Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: Sender <l...@n...piotrek>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: leczenie borderline.do senderka
Date: Tue, 20 Jul 2010 11:24:54 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 28
Message-ID: <i23q16$fic$3@news.onet.pl>
References: <4...@n...onet.pl> <i23c54$7o0$1@news.onet.pl>
<a...@i...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 220.227.252.226
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1279617894 15948 220.227.252.226 (20 Jul 2010 09:24:54 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 20 Jul 2010 09:24:54 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.24 (Windows/20100228)
In-Reply-To: <a...@i...googlegroups.com>
X-No-Archive: yes
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:551716
Ukryj nagłówki
c...@a...pl pisze:
> On 20 Lip, 07:28, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
>> j...@p...onet.pl pisze:
>>
>>> Mam pytanie:
>>> Dlaczego zaburzenia osobowości borderline uchodzą za trudne w leczeniu? Na czym
>>> polega trudność?
>> Pewnie dla tego, że to przypadłość bardziej czubów niż normalnych ludzi,
>> więc zawodzi pewnie nie tylko normalna terapia, ale prawdopodobnie nawet
>> jakaś normalna komunikacja z nimi, podobnie jak z niektórymi tu na grupie.
>> S.
>
> co ty powiesz? a ją jako bpd sądze ze o wiele gorzej rokuje
> terapia z psychopata, ponieważ bpd odczuwa po ataku werbalnym
> na kogoś, wyrzuty sumienia a psychopata NIE.
> a co do przemocy fizycznej, to mit - zdarza sie bardzo rzadko, pewniej
> rzadziej niz tz normalnym - mnie nigdy na ten przykład.
>
> jak sie jest z perspektywy postronnego obserwatora, to radze
> zarówno tobie chiron jak i tobie ćwoku nie otwierać gęby, bo nie
> macie pojęcia o czym zamierzacie rozmawiać. tyle w tym temacie.
Ciągle jeszcze się przejmujesz, że jesteś zaburzona?
Nie możesz się po prostu do tego przyzwyczaić?
Muszę chyba przyznać, że nie wiedziałem, że macie aż tak przekichane.
Myślałem, że to coś jak u tych typków z pzu - pi*nięty zawsze
uśmiechnięty, przynajmniej na tle swojej hmm... usterki?
S.
|