Data: 2003-05-01 09:19:13
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji
Od: h...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Mimo "robaczywych" korzeni nie jesteś kretem o słabym wzroku.
dzięki ;)
> > dajesz przykład JeT'a...
> > gość jest mądry, myślę że dobrze zrozumiał przekaz, który po wielokrotnej
> > transpozycji można ubrać w takie słowa: "nie pędź tak, przystanij,
> > odpocznij"
> > w mojej terminologii taki pozytywny "kop" nazywa się "przekaz dedykowany
> > z intencją..." :-)
> Od kiedy znasz JeTa? Możesz wskazać swoje słowa dotyczące tegoż
> intencjonalnego przekazu o którym mówisz?
przekazem był 'post' z Data: 26 kwietnia 2003 13:56:06 "test"
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.s
ci.psychologia&aid=24105666
(jeśli wybrałeś/aś A, B lub C -- to straciłeś/aś czas)
jak go odczytać?: gdy będziesz pędził za szybko, to możesz nie zdążyć
się zatrzymać... zwolnij proszę... (to nadawałem, dedykacja --> JeT)
> Drogi księże. Jeśliś sam nie został obdarzony błogosławionym kopem, jeśliś
> sam nie doznał upokorzenia zmuszającego do refleksji _ponad_Twoje_siły_,
> nie wiesz nadal nic, ani o kopach, ani o słońcu, ani nawet o robakach.
> Chciałbym się mylić, jednak mam nieodparte jak dotąd wrażenie, że stoisz
> ciągle daleko przed ścianą ognia piekielnego. Dopóki nie oszpecisz swej
> twarzy poparzeniem, Twoja Teoria Czasu będzie jedynie popiołem
> rozwlekanym przez wiatr. I przez szczebioczące dzieci (cudze, mam nadzieję).
lubię poezję, bo jest pełna metafor dlatego odpowiem Ci (nieudolnie) ;)
moje serce niczego się nie boi
mój rozum precyzuje zagrożenia
> No i co to znaczy "_nowa przyszłość_" - nie odpowiedziałeś gdy pytałem
> o program...;).
każda przyszłość jest nowa (nie wiedziałeś?) ;)
odpowiedziałem (w innym miejscu, w innej formie -- program też jest
dedykowany - mam czas - poczekam) [autor Teorii Czasu] ;)
> A misjonarzem jesteś - mam nadzieję!
> No chyba, że się nie poznałem i widzę kompletnego przebierańca...
misjonarz kojarzy mi się z misją
w misji jest zleceniodawca
nic o takowym nie wiem
czy jestem narzędziem w czyichś (że tak powiem) rękach?
nie wykluczam - nie wiem - nie jestem tego świadomy
gdy czytam swoje 'posty' (zwróć uwagę na zakres tematyczny)
to stwierdzam, że są logiczne i konsekwentne
czy ktoś (lub coś) pomaga mi? - nie zauważyłem...
cały czas, odkąd rozpocząłem swoją 'wyprawę' uważam, że to co piszę
pochodzi ode mnie... od początku mam strategię...
ale to już (z kilku powodów) musi pozostać niejawne...
> Moim skromnym zdaniem, budowanie przyszłości musi być poprzedzane
> zawsze solidnym zbadaniem (~~myślą~~) teraźniejszości.
właśnie to robię badam ;)
> Inaczej czynisz
> rewolucje, w których ogniu i ruinach możesz zginąć sam wraz z ogromem
> pobratymców, zawsze wartościowych i niosących potencjały. Oczywiście
> rewolucje są nieuniknione na pewnym etapie rozwoju każdego tworu, o ile
> nie dokonuje się sprawnie i "międzypokoleniowo" kumulacji wiedzy
> i doświadczeń. Siłą postępu jest kumulacja. Rewolta często jest tylko
> ekspansją sił uciśnionych, które nie utożsamiają się z wiedzą i doświad-
> czeniami budującymi teraźniejszość, gdyż za daleko im do _rozumienia_
> słów i znaków.
tak...
pisałem już o tym
nie rewolucja (burzenie) a renowacja (odświeżenie)
najważniejszy jest fundament...
jeśli się o tym zapomni to najpiękniejsza nawet konstrukcja wcześniej,
czy później runie... (kurde znowu ten czas...(?) ) ;)
> > dwie rzeczy są w tym momencie istotne
> > 1. strategia i konsekwencja
> > 2. wyraźne rozdzielenie: co fizyczne a co psychiczne
> > bez tego wszelkie rozmowy będą wyłącznie psychologicznym "czatem",
> > a wspomniany już "JeT" będzie rzucał swoje diamenty w błoto, które
> > gdzieś tam zatracą się w archiwach grupy...
>
> Powiedz tedy _sobie_ księże jasno i wyraźnie, _co_ jest dla Ciebie
> _błotem_ - kiedy je podlewasz, a kiedy suszysz.
> IMO mówisz to każdym swoim słowem i wielu to słyszy. I tu właśnie
> brakuje mi śladów konsekwencji. Strategię możesz mieć oczywiście
> własną, jednak to, co uczyniłeś pod JeT'em, wskazywało raczej na zatykanie
> JeTowego annala (bo niepojęte zapachy), a nie dbałość o JeTowe perły
> (czy diamenty - które pono w błocie czują się najlepiej).
>
>
> > ksRobak
>
> pozdrawiam
> All ... ostatni z Gormenghast
tylko w potocznym użyciu tego słowa 'błoto' jest czymś negatywnym
dla mnie błoto jest równie ważne jak ta perła
błoto -- leczy
błoto (a więc nawodniona gleba) -- jest fundamentem dla flory
sam często zabieram głos w tematach, gdzie normalni ludzie, normalnym
głosem mówią o normalnych, życiowych problemach
jest to to błoto, z którego składa się nasze życie
to błoto stanowi jego treść
jeśli w tym błocie pojawi się perła, to jest ona dedykowana tylko
do wybranych (po prostu jako głeboka synteza, czy metafora - nie
jest zauważona przez ogół; i dobrze)
nie wszyscy są bowiem arcymistrzami szachowymi którzy potrafią
przewidzieć siedem ruchów do przodu...
pozdrawiam :)
:-)
ksRobak
--
ostatni niech będą pierwszymi :o)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|