Data: 2000-08-25 14:09:29
Temat: Re: kundalini
Od: "bary" <f...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Slawomir Molenda napisał(a) w wiadomości: ...
>Była już jedna odpowiedź opisująca kundalini z punktu widzenia
>hinduizmu. Prawda jest taka, że praca z własną energią, mającą
>źródło u podstawy kręgosłupa, jest znana wszystkim joginom i
>mistykom, nie tylko tym, związanym terytorialnie z Indiami.
A więc to po prostu chodzi o zwykłą świadomość... To znaczy świadomość
jest niezwykła ;)
Ty ćwiczysz Jogę?
>Ja już pracujesz z kundalini, to lepiej zgromadzić jakąś podstawową
>literaturę na ten temat i przejść praktyczne przygotowania. Ale bez
Ja pracuję nad świadomością to fakt ;)
Więc to oznacza to samo co 'przebudzenie'?
>nauczyciela może być o tyle trudno, że nie będziesz świadomy zmian
>zachodzących w Twoim wnętrzu i możesz je źle interpretować.
>Jednak na tym polu, każdy wysiłek się opłaca.
Ciekawe jakie to mogą być zmiany...
>
>> To nie zmiana ciśnienia... i nic nie zjadłem... Tu chodzi o stany
które
>>osiągałem dzięki medytacji o gwałtowny ładunek świadomości który pozwalał
>>mojemu umysłowi na głęboką koncentrację... Koncetracja zwykle ustępowała a
>>stan był chwilowy... jednak od jakiegoś miesiąca jestem w dziwnym
stanie...
>
>Jeżeli, to czego doświadczyłeś miało związek z poprawą pracy
>czakr, to prawdopodobnie czujesz się tak, jak się powinien czuć
Fajnie jakieś czakry.... pewnie tak się czuję... ;)
>Energia mogła silniej krążyć w bocznych kanałach, do kanału
>centralnego. To znaczy, że nie przeszedłeś wcześniej oczyszczenia,
>które gwarantuje wprowadzenie kundalini wprost do kanału centralnego.
A jak się przechodzi oczyszczenie?
>Siła, z jaką przebiegają zmiany, jest zależna od tego, ile
>wcześniej pracowałeś z sobą.
Co znaczy pracowałem nad sobą?
>Tak to właśnie wygląda. Zanim energia zacznie krążyć bez oporów,
>wszelkie bloki - fizyczne, emocjonalne, duchowe muszą zostać
>usunięte. A wiadomo, że tak po prostu to się nie dzieje i jest to
>proces często długotrwały. Chyba najwięcej wiedzą o tym
Jak długo..... trwały?
>> Powiec mi o tych stanach co Ty tam wymieniasz... Madonna o tym
>>śpiewała... ale nic po za tym o tym nie wiem ;)
>
>Wiesz, no...nie słucham Madonny ;) O jakim ona stanie śpiewała?
Coś o shanti... ;)
>razie, jak już masz takie widoczne efekty, to powinieneś nad nimi
>popracować. Szkoda, gdybyś nagle przestał.
Skoro to co robie oznacza jakieś 'pracowanie' to nie przestanę... Nawet
nie wiem jak bym miał przestać...
>właśnie ona (jeżeli jest wystarczająco silna) sprawia, że możemy
>poczuć się zupełnie inaczej.
To wiem...
>Rozwinął to Naropa w 'Karna-tantra-vajrapada-nama', a później
>komentarze stworzyli wielcy mistrzowie, np. Tsong Khapa czy też Gjalwa
>Wensapa Lobzang Dondrub (obaj ze szkoły Gelug). Ale to już zupełnie
>inna historia :)
Ty się tylko interesujesz, czy też coś praktykujesz? Masz jakeś
doświadczenia?
>
>>j...
>
>Pozdrawiam,
>Sławek
>
>p.s
>cokolwiek piszemy razem ;)
hmm.. długo się zastanawiałem co Ty chcesz mi tu przekazać... ale w
końcu wpadłem na to, że chodzi o pisownie ;)))
|