Data: 2003-04-27 21:48:14
Temat: Re: kop w d. jako zrodlo motywacji
Od: "cbnet" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
mania:
> jak już nie spisz to napisz czy chociaż Ty mnie zrozumiałeś
Maniu,
mam wrazenie ze bardzo dobrze Cie rozumiem, pomimo ze
przesadnie idealizujesz (a niekiedy tez ~niepotrzebnie uciekasz
w praktycznie jalowe intelektualizowanie) - to ogolna moja uwaga
(czy to juz 'kop'?). :)))
Co do JeT-a, to coz, daruje se, chociaz wydaje mi sie ze nieco
rozumiem o czym usilowal napisac. ;)
Co do tego o czym pisalas Ty, to ogolnie zgadzam sie z Twoimi
uwagami, ale nie zgadzam sie np z tym ze 'kop' w swej intencji
ma zawsze destrukcyjnie oddzialywac na osobowosc(?) biorcy.
W tym sensie nie zgadzam sie ze 'kop' _zawsze_ sluzyc ma
produkowaniu(?) niewolnikow.
Tu polecam:
1) rozwaz sytuacje gdy ktos osobistym wysilkiem pakuje sie
w problem - czy kop w tego typu sytuacji nie stanowi 'zachety' do
zaniechania dzialan ktorych skutek spowoduje niewspolmierne
(lawinowe) rozwiniecie sie problemu?
2) rozwaz tez rozne rodzaje wplywu na osobowosc w istotny sposob
niezalezna, kogos kto lubi wszystko sprawdzic samodzielnie - czy
'dotarcie' do motywacji takiej jednostki jest tak samo 'proste' jak
'normalnie'?
Wydaje mi sie wiec, a nawet jestem tego pewien, ze umiejetne
poslugiwanie sie przekazem wzmocnionym (bo tak rozumiem
ogolnie tego calego 'kopa') posiada pewne uzasadnienie...
jakkolwiek zgadzam sie ze w zadnym razie nie powinno byc
wykorzystywane nadmiarowo - cokolwiek dla kogokolwiek
oznacza okreslenie nadmiarowo. ;)
No to tyle. :)
Czarek
|