Data: 2001-05-26 12:04:17
Temat: Re: lek przed ......
Od: Rafał 'bufi' Lorbiecki <b...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jednostka węglowa Oliwia tak oto se wymyśliła :
Witaj Oliwio
>
> no tak ale ........... jak mozna unieszkodliwic tego robala?
>
Tego robala nie unieszkodliwisz , co się stało to się nie odstanie , nie
uciekniesz od tego. Zaakceptuj to co się stało .Wyciągnij wnioski na
przyszłość. Strach jest nieodłączną cześcią życia , każdy się czegoś boi ,
obawia .
Jak sobie z tym poradzić ?
Najlepiej nie myśleć o tym , a jak nadal Cię on prześladuje to zacznij mu się
_śmiać_ _w_ _twarz_ . Strach jest tylko w Twoim umyśle ( umyśle tego
kogoś , kogo chcesz obronić ) , on tak naprawdę nie istnieje . Zła siła
chce , żeby ten ktoś myślał , że strach może mu coś złego zrobić. Nie zrobi
nic , czego nie będzie chciał. Oczywyście , nie wolno zapominać o ludziach
którzy mogą zrobić coś złego Tobie lub osobie którą bronisz.
Rozmawiaj z tą osobą ,nie wspominaj już nigdy o tym co się stało , ta
osoba o tym już wie. Zacznij budować nowy świat , co było , zostaw za sobą ,
niech sobie będzie w otchłani przeszłości i niech Cię , ani tej osoby którą
chronisz nie prześladuje. Jeśli jesteś świadoma tego co się stało , drugi raz
to się nie stanie. Rzadko popełniamy te same błędy po raz drugi .
Wiem to niczego nie zmieni , nawet gdy będziesz walczyła ze wszystkich sił.
W poprzednich postach już parę osób napisało ,że walka może co najwyżej
pogorszyć sytuację .
Na koniec opowiem Ci pewną historyjkę , pewnie jest to nic w porównaniu
do twoich problemów , ale to nie ma znaczenia , zasada jest ta
sama .
Szedł sobie człowiek po kladce , pod nim było bajoro , wielkie , głębokie
i muliste bajoro .Idzie sobie ten człowieczek tą kładką .Pogoda piękna
, słońce świeci , cieplutko . Już prawie dochodzi na drugi koniec i nagle
silny podmuch wiatru zachwiał kładką , człowieczek stracił równowagę i
wpadł do bajora .Szok termiczny obudził w nim panikę , przstraszył sie
przerazliwie , zaczął sie powoli zanurzać , woda stawała się coraz
smętniejsza , wymachiwanie rękoma zwiększało tylko wysiłek i siły zaczęły
go opuszczać , hiporemia zaczęła robić swoje . Nieubłaganie , powoli acz
skutecznie szedł cały czas na dno . Był już u kresu sił , dno wydawało
się już być bliżej niż powierzchnia , i nagle coś zaświtało w umyśle tego
nieszczęśnika . Przestał walczyć z mułem , ręce złożył prz tułowiu , nogi
złączył razem i coraz szybciej zaczął opadać na dno . I gdy już było prawie
pewnie ,że to koniec , poczuł pod nogami grunt , pozwolił jescze opaść
ciału bliżej dna uginając nogi . Gdy już prawie rękoma dotykał dna ,
ostatnimi siłami które mu jeszcze zostały jak najmocniej potrafił , _odbił_
sie nogami od dna , pomagając sobie rękoma zaczął płynąć ku górze , jakaś
niewidzialna ręka dała mu dodatkową siłę i uwierzył ,że to jeszcze nie
koniec , wynurzał się . Z wypłynięciem za powierznię nie było zbytnio
problemu , siła z jaką sie odbił od dna pozwoliła mu na dotarcie do lustra
wody . Udało się !!!! . Promienie słoneczne znów zagościły na jego twarzy.
Chwila odpoczynku , załapanie oddechu . Teraz wytarczyło dopłynąć do brzegu
, po tym co się stało nie było to aż tak trudne . Wydostał się na brzeg ,
cały w błocie , mokry . Popatrzał jeszcze raz na bajoro i poszedł dalej.
Od tej pory , gdy ma przejść na drugą strone bajora , obchodzi je wzdłuż
brzegu .
W pewnym sensie jest to opowieść o mnie , tylko w bardzo dużej przenośni.
Nie zapomij nigdy ,że po każdej nocy jest dzień , po każdej burzy , pogoda
po każdym zaćmieniu Słońca wcześniej czy później , nastąpi jasność .
Na koniec jeszcze optymistyczny akcent , nie wiem kto to napisał
ale mi się podoba ;-)
" Kochaj i szalej i nie myśl co dalej "
Pozdrawiam
bufi
|