Roze nie sa bardziej klopotliwe niz np. wrzosowate. przynajmniej nie
trzeba wiecznie sie martwic o pH :-))!
troche fatygi wymagaja, to prawda, wiec leniwym nie polecam. ale
liliowce i piwonie owszem. kwitna, lisci nie traca przez caly sezon,
przesadza sie rzadko, same plusy. dodalabym jeszcze sasanki. te same
zalety.
a co do ksztaltu trawnika, to oczywiscie gusta nie podlegaja dyskusji.
ja nie lubie kantow, ktos moze lubic. zreszta nie mialam na mysli jakis
esow floresow, zle sie wyrazilam, ale jakis lagodny owal. wydaje mi sie,
ze to bedzie wygladac jakos naturalniej, niz prostokatny placek
trawnika.
kto powiedzial, ze byliny to chwasty??? niech sie przyzna! przeciez nikt
tu nikogo nie bije ;-))!
D.
Piotr Siciarski wrote:
>
> >Nieklopotliwe? byliny! liliowce i piwonie na przyklad.
>
> Dla mnie najmniej kłopotliwe są drzewa:-)).
> Wydaje mi się, że dla ogrodnika najmniej kłopotliwe są te rośliny, które
> najbardziej lubi.
> Co powiesz Doroto o "kłopotliwości" róż? Mnie przeraża(!!!) praca przy
> utrzymaniu roseowiska:-)
> Zresztą, wg. niektórych "byliny to chwasty" (ciekawe jakie wyniki przynosi
> Basi śledztwo:-).
> Wg. mnie to zależy od kształtu domu, działki, istniejących budynków itp.
> Widziałem domek, któremu architekt nie skąpił obłości (coś ala kościółek
> Wałęsy), a przed nim faliste kompozycje. Hmmmm.... nie podobał mi się ten
> ogród, gybym był właścicielem pewnie chodziłbym po nim z zawrotami
> głowy.:-).
>
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-rec-ogrody
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-rec-ogrody/