Data: 2005-05-04 17:41:08
Temat: Re: leczenie kanałowe
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to środa, 4 maja 2005 18:16 użytkownik
marta, sącząc kawkę, wyklepał:
> Witam.
>
> Właśnie dowiedziałam się, że przy leczeniu kanałowym trzonowców, nie
> wystarczy zatruć jedynie uszkodzony kanał, ale wszystkie co do jednego.
> Prawda li to, czy naciąganie na koszty?
>
Prawda to, prawda, a ja napiszę Ci, czym zaowocowało w moim przypadku
pominięcie jednego z korzeni (prawdopodobnie przez nieuwagę). Po dziesięciu
latach z hakiem okazało się, że pod zębem, pod korzeniami, w kości po
prostu zrobiła się torbiel. Duża nie jest, tak nie więcej jak 1 cm, ale
pobolewa. Torbiel wykryto zupełnie przypadkowo. Poszłam do dentysty, bo
bolał mnie ząb, myślałam, że to siódemka obok martwej szóstki, ale
dentystka, opukawszy co nieco :), stwierdziła, ku mojemu zdumieniu, że to
ta szóstka i wysłała mnie na rtg. Teraz od pół roku leczę tę torbiel jakąś
specjalną specjalnością :), którą mi dentystka co miesiąc pakuje do
korzenia.
A wszystko przez to, że jeden z korzeni został niewypełniony i ... bakterie
zrobiły swoje.
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|