Data: 2003-09-07 18:10:21
Temat: Re: koronki igłowe-do Wioli
Od: "Anna B. " <a...@x...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A co do ruskin-lace to chyba nie są koronki igłowe/nie pamietam jak sie
to
> fachowo nazywa/ bo tutaj wyciaga sie chyba nitki tak jak w mereżce.
>
>
> Wiola S-dz
>
Wiolu, na moje oko to to samo, ale pewnie się nie przyjrzałam zbyt
dokładnie. Jednak chociaż to było przed chwilą, to już nie pamiętam, gdzie
znalazłam ten zamiennik reticella- ruskin lace. Mam natomiast kurs koronki
igłowej w Annie (niestety, skaner kaputt na amen) i tam własnie to wygląda
na połączenie mereżki z haftem liczonym, zadziergiwanym, tkaniem igiełką
itd. No i bazą jest płótno o policzalnym splocie. W trakcie wyciąga się
nitki, część z nich zostaje i służy na osnowę (czy jak to tam nazwać) . W
końcu wszystko zostaje tak zahaftowane, że kto nie wie, to nie zgadnie, że
tam na początku było jakieś płótno.
Acha, w Annie napisali, że : ''reticelle to włoska technika wykonywania
koronek igłowych, która pwostała na bazie podwójnych mereżek(...)
reticella -w przeciwieństwie do typowych koronek iłowych - powstaje na
materiale , sieć nitek tkaniny służy jako tłó oraz ułatwia orientację poczas
haftowania.'' No i używaja tych terminów zamiennie. Krótko mówiąc sami
przyczyniają się do zamieszania w nazewnictwie. Dodajmy szumnie Fachowym
;o).
Tak czy siak- śliczności. Prawda?
Pozdrawiam
--
Anna vel Gratka (Ziemia Lubuska)
"Kochaj i czyń, co chcesz." św. Augustyn
|