Użytkownik "Barbara Anna" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:37s54qF5gsksqU1@individual.net...
> Mnie tez kusi, ale wydaje mi sie, ze to jednak nie to samo. Chyba
> jednak kremowi robi lepiej siedzenie w zamknietym sloiczku niz
> w saszetce z probka, zwlaszcza otwartej.

Z drugiej strony grzebanie palcami w sloiczku powoduje, ze pod koniec
uzywania ma juz inny sklad chemiczny i pewnie nieco zmienione dzialanie;) Co
by tu nie mowic rak sterylnych nie mamy. Najlepiej uzywac szpatulki, ale ja
nie mam do tego cierpliwosci. A juz prawie idealem sa kremy z dozownikiem.
Szkoda, ze wszystkich takich nie robia.

> Poza tym, to juz zupelnie subiektywne, wole normalne opakowania, niz
> babranie sie w probce - zacznijmy od tego, ze bez nozyczek zwykle
> nie da sie ich sensownie otworzyc, bo nawet jak jest naciecie do
> oddzierania rogu, to sie wszystko strzepi i rozlazi; poza tym
> taka otwarta saszetke trudniej przechowywac niz zakrecony sloiczek.

No, wlasnie. Troche z tym zachodu.

Jak do tej pory nie zdarzyl mi sie zakup probek jako kremu na co dzien. Mam
jakies blizej niesprecyzowane opory. Zdecydowalabym sie gdyby chodzilo o
wyprobowanie jakiegos produktu z wyzszej polki.

Pozdrawiam, Ada.