowie jesteśmy po tej samej
stronie barykady :-).
Piotr





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-06-05 21:02:58

Temat: Re: kontuzja kolana
Od: Sabina <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 5 Jun 2006 20:35:15 +0200, AWJ napisał(a):

> Jak się ma uraz i bardzo boli, to najlepiej udac się do szpitala na ostry
> dyżur, a nie do przychodni do lekarza internisty (Pierwszego kontaktu, co
> najwyżej właśnie potraktuje cię stetoskopem). W szpitalu przynajmniej jest i
> rentgen i usg i co tam jeszcze trzeba...

Czy jesli pojde teraz na ostry dyzur z placzem ze strasznie zaczelo bolec
po prawie tygodniu to mnie wogole przyjma?

--
Sabina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-06-05 21:07:34

Temat: Re: kontuzja kolana
Od: Piotr <e...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

rutalnie, konkretnie i zgodnie z prawdą:

Owszem, można by robić w podobnych przypadkach RTG, ale:
1. Nie ma na to pieniędzy
2. Ponad 90% poważniejszych konsekwencji lekkiego urazu żebra (w tym
jego złamanie) można z wielkim prawdopodobieństwem wykluczyć w badaniu
klinicznym. Badanie wszystkich, żeby wyłapać pozostałe kilka procent
(które i tak się wyłapie, kiedy ewentualnie przyjdą jeszcze raz z
większymi dolegliwościami) po prostu jest nieekonomiczne.

Kiedy byłem w Niemczech na stażu, każdy jeden pacjent przed punkcją
lędźwiową miał robioną albo tomografię komputerową głowy albo rezonans.
Tylko że w Niemczech nakłady na służbę zdrowia są czterokrotnie większe
niż u nas w przeliczeniu na głowę.
____________________________________________________
___________________


Co do traktowania pacjentów jak debili, faktycznie czasem coś w tym
jest, ale raczej nie wynika ze złej woli lekarza. Nie da się, w obecnych
warunkach, podchodzić do każdego indywidualnie, a duża część pacjentów
niewątpliwie nie może być traktowana inaczej. Ja nie traktuję pacjentów
jak debili, za to często zadaję pytania w stylu "dlaczego Pani uważa, że
dolegliwości wynikają z tego, czy tamtego". Z odpowiedzi można się
czasem sporo dowiedzieć.

Co do rzęsy. W warunkach przychodni lekarza rodzinnego, jeśli nie
przychodzisz z istotnym problemem, to po prostu nie możesz wymagać
szczegółowego wywiadu. Szczerze mówiąc, gdybyś przyszła do mnie z
podobnym problemem, to zapewne też bym nie wpadł na rzęsę rosnącą w złym
kierunku i nie ma w tym nic dziwnego. Co innego pacjent z jakimś
istotnym problemem - wtedy jest potraktowany stosownie do powagi sytuacji.
Z czego to wynika? Bo dzień pracy lekarza rodzinnego z przychodni, do
której sam należę jako pacjent wygląda tak:

7:00 - 13:00 - praca na oddziale w szpitalu
14:00 - 18:00 - 30 pacjentów w przychodni rodzinnej. 240 minut/30
pacjentów = niecałe 10 minut na pacjenta. Nie ma najmniejszych szans,
żeby go dokładnie obejrzeć. 10 minut z ledwością wystarcza na
wypełnienie papierologii.

Mówiąc, że pacjenci nie doceniają potęgi wywiadu i badania klinicznego
mam na myśli tych, którzy domagają się badań po to, "żeby zobaczyć...".
Trzeba pamiętać, że żeby badanie miało sens, musi istnieć nie tylko
określone podejrzenie jakiejś nieprawidłowości. Warunkiem jest jeszcze
to, żeby spodziewany wynik badania miał wpływ na dalsze postępowanie.
Przykładowo, nie ma sensu robić RTG załóżmy kręgosłupa u pacjenta ze
zwyrodnieniem stawów, przychodzącego kolejny raz z rzędu z powodu bólu.


A tak na marginesie, to uważam, że akurat w Twoim przypadku powinnaś,
będąc laikiem, wiedzieć, że ta rzęsa może mieć duże znaczenie. Jestem
daleki od traktowania pacjentów z góry, ale nie da się ukryć, że
świadomość zdrowotna i poczucie odpowiedzialności za własne zdrowie w
naszym społeczeństwie są mizerne. Jeszcze raz powtarzam: uwielbiam
pracować z pacjentem na partnerskich warunkach - jeśli można. Niestety
najczęściej nie można.

Pozdrawiam, przypominając, że w walce o zdrowie jesteśmy po tej samej
stronie barykady :-) .
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-06-05 21:15:05

Temat: Re: kontuzja kolana
Od: Sabina <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 05 Jun 2006 22:59:23 +0200, Piotr napisał(a):

> Brutalnie, konkretnie i zgodnie z prawdą:
> (duzy ciach)

Chcialabym Ci bardzo podziekowac za ten szczery post.
Bo ogolnie sie czuje jak jest. I to, ze zazwyczaj jestem przez lekarzy
potraktowana niepowaznie - tlumacze sobie podobnie, jak Ty opisales
sytuacje. Ale kiedy sie np. tutaj cos takiego wspomni, okazuje sie, ze
pacjenci sa niewdzieczni i ze sie nie znaja a lekarze robia to, co powinni
robic zgodnie z obecnym stanem wiedzy medycznej. Ale wiedza medyczna to nie
wszystko, jest jeszcze fura innych ograniczen...
Smutne to co napisales ale lepsze to niz robienie ludziom wody z mozgu.

> Pozdrawiam, przypominając, że w walce o zdrowie jesteśmy po tej samej
> stronie barykady :-).

Milo to slyszec.
Tylko to statystyczne podejscie do pacjenta, chociaz moze w obecnej
sytuacji uzasadnione - jest potwornie niesprawiedliwe. Tylko do kogo tu
miec zal?

--
Sabina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

problemów z gardlem ciag dalszy...
ODZIEŻ CIĄŻOWA KIELCE (NOWY SKLEP)
uwypuklenie na szyi
ból podczas podniecenia
Zebra :|

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »