Data: 2003-11-22 17:10:02
Temat: Re: kto to jest kurwa?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ksRobak; <bpo08q$h3j$1@inews.gazeta.pl> :
> > Pozwolisz, że wytknę Ci małostkowo niekonsekwencję [a raczej
> > pewną postawę] - autora powyższego wilcy zjadli? Jak już
> > gardłujesz, za prawami autorskimi, to byś chociaż sam ich
> > przestrzegał. ;)
> OK. spróbuję się wybronić :-)
> Zwróć uwagę, że gdy cytowałem w całości utwór Jacka
> Kaczmarskiego pt. OBŁAWA napisany w1974
> to w poście:
> http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.s
ci.psychologia&aid=24693668
> podałem pełne dane dotyczące utworu.
Ba, nawet mógłbyś stwierdzić, że pełne dane są w książce itd. ;)
> Powyższy cytat który kwestionujesz jest fragmentem
> popularnego utworu cytowany z pamięci.
Ależ ja lubię się trochę, od czasu do czasu, popastwić nad niewinnymi
duszyczkami. ;) Ja go nie kwestionuję - ja kwestionuję sposób jego
zacytowania przez osobę, będącą "specjalistą" od praw autorskich - w tym
momencie mam wątpliwość, czy owa specjalizacja nie dotyczy tylko
własnych praw z pominięciem praw innych osób - brak autora i symboli
[cudzysłów] sugerujących, że jest to utwór kogo innego.
> Czy Ty pisząc np. "widziałem Marynę raz we młynie"
> podawał byś autora tekstu i tytuł wiersza?
Jeżeli by był, to bym podał.
> Wyjaśnij mi, dlaczego uważasz, że cytowanie fragmentu
> piosenki którą słyszałeś np. poprzez radio miało by stanowić
> gardłowanie za prawami autorskimi oraz nieprzestrzeganie
> tych praw? :o)
Bo nieprzestrzeganiem tych praw jest [w powyższym tekście chyba brak
jednego słowa pomiędzy "stanowić" a "gardłowanie" - może
"sprzeczność"?]. Chyba nie oczekujesz, że ksiądz potępiający z ambony
cudzołóstwo, sam może bezkarnie cudzołożyć? ;)
> Czy widzisz różnicę pomiędzy cytowaniem całego utworu
> w formie tekstowej a cytowaniem fragmentu piosenki
> usłyszanej w ogólnodostępnych mediach? :-)
> Podkreślam nacisk na słowa: pisane - słyszane.
Chcesz teraz bawić się w filozofię? Nic z tego. ;)
Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83
USTAWA
z dnia 4 lutego 1994 r.
o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Art. 29.
1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki
rozpowszechnionych
utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym
wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku
twórczości.
Art. 34.
Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem
wymienienia
twórcy i źródła. Twórcy nie przysługuje prawo do wynagrodzenia, chyba
że ustawa stanowi inaczej.
A to o czym Ty myślisz - czyli usłyszałem, więc mam prawo dalej
reemitować, jest niczym nie uzasadnionym chceniem - możesz to zrobić
wyłącznie na użytek osobisty, albo podporządkuj się ustawie - jak na
razie złamałeś art 34, co grozi:
Art. 115.
1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do
autorstwa całości
lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 3.
2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub
pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci
opracowania, artystyczne wykonanie albo publicznie zniekształca taki
utwór,
artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie.
Od razu zaznaczam, że nie jest moim celem straszenie, ale wykazanie:
- twojej niekonsekwencji;
- lekceważenia rzeczywistości prawnej i wyciągania z niej korzyści tylko
dla siebie;
- tego, że większość osób jest przestępcami, tylko nie jest tego nawet
świadoma;
- tego, że jak już brać się za straszenie prawem i wyciągać z niego
korzyści dla siebie, to trzeba być świętszym niż Papież i najlepiej
najpierw zbadać temat dogłębnie; ;)
Na marginesie - ja wiem, że wyuczone pojęcie "przestępcy" jest bardzo
silne i negatywne, ale odpuść sobie kombinowanie, jak się z tego odium
wyrwać. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|