Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.man.lodz.pl!newsfeed.silweb.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.p
l!news.cyf-kr.edu.pl!not-for-mail
From: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: kto to wymyślił?
Date: Fri, 20 Jul 2001 08:55:49 +0200
Organization: Academic Computer Center CYFRONET AGH
Lines: 44
Message-ID: <9j8kpt$10g$1@info.cyf-kr.edu.pl>
References: <9j49rq$42h$1@news.tpi.pl> <9j65du$4gl$1@news.onet.pl>
<9j66i1$g6a$1@news.tpi.pl> <9j6jtu$kf4$1@info.cyf-kr.edu.pl>
<9j7i6r$rtq$3@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: krd1.ies.krakow.pl
X-Trace: info.cyf-kr.edu.pl 995612285 1040 149.156.54.151 (20 Jul 2001 06:58:05 GMT)
X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 20 Jul 2001 06:58:05 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:93342
Ukryj nagłówki
(psychoLamer)
> jeżeli mam problemy egzystencjonalne to chyba jest własnie
konsekwencja tego
> że informacja którą "wchłonałem", która została mi powierzona w
jakiś sposób
> uległa deforacji, może stała się dezinformacją,
> i stąd aby nie uległa ona rozpowszechnieniu należałoby
unieszkodliwić
> ognisko jej powstawania czyli przynajmniej zawiązać mi usta,
> ale jest nadzieja że moje myśli są poprostu jeszcze niedojrzałe,
może jest
> nadzieja że kiedyś okrzepną i nabiorą poprawniejszy kształt i
treść.oby.
> małe dziecko najpierw przecież powtarza pojedyńcze słowa za
starszymi i
> czasem używa ich bez sensu. innej metody nauki jednak nie ma.
>
> może więc z tego wyrosnę, a może nie bedzie mi dane...
Wybacz, poniewczasie się zorientowałem, że mój post można odebrać jako
kpinę z problemów ludzi, którzy tu piszą. Nie to było moją intencją,
ale słowa poszły po kablach i zaczęły żyć własnym życiem. Przepraszam
wszystkich, których mój post uraził.
A nawiązałem w nim do popularnego ostatnimi czasy ujęcia istot żywych
jako "wehikułu dla genów", mającego zapewnić im trwanie. Tyle że
efektem ubocznym skomplikowania naszej struktury psychofizycznej są
działania zaprzeczające pierwotnym celom naszego istnienia, o ile
można tu mówić o celach i zakładać, że geny przejawiaja jakieś
intencje. W tym widzę ironię. Coś jak w kawałach w stylu "operacja się
udała, ale pacjent umarł".
Wierz mi, że nieraz zastanawiałem się nad tym, co właściwie
determinuje nasze decyzje, co daje nam wybór. Na ile nasze myśli są
naprawdę nasze. Czy coś nie myśli za nas, a nasz cały swiat nie jest
tylko mają, snem nadistoty. Nie wymyśliłem nic sensownego, po części
stąd się bierze mój sarkazm. Wrócę do zagadnienia, jak do czegoś
dojdę, a na razie leży to na osobnej półeczce i się pokrywa kurzem,
który miałeś nieszczęście zdmuchnąć
Pozdrowienia
Skruszony Mefisto
|