Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.g
ermany.com!postnews.google.com!e3g2000cwe.googlegroups.com!not-for-mail
From: "Paula" <p...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: krzak, sagan i gry rpg
Date: 1 Nov 2006 06:47:06 -0800
Organization: http://groups.google.com
Lines: 54
Message-ID: <1...@e...googlegroups.com>
References: <1...@i...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 217.96.179.231
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1162392431 23442 127.0.0.1 (1 Nov 2006 14:47:11 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Wed, 1 Nov 2006 14:47:11 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <1...@i...googlegroups.com>
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Opera/9.02 (Windows NT 5.1; U; pl),gzip(gfe),gzip(gfe)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: e3g2000cwe.googlegroups.com; posting-host=217.96.179.231;
posting-account=vXFMKQ0AAACSvkDZGoYUe5EOq44F_Rax
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:354097
Ukryj nagłówki
> tłumacze sobie, że to przejściowe, że jak skończy mi się wino i
> trawka, to może pracy poszukam, może nawet rodzine założe. ale
> wczoraj kumpel mi opowiadał, że ma znajomego, który ma 30 lat,
> rozwiódł się, pracuje w psychiatryku, a w domu cały czas gra na
> kompie. mój typ pomyslałem.
>
> a potem pomyslałem, że może oszczędzić sobie tego okresu
> eksperymentalnego z rodziną, dziećmi i samochodem typu kombi, i od
> razu zostać starym kawalerem-odludkiem. czuje że ciotki mi na to nie
> pozwolą; Maryla mi wrzucała, że taki młody, przystojny,
> wykształcony, a gnije w chałupie.
>
> a ja tam od tego brudnego, pełnego zawiści i przemocy w szkołach
> reala, wole za pomocą hordy orków penetrować elfickie wioski, i
> lubie jak chłopi tytułują mnie 'arcyksiąże'. dajcie mi rente, a
> wiecej mnie nie zobaczycie! kto jest na moim poziomie lub wyższym, ten
> moją postawę zrozumie. reszte błagam wręcz: milczcie.
wiesz co...ja kiedyś czułam się podobnie. I może to zabrzmi
śmiesznie i naiwnie, to rada jest taka, że trzeba nauczyć się
kochać życie.
Jakieś pół roku znajdowałam się w pewnego rodzaju "apatii", życie
uciekało mi przez palce, a ja praktycznie nie robiłam nic. Później
wyjechałam. Teraz można powiedzieć, że cały czas żyje na
emigracji, akurat wczoraj wróciłam do domu, bo mam parę dni wolnego.
Zmierzam do tego, żeby ci wytłumaczyć, że siedząc w domu na dupie
nie potrafiłam sobie z sobą poradzić, a potem, gdy rzadko kiedy
miałam czas aby jechać odwiedzić rodzinkę, zaczęłam tęsknić za
moją małą mieściną i doceniać to, co mam. Mieszkam obecnie daleko
od domu, ale wiem, że zawsze mogę tu wrócić, wiem, że mam tu
naprawdę wspaniałych ludzi, niesamowitych :)
A w tym wielkim, z początku obcym mi mieście, też się wszystko z
czasem ułożyło. Poznałam nowe osoby, a szczególnej siły dodaje mi
jedna dobra dusza, z którą mieszkam i która jest taką samą
wariatką jak ja - przez co świetnie się rozumiemy. I wierzę, że
kiedyś pojedziemy do "naszej" Afryki.
Facetów odstawiam narazie na dalszy plan, teraz nie jest chyba ten
odpowiedni czas.
I u Ciebie też najważniejsze nie jest to, czy się ożenisz i czy
będziesz bogatym biznesmenem, Twoim celem życiowym nie jest chyba
zaspokojenie pragnień ciotki?
Może czas na zrobienie jakiegoś kroku, w zupełnie innym kierunku,
niż dotąd.. na pewno czas na jakieś zmiany. Wtedy łatwiej będzie
Ci dostrzec, że życie naprawdę może być fascynujące, kurcze no :)
Pozdrawiam, z wyrazami szczerej serdeczności
Nietoperek
|