Data: 2009-11-27 08:26:33
Temat: Re: kto jest za tym żeby sender poszedł po rozum do głowy?
Od: "R e d a r t" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:6aac2bfa-d030-4f19-887e-17e9c51fd5c0@e23g2000yq
d.googlegroups.com...
>> A więc walcz o swój mózg;)To co ty piszesz jest oderwaniem od
>> rzeczywistości, bo najbardziej abstrakcyjne i rzekomo obiektywne
>> wywody logiczne poprzedza akt swobodnego wyboru; my naprzód wybieramy
>> świat taki, jakim go chcemy mieć, a dopiero potem szukamy argumentów
>> aby nasz wybór uzasadnić. Za pomocą woli kreujemy swoją rzeczywistość
>> i świat, tym samym zmieniamy struktury mózgu, on jest plastyczny,
>> dostosowuje się do naszych warunków, ale sam nie będąc świadomy
>> jedynie umożliwiający świadomość, sam z siebie nie jest w stanie
>> zmieniać swoich kształtów.
>> Nauka jest przyziemna i sam widzisz, że podobno takich belgijskich
>> pacjentów jest o wiele więcej, gdyż ostanio liczy się mózg, a nie
>> świadomość.
>>
>> Inaczej pacjentom z minimalną świadomością pozostanie jedynie liczyć
>> na swoich bliskich, którzy nie podzielą sceptycyzmu ludzi w białych
>> fartuchach. (...)
>> Matka Roma polegała przede wszystkim na własnej intuicji. - Kiedy
>> podczas ubierania prosiłam, by rozluźnił mięśnie, robił to - wspomina.
>> - I obracał do mnie głowę. Lekarze twierdzili, że to tylko odruchy.
>> Ale ja zawsze wiedziałam, że w tym bezwładnym ciele kryje się mój syn.
>Ach, zwróć uwagę na to , że wszystko ma swoja sprzeczność, wiec gdzie
>jest sprzeczność mózgu, bo on jest ciałem? Zobacz na ten artykuł co
>adamox wrzucił, jak w ramach obiektywizmu wyklucza się subiektywizm,
>czyli świadomość. A poza tym system demokratyczny pochodzi z ciała, bo
>podobnie wyglądamy, mamy ręce i nogi, głowę, więc jesteśmy równi
>według prawa. Tylko nikt z demokratów nie chce widzieć że zawsze
>będzie ten lepszy i ten gorszy, ten mądrzejszy i głupszy, człowiek
>człowieka używa jak tyczki aby ponad niego wyskoczyć. Czyli w życiu
>wszystko chierarchizujemy. Tak więc teorie swoje, a życie swoje.
Czuję niedosyt po Twoich wypowiedziach ;)
Uważam, że rozsądne zagłębianie sięw wiedzę, w szczególnosci w wiedzę
o sposobie działania mózgu nie wyklucza jednoczesnego prowadzenia
rozważań o świadomości, swojej świadomości. Można jednocześnie
prowadzić badania 'od zewnątrz' (tzw. obiektywne) jak i 'od wewnątrz'
(subiektywne, indywidualne, nieporównywalne z niczym 'na zewnątrz'
doświadczenie własnej świadomości). Wiedza rodzi się tam, gdzie
te dwa aspekty się spotykają. Nie rozumiejąc ograniczeń mózgu
bardzo łatwo odlecieć. Nie rozumiejąc tego, że uszkodzenia
mózgu realnie ograniczają możliwości działania świadomości, wolną wolę
itp itd - trudno dalej rozmawiać.
To co mówisz powyżej - demokracja itp itd - brzmi nieźle tylko, ale czy
skłania do głębszej refleksji ? Nie wiem ...
Masz takie sformułowanie "człowiek człowieka używa jak tyczki
aby ponad niego wskoczyć". Wskazujesz też, że system demokratyczny
u podstaw ma zrozumienie, że jesteśmy podobni, fizycznie. Równość
w demokracji ma u podstaw 'podobieństwo cielesne'. Mózg jest
mózg. Uznajesz tę ideę za dobrą podstawę i z rozczarowaniem stwierdzasz,
że "teorie swoje a życie swoje". No i masz rację. Można ten wątek
posunąć dużo, dużo dalej - zauważajac, że podobieństwo fizyczne
nie ogranicza się tylko do człowiek-człowiek. Równie silnie brzmią
stwierdzenia "człowiek używa zwierzęcia do ...". Ten obszar
fizycznego podobieństwa człowiek-zwierzę w konfrontacji z drastyczną
nierównością traktowania nawet szczytne idee równości eksplorują i
obejmują bardzo niechętnie. Bo teoria jeszcze bardziej oddala się od życia.
To jednak nie demokraci czy antydemokraci są tu 'winni'.
Pretensje możemy miec tylko do siebie.
Skoro mamy wolną wolę to chyba możemy nie krzywdzić zwierząt ?
Możemy czy nie możemy ?
Szykuję się, by sobie pzeczytać książkę 'Zwierz w moim łóżku"
Doroty Szumińskiej.
|