Strona główna Grupy pl.sci.psychologia leczenie borderline

Grupy

Szukaj w grupach

 

leczenie borderline

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 8


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-07-19 14:00:21

Temat: leczenie borderline
Od: j...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

Mam pytanie:
Dlaczego zaburzenia osobowości borderline uchodzą za trudne w leczeniu? Na czym
polega trudność?

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-07-19 19:54:57

Temat: Re: leczenie borderline
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4...@n...onet.pl
...
> Mam pytanie:
> Dlaczego zaburzenia osobowości borderline uchodzą za trudne w leczeniu? Na
> czym
> polega trudność?
>
Często bywa, że pacjent wchodzi w terapię, zdaje się "wychodzić na prostą",
i...przychodzi na terapię i ubliża terapeucie, wyśmiewa innych pacjentów,
czasem posuwa się do przemocy fizycznej. Po jakimś czasie potrafi znów
przyjść na terapię i tak wokoło...

--
Chiron

Prawda, Prostota, Miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-07-20 05:28:04

Temat: Re: leczenie borderline
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

j...@p...onet.pl pisze:
> Mam pytanie:
> Dlaczego zaburzenia osobowości borderline uchodzą za trudne w leczeniu? Na czym
> polega trudność?

Pewnie dla tego, że to przypadłość bardziej czubów niż normalnych ludzi,
więc zawodzi pewnie nie tylko normalna terapia, ale prawdopodobnie nawet
jakaś normalna komunikacja z nimi, podobnie jak z niektórymi tu na grupie.
S.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-07-20 09:21:06

Temat: Re: leczenie borderline.do senderka
Od: Send(R) <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

c...@a...pl pisze:
> On 20 Lip, 07:28, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
>> j...@p...onet.pl pisze:
>>
>>> Mam pytanie:
>>> Dlaczego zaburzenia osobowości borderline uchodzą za trudne w leczeniu? Na czym
>>> polega trudność?
>> Pewnie dla tego, że to przypadłość bardziej czubów niż normalnych ludzi,
>> więc zawodzi pewnie nie tylko normalna terapia, ale prawdopodobnie nawet
>> jakaś normalna komunikacja z nimi, podobnie jak z niektórymi tu na grupie.
>> S.
>
> co ty powiesz? a ją jako bpd sądze ze o wiele gorzej rokuje
> terapia z psychopata, ponieważ bpd odczuwa po ataku werbalnym
> na kogoś, wyrzuty sumienia a psychopata NIE.
> a co do przemocy fizycznej, to mit - zdarza sie bardzo rzadko, pewniej
> rzadziej niz tz normalnym - mnie nigdy na ten przykład.
>
> jak sie jest z perspektywy postronnego obserwatora, to radze
> zarówno tobie chiron jak i tobie ćwoku nie otwierać gęby, bo nie
> macie pojęcia o czym zamierzacie rozmawiać. tyle w tym temacie.

Ciągle jeszcze się przejmujesz, że jesteś zaburzona?
Nie możesz się po prostu do tego przyzwyczaić?
Muszę chyba przyznać, że nie wiedziałem, że macie aż tak przekichane.
Myślałem, że to coś jak u tych typków z pzu - pi*nięty zawsze
uśmiechnięty, przynajmniej na tle swojej hmm... usterki?
S.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-07-20 09:24:54

Temat: Re: leczenie borderline.do senderka
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

c...@a...pl pisze:
> On 20 Lip, 07:28, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
>> j...@p...onet.pl pisze:
>>
>>> Mam pytanie:
>>> Dlaczego zaburzenia osobowości borderline uchodzą za trudne w leczeniu? Na czym
>>> polega trudność?
>> Pewnie dla tego, że to przypadłość bardziej czubów niż normalnych ludzi,
>> więc zawodzi pewnie nie tylko normalna terapia, ale prawdopodobnie nawet
>> jakaś normalna komunikacja z nimi, podobnie jak z niektórymi tu na grupie.
>> S.
>
> co ty powiesz? a ją jako bpd sądze ze o wiele gorzej rokuje
> terapia z psychopata, ponieważ bpd odczuwa po ataku werbalnym
> na kogoś, wyrzuty sumienia a psychopata NIE.
> a co do przemocy fizycznej, to mit - zdarza sie bardzo rzadko, pewniej
> rzadziej niz tz normalnym - mnie nigdy na ten przykład.
>
> jak sie jest z perspektywy postronnego obserwatora, to radze
> zarówno tobie chiron jak i tobie ćwoku nie otwierać gęby, bo nie
> macie pojęcia o czym zamierzacie rozmawiać. tyle w tym temacie.

Ciągle jeszcze się przejmujesz, że jesteś zaburzona?
Nie możesz się po prostu do tego przyzwyczaić?
Muszę chyba przyznać, że nie wiedziałem, że macie aż tak przekichane.
Myślałem, że to coś jak u tych typków z pzu - pi*nięty zawsze
uśmiechnięty, przynajmniej na tle swojej hmm... usterki?
S.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-07-20 11:33:37

Temat: Re: leczenie borderline.do senderka
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

c...@a...pl pisze:
> On 20 Lip, 11:21, Send(R) <l...@n...piotrek> wrote:
>> c...@a...pl pisze:
>>
>>
>>
>>> On 20 Lip, 07:28, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
>>>> j...@p...onet.pl pisze:
>>>>> Mam pytanie:
>>>>> Dlaczego zaburzenia osobowości borderline uchodzą za trudne w leczeniu? Na czym
>>>>> polega trudność?
>>>> Pewnie dla tego, że to przypadłość bardziej czubów niż normalnych ludzi,
>>>> więc zawodzi pewnie nie tylko normalna terapia, ale prawdopodobnie nawet
>>>> jakaś normalna komunikacja z nimi, podobnie jak z niektórymi tu na grupie.
>>>> S.
>>> co ty powiesz? a ją jako bpd sądze ze o wiele gorzej rokuje
>>> terapia z psychopata, ponieważ bpd odczuwa po ataku werbalnym
>>> na kogoś, wyrzuty sumienia a psychopata NIE.
>>> a co do przemocy fizycznej, to mit - zdarza sie bardzo rzadko, pewniej
>>> rzadziej niz tz normalnym - mnie nigdy na ten przykład.
>>> jak sie jest z perspektywy postronnego obserwatora, to radze
>>> zarówno tobie chiron jak i tobie ćwoku nie otwierać gęby, bo nie
>>> macie pojęcia o czym zamierzacie rozmawiać. tyle w tym temacie.
>> Ciągle jeszcze się przejmujesz, że jesteś zaburzona?
>> Nie możesz się po prostu do tego przyzwyczaić?
>> Muszę chyba przyznać, że nie wiedziałem, że macie aż tak przekichane.
>> Myślałem, że to coś jak u tych typków z pzu - pi*nięty zawsze
>> uśmiechnięty, przynajmniej na tle swojej hmm... usterki?
>> S.
>
> wiec właśnie senderku niebożne, byłoby dobrze,
> byś na przyszłość zanim wyrazisz swoją
> genialą opinie na temat w którym de facto niemasz nic do powiedzenie,
> wpierw postarał sie zasięgnąć choc odrobinę teoretycznego języka
> bpd.
> a zaburzony kochasiu, to jesteś ty i od tego nie jestes w stanie się
> nijak odżegnać, już ci mówie dlaczego.
> moje bpd przy końcu życia prawdopodobnie mnie odpuści, ale
> twoja schiza & megalomania siostry dwie, ciebie nigdy, co nie raz
> usłyszałeś
> od tutejszych adwersarzy i nie tylko.
> a jak chcesz wiecej wiadomości o bpd, to zapraszam do mnie,
> tobie chętnie bym wyjaśniła ręcznie na czym polega problem - aut.

Nie wiem, na ile z tą informacją wstrzelę się u Ciebie w fazę
akceptacji, myślenia i względnego spokoju, ale wiesz, to że ktoś jest
zaburzony wcale nie oznacza, że jest automatem specem od takich czubków
jak on. Do tego potrzeba chyba znacznie więcej dystansu, niż twój BDP Ci
oferuje. Ale w sumie dobrze, że o tym napisałaś, to przynajmniej mam
lepsze pojęcie o Twoich napadach sympatii i antypatii do mnie i wezmę
większą poprawkę na to co sądzisz, choć ta cała huśtawka BDP wydaje mi
się i tak trochę naciągana.
Ale ok. każdy radzi sobie jak potrafi ;-)
S.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-07-20 13:24:20

Temat: Re: leczenie borderline
Od: zażółcony <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:47f6.000007d9.4c445a75@newsgate.onet.pl...
> Mam pytanie:
> Dlaczego zaburzenia osobowości borderline uchodzą za trudne w leczeniu? Na
> czym
> polega trudność?

Być może dlatego, że:
- zaburzenie jest zbyt złożone, by dawało się je łatwo korygować
farmakologicznie - nie jest to
jakiś prosty niedobór czy nadmiar jakiejść substancji psychoaktywnej w
mózgu.
- podstawowa fiksacja chorego dotyczy najbardziej pierwotnych, najbliższych
relacji
międzyludzkich. Osoby dotknięte BPD, robią, najkrócej mówiąc, z najbliższych
relacji
rodzinnych rozpierdziel. Z tego powodu bardzo ograniczone są możliwości
oparcia się
w terapii na istniejacych relacjach - bo ich zazwyczaj nie ma albo trzeba je
radykalnie ciąć,
bo są bardzo toksyczne. Terapeuta zostaje z BPD sam na sam, a osoba BPD po
wyjściu
z gabinetu znów zasadniczo zostaje sama - co jest dla ludzi z BPD jednym z
czynników
napędzajacych chorobę.
Trudno zapewnić osobie z BPD bliską relację, która jednocześnie byłaby
odporna
na ciągłe ataki, ciągłe próby zniszczenia. A taki właśnie 'model
uczestnictwa w relacjach'
mają BPD głęboko zakodowany - 'atakować do granic wytrzymałości'.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2010-07-21 06:22:07

Temat: Re: leczenie borderline.do senderka
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

c...@a...pl pisze:
> On 20 Lip, 13:33, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
>
>
>>> a jak chcesz wiecej wiadomości o bpd, to zapraszam do mnie,
>>> tobie chętnie bym wyjaśniła ręcznie na czym polega problem - aut.
>> Nie wiem, na ile z tą informacją wstrzelę się u Ciebie w fazę
>> akceptacji, myślenia i względnego spokoju, ale wiesz, to że ktoś jest
>> zaburzony wcale nie oznacza, że jest automatem specem od takich czubków
>> jak on.
>
> owszem... czubku niedorobiony, nie uważam się za speca od
> bpd, niemniej wiem na ten temat wiecej niż nie jeden teoretyzujący
> znawca a juz na pewno od ciebie -- czubku
>
> ...
>> ... o Twoich napadach sympatii i antypatii do mnie
>
> raczysz zartować
>
>> i wezmę
>> większą poprawkę na to co sądzisz, choć ta cała huśtawka BDP wydaje mi
>> się i tak trochę naciągana.
>
> bo?
>
>> Ale ok. każdy radzi sobie jak potrafi ;-)
>
> no ty sobie ewidentnie nie radzisz,tylko że ty
> nigdy nie zadasz sobie z tego sprawy tak jak ja ;) czubku

Skoro zdajesz sobie sprawę z tego lepiej ode mnie, to ciekawe czemu
nie chcesz przyjąć do wiadomości, że BPD to generalnie zaburzenie
śmierdzących leni utrwalone własnym tumiwisizmem i akceptacją społeczną?
Spójrz na analogię ze powszechnym skrzywieniem kręgosłupa czy dyskopatią.
Wszystko zaczyna się od pierwszej nieprawidłowej postawy, którą ma
gdzieś ją przyjmujący, a najbliżsi ją akceptują. Po latach tego
stanu dochodzi do trwałych deformacji.
Podobnie jest z zaburzeniami emocjonalnymi prowadzącymi do uszkodzeń
osobowości. Niestety, ale dobry charakter czy osobowość u nikogo nie
kształtują się same, tylko zawsze wymagają pracy nad nimi.
Nawet z mojego osobistego doświadczenia to się potwierdza.
Spotkałem kiedyś dziewczynę i kiedy urzekła mnie swoimi walorami to
zaczęło jej odbijać. Coraz częstsze fochy, jakieś dziwne jazdy, a nawet
wyjścia bez słowa w środku nocy i brak kontaktu przez 2-3dni.
Prowadziłem wtedy dość intensywne życie towarzyskie więc nie
przykładałem do tego większej wagi, ale gdy mi się to z czasem znudziło,
to pożegnałem ją chłodno. I wtedy wyskoczyła właśnie ze
swoim BPD, nad którym obiecała popracować. I pracowała. Owszem, były
jeszcze może parę wyskoków, jednak gdy każdorazowo przemyślała sobie
swoje postępowanie w samotności przez parę dni, to bardzo szybko one
ustały. Stała się nie tylko stabilna, ale wręcz mameją, co było jeszcze
bardziej nudne, niż jej szajba, więc znowu niestety nam się nie ułożyło.
Jednak w tym przykładzie wyraźnie widać, że przy odpowiedniej motywacji
bez trudu można znormalnieć.
Zresztą wątpię, aby twój samiec znosił twoje huśtawki nastojów, które
parę razy miałem okazję zaobserwować i dla tego szukasz dla nich
akceptacji w necie, co też parę razy jak chyba nikt miałem okazję
zaobserwować.
Nie wiem, czy ktoś się jeszcze nabierze się tu na współczucie dla
twojego zaburzenia, ale mam nadzieję, że przynajmniej je sobie przemyśli
i to także dla twojego dobra.
S.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

SPOSOB NA PARADE ZBOKOW
FASZYZM a HUMANIZM
BETON
Zgadzam się z Katolikiem.
Nothing box.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »