Data: 2001-05-23 11:06:07
Temat: Re: lek przed ......
Od: "Sebastian" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna" <c...@p...onet.pl> wrote in message
news:B7315BF5.F8E1%chironia@poczta.onet.pl...
> in article 3...@n...vogel.pl, spider at s...@c...pl wrote on
23-05-01
> 10:18:
>
> >>> Co zrobic ze strachem ...... jesli ktos kiedys zostal skrzywdzony i
boi
> > sie
> >>> zaufac ........... jak dlugo mozna walczyc z ta osoba o nia ........?
> >>
> >> W ogóle nie można. To syzyfowa walka i tylko się przy tym wypalisz do
cna.
> >> Ratuj się póki czas i rozglądnij za kimś innym.
> >
> > Wg Ciebie na takiej osobie mozna postawic 'krzyzyk', tak?
> > Osoba taka bedzie do konca zycia inwalida uczuciowa???
> > Wytlumacz to szerzej.
> >
> > --
> > spider
> > s...@c...pl
> > http://www.eps.gda.pl/spider
> > GG: 905754
>
> Ja mysle Spider, ze nie chodzi o postawienie "krzyzyka". Chodzi o to,
> zeby nie zieniac nikogo na sile. Bo tylko sami nad soba mamy taka moc.
> Jezeli dajesz szczerze milosc a pomimo to ta osoba nie potrafi zaczac
> wspolodczuwac i weselic sie w tej milosci (wiem, ze to patetycznie, ale
> czasami Biblia okazuje sie niezastapiona), to nic na to nie poradzisz -
> jeszcze nie przyszedl czas dla tej osoby.
> Postawienie "krzyzyka" jest wtedy, kiedy mowisz: "Nie chcesz zaufac i
> odwzajemnic mojej milosci, wiec ja tez cie nie kocha. Nienawidze cie.
> Odchodze."
> A mozna przeciez powiedziec: "Kocham cie, ale twoj brak zaufania sprawia
mi
> przykrosc i bol. Nie chce zle sie czuc. I nie chce, by moja milosc byla
dla
> ciebie obciazeniem. Odchodze chociaz cie kocham. Odchodze bo cie kocham."
>
> Wiem, ze jest trudno. To boli, trzeba przezyc zalobe. Ale trzeba tez
nauczyc
> radzic sobie ze strata, z jej akceptacja. I tak wszystko kiedys stracimy.
> Czym predzej nauczymy sie z tym sobie radzic bez zabijania milosci i
> umiejetnosci czucia, tym chyba mniej sie bedziemy bac zyc.
> Ja sie ciagle ucze - kazdego dnia. To sie zaczyna od przedmiotow - od
tego,
> zeby nie gromadzic zanadto, nie rozpychac szafy nowymi ciuchami, nie jesc
> tylko dlatego, ze czuje sie samotna itd.
>
> No wiec zaprzestanie walki nie oznacza wg mnie stawiania "krzyzyka". To
> jedynie konieczne ustanawianie madrych granic.
>
> Pozdr.
> Joanna
>
Cudnie Joanno..:)))))))))))))))))
Sebastian
|