Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi kto czyta

Grupy

Szukaj w grupach

 

kto czyta

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 86


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-02-25 10:40:43

Temat: kto czyta
Od: NeoN <r...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kto czyta te grupe? czy sa tu jakies osoby z poza srodowiska osob
nieplnosprawnych?
Ciekaw jestem, bo wydaje mi sie , ze powinno byc tutaj sporo osob NIE
zwiazanych z ON.
Brakuje mi tutaj takich watkow: jak wam pomoc, jak sie zachowac, a moze
inne tematy wcale nie zwiazane z problemami ON. Pewnie powie ktos, ze od
innych spraw sa tez inne grupy dyskusyjne ale czy tak jest do konca.

Pozdrawim W.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-02-25 11:02:44

Temat: Re: kto czyta
Od: "giza" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "NeoN" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
news:3C7A14A9.E35D358@clan.pl...
> Kto czyta te grupe? czy sa tu jakies osoby z poza srodowiska osob
> nieplnosprawnych?
> Ciekaw jestem, bo wydaje mi sie , ze powinno byc tutaj sporo osob NIE
> zwiazanych z ON.

Witam
Czytuje grupe w miare regularnie. Kilkakrotnie skorzystalam z porad
grupowiczów, za co jestem bardzo wdzieczna.
Jestem osoba sprawna, ale osoba bliska mojemu sercu jest ON.
Szczerze mowiac, watpie, czy zagladaja tu ludzie, ktorzy nie maja zadnego
kontaktu z ON. Chociaz mam nadzieje, ze sie myle.

> Brakuje mi tutaj takich watkow: jak wam pomoc, jak sie zachowac, a moze
> inne tematy wcale nie zwiazane z problemami ON. Pewnie powie ktos, ze od
> innych spraw sa tez inne grupy dyskusyjne ale czy tak jest do konca.
>
> Pozdrawim W.

Moim zdaniem nie ma uniwersalnych odpowiedzi na te pytania. Kazdy jest inny,
a co sie z tym wiaze, inaczej reaguje na zachowanie innych ludzi.

Pozdrawiam wszystkich.
Iza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-02-25 14:23:25

Temat: Re: kto czyta
Od: Rajdek <r...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

NeoN napisał(a):
>
> Kto czyta te grupe? czy sa tu jakies osoby z poza srodowiska osob
> nieplnosprawnych?

Hej !

Ja czytuję w miarę regularnie, nie jestem ON, ale mam stały, częsty
kontakt ze znajomymi i przyjaciółmi, którzy są osobami
niepełnosprawnymi. Spotykamy się na imprezach sportowych i sportowo-
rekreacyjnych. W moim przypadku to rajdy samochodowe, nawigacyjne.
Zostałem wciągnięty przez znajomego. Kilka lat temu i teraz nie
wyobrażam sobie, abym "odpuścił". Imprezy fajne, a spotkani ludzie
jeszcze lepsi. :-) Przyznam, że na początku trochę obawiałem się, nie
bardzo wiedziałem jak powinienem się zachować, czego oczekują ode mnie
ON. Z czasem nastąpiło "obycie" i z osoby, która latała w koło próbując
każdemu pomóc stałem się gościem, który traktuje znajomych na wózkach i
poruszajacych się o kulach normalnie. Przytrzymać drzwi - proszę bardzo,
ale po co pchać wózek po prostej drodze, jak on sam jedzie ? Kumpel da
sobie radę. Jak będzie pod górę to się przyłożę... Nauczyłem się, że
należy do wszystkich podchodzić naturalnie. Osobiście nie zauważam już,
że ktoś porusza się wolniej niż ja, po prostu dostosowuję swój krok i
idziemy razem. Nie myślę, że powinienem zwolnić, bo kumpel nie nadąży.
To jest już automatyczne. Oczywiście targam torby, przy zakwaterowaniu,
latam po klucze, ale oni w tym czasie muszą mi zrobić kolację. Nie ma
lekko ! :-)I myślę, że to jest zdrowy układ. Mam nadzieję, że "z drugiej
strony" też to jest akceptowane. Jesteśmy wszyscy O.K., jeden chodzi,
drugi jeździ... A w aucie to team ! Załoga, i nie ma taryfy ulgowej. I
często to ja zawalam :-) Ale wybaczają.

Często podczas wieczornych rozmów chętnie posłuchałbym o okolicznościach
wypadku, o tym, że los tak się ułożył od urodzenia, o kłopotach,
problemach, ale nie zawsze chcą mówić. Owszem, kilka razy się zdarzyło,
ale były to sytuacje mocno "intymne" i naprawdę musieliśmy się na siebie
otworzyć. Czy to faktycznie temat tabu i może nietaktem jest poruszać
takie sprawy ? Wydaje mi się, że wolicie nie wracać do tamtych chwil.
Ale nie jestem przekonany, uświadomcie mnie.

Ze swoich obserwacji mogę powiedzieć tyle, że wielokrotnie zaskakiwany
byłem hartem ducha, silną wolą ON. Ta niesamowita determinacja w dążeniu
do celu, ale nie po trupach i za wszelką cenę. Z nastawieniem na
drugiego człowieka i postrzeganiem rzeczywistości przez pryzmat sukcesów
i drobnych radości. Pociąga mnie zawsze ta luzacka, jajowa atmosfera
naszych spotkań. Te kawały, opowieści zawsze z jajem, no i niepojęte
przeze mnie "podśmiechiwanie" się ze znajomych niepełnosprawnych.
"Pamiętacie jak Grzesiek pojechał kupić 3 piwa i jajka na jajecznicę ?
No i prawie mu się udało, tylko,że zabrakło mu ręki do wybalastowania
wózka i wywalił się razem z wózkiem w piwno-jajeczną mieszaninę. Hej, co
to był za widok jak cały berecik miał w żółtkach". Oj, zgroza, jak można
się tak nabijać z kumpla ! Ba, można i chyba trzeba... Następnym razem
Grzesiu opowie anegdotkę o Ani, jak malowała sobie włosy i zrobiła się
na marchewę, choć miał to być kasztan. I to pewnie oczyszcza ! I można
odreagować. I nie ma się co dziwić. Po prostu jest normalnie.

Hmmm, spotykam się też czasem z postawą typowo roszczeniową. "Miałem
wypadek, wróciłem do zdrowia, ale nie mam 100 % sprawności, więc należy
mi się..." Właśnie, samochód, winda, "obsługa" ze strony innych. Państwo
nie pomaga, żyje się ciężko, a mi się należy...

Kiedyś zastanawiałem się jak ja zachowałbym się, gdyby nagle okazało
się, że muszę sobie radzić inaczej, że jestem ON. Czy załamałby się mój
świat? Co bym zrobił ? Wątpię, abym natychmiast przyjechał do znajomych
i powiedział : Hej, zdarzyło się... Teraz trzeba nauczyć się żyć trochę
inaczej. Raczej sądzę, że musiałbym długo akceptować siebie "nowego".
Być może znajomość z osobami, które to już przeszły dodałaby mi sił i
zrozumiałbym szybciej pewne sprawy. Choć nie wiem, co tu gdybać.
Wolałbym jak każdy, aby nic takiego się nie zdarzyło i aby los nie
wystawiał mnie na próbę...

Tak się składa, że w moim środowisku nie spotkałem osoby, która w
cichości i zapomnieniu przeżywa swój los, która walczy lub poległa, bo
świat ją przydławił całym swoim ciężarem. Osoby aktywne, moi przyjaciele
i znajomi zaakceptowali już siebie... I żyją normalnie. Mają pracę, są
potrzebni, mają rodziny, hobby i żyją pełnią życia.
A może to tylko taka postawa, może chowają w sobie zadry i urazy, nie
wiem, chętnie podyskutowałbym z Wami, otwarcie, jak to jest...

Pozdrawiam Wszystkich

Rajdek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-02-25 15:12:55

Temat: Re: kto czyta
Od: "Jacek Kr" <j...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Mylisz się.Nie jestem ON a czytuję.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-02-25 19:37:59

Temat: Re: kto czyta
Od: Robert Szymczak <r...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Rajdek napisał(a):
> Często podczas wieczornych rozmów chętnie posłuchałbym o okolicznościach
> wypadku, o tym, że los tak się ułożył od urodzenia, o kłopotach,
> problemach, ale nie zawsze chcą mówić.

Osobiście nie lubię gdy ktoś nawet chcący tak sobie po prostu
przyjaźnie porozmawiać zaczyna od pytania: dlaczego i jak? Dobrze
gdy ON jest gadułą i sam zacznie rozmowę, ale jak wszyscy ludzie
bywamy różni, otwarci i introwertycy. Chyba każdy lubi być
traktowany naturalnie, a nie jest naturalnym zaczynać rozmowy
pytaniem o stan zdrowia. Co byś pomyślał sobie o świeżo
przedstawionej osobie, która podając Ci rękę zaraz potem pyta o stan
Twego np. uzębienia :-))

Ty rzecz jasna pytasz o rzecz nieco inną. Wydaje mi się, że mocni
ludzie wogóle niechętnie mówią o problemach, zwłaszcza takich
nierozwiązywalnych, tych związanych z niesprawnością. Jeśli już to z
naprawdę bliskimi osobami. Może pozostali mają inne przemyślenia na
ten temat.

Pozdrawiam,
Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-02-25 19:39:31

Temat: Re: kto czyta
Od: Robert Szymczak <r...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Jacek Kr napisał(a):
> Mylisz się.Nie jestem ON a czytuję.

No dobrze, ale co Cię to sprowadza... :-)

Pozdrawiam,
Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-02-26 10:15:13

Temat: Re: kto czyta
Od: NeoN <r...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

O takie cos mi chodzilo.
Tylko nie wszyscy maja takie podejscie. W moim otoczeniu (np praca) nikt
nie zwraca uwagi na niepelnosprawnosc. Gdy zacznie sie temat np tak jak
mowicie, ze sam nie zacznie ktos mowic o swojej niep., -innych to nie
interesuje, wazne w tym momencie jest -kim jestes i co umiesz a nie to
czy krzywo chodzisz, czy na wozku.
Czesto jet tak , np jak kogos spotykasz 1 raz, to zazwyczaj pierwsze
pytanie to takie: A CO CI STALO???, a potem sie przechodzi do dalszej
rozmowy. Ludzka cikawosc, za malo niepelnosprawnych widac na ulicach i
moze dlatego.

pozdrawiam W.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-02-26 10:59:29

Temat: Odp: kto czyta
Od: "Scalamanca" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik NeoN <r...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@c...pl...

> Czesto jet tak , np jak kogos spotykasz 1 raz, to zazwyczaj pierwsze
> pytanie to takie: A CO CI STALO???, a potem sie przechodzi do dalszej
> rozmowy. Ludzka cikawosc, za malo niepelnosprawnych widac na ulicach i
> moze dlatego.

A wiesz, mnie nigdy nikt tak nie zapytał. Może dlatego, że na pierwszy rzut
oka nic nie widać. :o) I raczej ludzie odbierają mnie, jakbym miała 2 leewe
ręce i reagują złością, niecierpliwością, a nie niezdrową ciekawością. To w
realu. Bo kiedy poznaję ludzi w sieci, to przed spotkaniem w realu sama się
przyznaję i swobodnie o tym rozmawiamy - przecież jest to rzecz naturalna.
Zadaję pytania tak samo, jak na nie odpowiadam. Kiedy ktoś pyta, ułatwia mi
sprawę, wolę, kiedy pyta. I zdaję sobie sprawę, że o rodzaju swojej
niepełnosprawności uprzedzić muszę. Choćby dla komfortu tej drugiej osoby,
której będzie wtedy łatwiej, kiedy nauczy się zawczasu, jak i kiedy
reagować, jak i kiedy pomagać. To eliminuje niezręczne sytuacje i większą
część lęku - z obydwu stron.

Gdzieś tu wczoraj Robert napisał, że mocni ludzie nie mówią o swojej
niesprawności. Może inaczej postrzegamy mocnych, bo ja to odbieram wręcz
przeciwnie. :o)

Niemówienie jest dla mnie ucieczką od problemów, które niewątpliwie
istnieją. To mocni właśnie nie boją się mówić, otwarcie, swobodnie, bez
sztucznego dystansu i udawania, że wszystko jest OK. Nie chodzi mi o to,
żeby się obnosić ze swoją niesprawnością, ale o to, żeby stanowiła ona temat
rozmowy jak każdy inny, a nie była wrzucana do wora z napisem TABU. Pytań o
niesprawność nie uważam za nietakt. Chyba, że ktoś je zada nieadekwatnie do
czasu i miejsca. Pytania są dla mnie niezbędne, jeśli mam przebywać z kimś
przez jakiś czas, jeśli mamy wspólnie egzystować, funkcjonować. Niezależnie
od tego, czy osoba ta jest ON, czy nie. Jeśli jest ON, to po prostu, bez
nadmiernej egzaltacji, omawiamy sprawę wzajemnego sobie pomagania.

A wracając do pytania Neona - mnie ciekawi, czy psi czyta ktoś, kto _w
ogóle_ nie miał kontaktu z ON. Rajdek ma podejście fantastyczne - czy zawsze
takie miał, czy nauczył się go pod wpływem kontaktu z ON? Pytam, bo często
nawet ludzie, którzy mieli okazję się tego nauczyć, żadnych nauk nie
wynieśli, ze szkodą dla obydwu stron. :)

Neon - świetny temat, od dawna mi czegoś takiego brakowało na grupie.

--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://krakowianka.art.pl/dagmara

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-02-26 11:45:28

Temat: Re: kto czyta
Od: Robert Szymczak <r...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Scalamanca napisał(a):
> Gdzieś tu wczoraj Robert napisał, że mocni ludzie nie mówią o swojej
> niesprawności. Może inaczej postrzegamy mocnych, bo ja to odbieram wręcz
> przeciwnie. :o)

Nie chodzi mi o to by wogóle nie mówićo niesprawności tylko by
traktować ją naturalnie, jako coś co jest dane i nad czym trzeba
przejść do porządku dziennego. Bynajmniej, nie jestem propagatorem
eskapizmu i udawania, że 'to mnie nie dotyczy'. Po prostu wolę gdy
ktoś bardziej interesuje się moim wózkiem, niż tym dlaczego na nim
siedzę. Natomiast gdy swędzi mnie nos to bez ogródek proszę o
drapanie ;-) Chodzi mi dokładnie o czym piszesz: wyczucie chwili i
miejsca.

Pozdrówka,
Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-02-26 11:53:29

Temat: Re: kto czyta
Od: NeoN <r...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora



Scalamanca wrote:
> A wiesz, mnie nigdy nikt tak nie zapyta3. Mone dlatego, ne na pierwszy rzut
> oka nic nie widaĺ. :o)
No wlasnie dlatego, ze z pozoru na pierwszy rzut oka nic nie widac.

>I raczej ludzie odbierajI mnie, jakbym mia3a 2 leewe
> rźce i reagujI z3oŚciI, niecierpliwoŚciI, a nie niezdrowI ciekawoŚciI. To w
> realu.
No bo nie maja na co dzien kontaktow z osobami niepelnosprawnymi

> Bo kiedy poznajź ludzi w sieci, to przed spotkaniem w realu sama siź
> przyznajź i swobodnie o tym rozmawiamy - przecien jest to rzecz naturalna.
> Zadajź pytania tak samo, jak na nie odpowiadam. Kiedy ktoŚ pyta, u3atwia mi
> sprawź, wolź, kiedy pyta. I zdajź sobie sprawź, ne o rodzaju swojej
> niepe3nosprawnoŚci uprzedziĺ muszź. Choĺby dla komfortu tej drugiej osoby,
> której bździe wtedy 3atwiej, kiedy nauczy siź zawczasu, jak i kiedy
> reagowaĺ, jak i kiedy pomagaĺ. To eliminuje niezrźczne sytuacje i wiźkszI
> czźŚĺ lźku - z obydwu stron.
>
To tak jak ja. W realu jak mowisz, wszelka rozmowa mnie meczy, zazwyczaj
sidze cicho, jako wolny sluchacz niz podejmuje jakies dyskusje. Zanim
sie wlacze do rozmowy to watek przeleci, a i jak zaczne cos mowic to
polowa mnie nie rozumie.
pomyslal by , kto mnie niezna, - albo pijany albo nacpany.... ;)
> GdzieŚ tu wczoraj Robert napisa3, ne mocni ludzie nie mówiI o swojej
> niesprawnoŚci. Mone inaczej postrzegamy mocnych, bo ja to odbieram wrźcz
> przeciwnie. :o)

Ja moge mowic, mnie to nie przeszkadza jesli ktos mnie zapyta, natomiast
nie rozumiem sytuacji , jesli ktos nie zna problemu i zaczyna sam
domniemywac co mi jest, zazwyczaj nie ma bladego pojecia i ocena bywa
gorzka. i bledna - mowilem juz to dziesiatki razy na pl.soc.inwalidi

> A wracajIc do pytania Neona - mnie ciekawi, czy psi czyta ktoŚ, kto _w
> ogóle_ nie mia3 kontaktu z ON. Rajdek ma podejŚcie fantastyczne - czy zawsze
> takie mia3, czy nauczy3 siź go pod wp3ywem kontaktu z ON? Pytam, bo czźsto
> nawet ludzie, którzy mieli okazjź siź tego nauczyĺ, nadnych nauk nie
> wynieŚli, ze szkodI dla obydwu stron. :)
>
Uwazam ze jednak pod wplywam bliskiej ON. Komu przyjdzie do glowy
zajmowac sie problemem niepelnosprawnych, jesli nikt nie ma kontaktu?.
Brak czasu, swoje problemy, pogon za pieniadzem
> Neon - Świetny temat, od dawna mi czegoŚ takiego brakowa3o na grupie.
>

Jakby cos, to sie polecam, czekam na inne ciekawe wypowiedzi :)) nie
koniecznie na ten watek.

Wojtek
http://samiobie.clan.pl/~radiol

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Biuletyn DPS Forum 23 (25.02.2002)
Komputery dla osob niepelnosprawnych
ABC English
poezja
stronka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Autotranskrypcja dla niedosłyszących
is it live this group at news.icm.edu.pl
Witam
Zlecę wykonanie takiego chodzika
Czy mozna mieszkać w lokalu użytkowym

zobacz wszyskie »